We wczesnych fazach rozwojowych dziecka głównym środowiskiem rozwojowym jest jego dom i najbliższe otoczenie. Później znaczący wpływ na rozwój dziecka ma środowisko przedszkolne. Jest to wiek, w którym zachodzi wiele zmian w różnych obszarach: w obszarze rozwoju fizycznego, społecznego, emocjonalnego, umysłowego i poznawczego. Dziecko lepiej poznaje i rozumie świat, myśli bardziej samodzielnie, staje się bardziej komunikatywne. Dowiaduje się coraz więcej o emocjach swoich i innych ludzi. Ważne aby, dziecko nie tłumiło ich w sobie a nauczyło nazywać przeżywane emocje.
Dziecko to uważny i wnikliwy obserwator. Od najmłodszych lat przygotowuje się do pełnienia ról społecznych w przyszłości. Dziecięca ciekawość świata sprawia, że dziecko jest otwarte na ludzi i ma pragnienie poznawania wszystkiego co go otacza. Dziecko uczy się przez zabawę, marzy, a czytanie bajek potrafi przenieść je w świat fantazji, kształtuje wyobraźnię. Jednocześnie dziecko odkrywa różnicę między światem rzeczywistym, a światem fantazji.
Środowisko rodzinne i poza rodzinne powinno pomóc dziecku w podjęciu i poradzeniu sobie z wyzwaniem jakim jest przedszkole, a później szkoła. Zachęcanie dziecka do samodzielności pomaga mu nabrać przekonania, że może i potrafi poradzić sobie z różnymi zadaniami i problemami (samoobsługa, zadania domowe, nauka, kontakty i rozwiązywanie sytuacji konfliktowych z rówieśnikami).
Rozwój fizyczny i motoryczny.
Okres rozwoju fizycznego i motorycznego dziecka, niezależnie od tego czy to niemowlak czy przedszkolak, jest bardzo ważny, ponieważ od poziomu wykształcenia dojrzewania rozwoju fizycznego i motorycznego zależeć będą jego dalsze osiągnięcia w szkole jak również w życiu dorosłym. Jest to ogromna odpowiedzialność, jaka spada na rodziców i opiekunów dziecka. Ważną rolę pełnią także nauczyciele od najmłodszych lat przedszkolnych. Ich zadaniem jest obserwacja oraz wykrycie ewentualnych niedoskonałości w rozwoju dziecka.
Aby móc stwierdzić, że mały człowiek rozwija się prawidłowo poddawany jest kontroli już od dnia narodzin. Nowo narodzone dziecko poddawane jest ocenie stanu zdrowia. Najczęściej stosowanym systemem oceny jest skala Apgar, opracowana prze lekarkę Virginię Apgar (1953). Noworodek otrzymuje 0, 1 lub 2 punkty w każdym z pięciu kryteriów. Pierwsze obserwacje cech fizycznych dziecka odbywają się bezpośrednio po porodzie i polegają na ocenie zabarwienia skóry, liczby oddechów, akcji serca, stanu napięcia mięśniowego i ruchliwości noworodka. Bezpośrednio po narodzinach większość dzieci jest troszkę sina w okolicach palców u stóp i rąk, więc maksymalny wynik 10 punktów jest rzadko spotykany. Za to po pięciu minutach 85 do 90 procent noworodków otrzymuje 9 lub 10 punktów, co oznacza dla nich dobry początek. Z oceny w skali Apgar okazuje się, że wynik równy bądź większy od 7 oznacza, iż dziecku nic nie zagraża. Natomiast ocena poniżej 7 świadczy o tym, że dziecko będzie poddane kontroli oddychania. Niższe wyniki, tj. 3 i w dół, określają krytyczny stan zdrowia dziecka.
Dziecko, które się rodzi ma swoje odruchy. Niektóre z nich z wiekiem dziecka zanikają, część pozostaje do końca życia. Odruchy, które powinny samoistnie ustąpić to między innymi Odruch Moro. Jest odruchem pierwotnym, który pojawia się w 9-12 tygodniu po poczęciu. Rozwija się przez okres ciąży i powinien być obecny u ukształtowanego płodu (40-tygodniowego). Odruchy, z którymi dziecko się rodzi, wychodzą od niego naturalnie. Ciężko jest więc je wspomagać. Istnieją także zachowania, które rodzic lub opiekun może stymulować w rozwoju małego dziecka. Odruchy te nie zanikają u niego, a dobrze pobudzone dają rewelacyjne efekty przy dalszym dojrzewaniu człowieka. Takimi bodźcami są na przykład: chodzenie, jedzenie, utrzymywanie równowagi lub mowa. Czynniki te oczywiście pojawiają się same u zdrowego człowieka z biegiem upływu czasu, ale dobrze wzmacniane przynoszą rzetelny wynik, który owocuje prawidłowym rozwojem.
Jedną z niezwykłych rzeczy dotyczących niemowlaka jest to, jak szybko rosną. Ważne jest, aby przyglądać się postępom jakie maluch osiąga podczas dorastania.
Pierwszy rok życia u zdrowego człowieka jest najbardziej intensywnym czasem, przez który mała istota tak bardzo odmienia swoje istnienie. W tym okresie uczy się wszystkiego, co będzie wykorzystywać już do końca swoich dni. Wypracowanie pewnych działań prawie, że do perfekcji pozwala na dalsze sukcesy w rozwoju dziecka.
Obserwując półtoraroczne dziecko bawiące się niedaleko matki lub ojca, zauważamy, że stara się ono od nich nie oddalać. Regularnie spogląda w ich kierunku, jak gdyby sprawdzało, czy jego bezpieczna baza nadal jest w pobliżu. Przyjrzymy się temu samemu dziecku kilka lat później. Będzie się bawiło w osobnym pokoju, często w towarzystwie kolegi. Od czasu do czasu zawoła mamę lub tatę, by przyszli i podziwiali coś, co samodzielnie zrobiło. Czasami krąży wokół nich, ale zwiększenie dystansu nie wzbudza w nim niepokoju. O okresie od dwóch do sześciu lat dziecko zmienia się z niepokornego, niesamodzielnego malca, potrafiącego porozumiewać się w bardzo prymitywny sposób, w osobę niezwykle sprawną, komunikatywną i towarzyską, gotową rozpocząć naukę w szkole.
Rozwój umysłowy i poznawczy.
Rozwój poznawczy to czynności posiadania wiedzy i procesów umysłowych, poprzez które człowiek zdobywa i wykorzystuje wiedzę. Poznawanie odnosi się do wiedzy, a rozwój poznawczy do przyswajania wiedzy w dzieciństwie. Dotyczy to takich procesów jak spostrzeganie, zapamiętywanie, klasyfikowanie, rozumienie, wnioskowanie, myślenie, rozwiązywanie problemów, tworzenie pojęć i planowanie – krótko mówiąc, wszystkich przejawów inteligencji człowieka, za pomocą których adaptujemy się do świata i rozumiemy go. Badanie rozwoju poznawczego – zmian zachodzących z czasem w sprawności umysłowej dzieci – jest jednym z najbardziej zróżnicowanych i interesujących tematów w naukach rozwojowych. Jednym z największych twórców rozwoju poznawczego był Piaget.
Piaget wyodrębnił 4 główne okresy, czyli stadia rozwoju poznawczego: stadium sensomotoryczne (od narodzin do 2. roku życia), stadium przedoperacyjne (od 2. do 7. roku życia), stadium operacji konkretnych (od 7. do 11. roku życia) oraz stadium operacji formalnych (od 11. roku życia do końca).
Rozwój emocjonalny i społeczny.
Każdy rozwój ma swoje cechy charakterystyczne. O zmianach w rozwojuemocjonalnym czy społecznym można pisać nieskończenie. Jak bardzo człowiek zmienia swoje emocje od narodzin po koniec życia, nie jest w stanie sam to ocenić. Niemowlaki swoje emocje rozpoczynają od przywiązania się do osoby bliskiej. Najczęściej jest to matka dziecka, która poprzez kamienie, kołysanie, spędzanie z dzieckiem większej ilości czasu niż inne osoby zaraz po jego narodzeniu budzi w nim uczucie sympatii. Więzi te budowane są już w okresie prenatalnym, kiedy to dziecko przyzwyczajało się do głosu matki czy stylu dnia.
Zaraz po narodzinach dziecko dawane jest matce w celu przytulenia a nawet pierwszego nakarmienia. W pierwszych kilku dniach po narodzinach u matek, które miały możliwość takiego kontaktu, można zauważyć czulsze pieszczoty oferowane dziecku i częstsze przyglądanie mu się niż u matek, które dostały noworodka dopiero po kilku godzinach. Natomiast nie przekłada się to na późniejszy rozwój ich emocji. Po kilku miesiącach spędzonych razem w domu nie zauważono, aby któraś z matek okazywała mniej czułości z powodu braku pierwszego kontaktu z dzieckiem zaraz po narodzinach.
Porównywalnie jest w przypadku więzi, jaka rodzi się między ojcem a dzieckiem. Więź ojca, podobnie jak więź matki, zdaje się zależeć od wzajemnego rozwoju, a nie od kontaktu bezpośredniego po porodzie. Po niedługim czasie przebywania z dzieckiem wśród rodziców zaczynają się tworzyć role, jakie będą odgrywać w wychowaniu swojego malucha. Przywiązanie się, to pewien rodzaj potrzeby bliskości. U dzieci charakterystyczne jest zachowanie, kiedy ta bliskość objawia się do osób mu najbliższych, ale nie pod względem bliskości spokrewnienia, ale bliskości spędzania wspólnego czasu lub opieki nad nim. Niemowlak, który ma siedem lub osiem miesięcy nie pójdzie do obcej mu osoby na ręce, jego wybór pozostanie przy matce lub ojcu. Takie przywiązanie się daje dziecku pewien rodzaj bezpieczeństwa. Dla niego jego bliscy są godni zaufania a on czuje się przy nich pewnie. Takie zachowanie utrzymuje się w pewnym stopniu w późniejszym wieku.
Inne zachowania emocjonalne, jakie można zauważyć u małych dzieci to np.: zadowolenie, obrzydzenie, niepokój czy zainteresowanie. Takie reakcje zaobserwować można już zaraz po narodzinach malucha. Kiedy przychodzi na świat zaczyna głośno i wyraźnie płakać okazując swoje negatywne emocje. Jest to związane z jego sytuacją, która nagle się zmienia. Po skończeniu drugiego miesiąca życia dzieci zaczynają się uśmiechać przy kontaktach z rodzicami lub opiekunami. Inne emocje podstawowe, które pojawiają się miedzy 2. a 7. miesiącem życia, to złość, smutek, radość, zaskoczenie i strach. Te pierwsze emocje prawdopodobnie są biologicznie zaprogramowane, wynika to z tego, iż pojawiają się u większości zdrowych dzieci oraz w podobnym czasie się objawiają w rozwoju emocjonalnym. Niemowlaki swoją radość okazują wtedy, kiedy zdają sobie sprawę z tego, że to ich noga kopnęła zabawkę wisząca nad jego głową a ta zaczęła się kręcić. Te jeszcze prymitywne zachowania świadczą o tym, że dziecko rozwija się w prawidłowy jak to tej pory sposób pod względem emocjonalnym.
Później w 2 roku życia, dzieci zaczynają wykazywać emocje złożone, takie jak zakłopotanie, wstyd, poczucie winy, zazdrość czy duma. Są one czasem nazwane emocjami samo świadomościowymi, ponieważ każda z nich wiąże się z pogorszeniem lub poprawą naszego poczucia „ja”. Powyżej trzeciego roku życia maluchy budują potencjał do uznania osobistych działań tych dobrych i tych złych. Dzieci w wieku przedszkolnym mogą również wykazywać zakłopotanie, charakteryzujące się nerwowym uśmiechem, dotykaniem własnego ciała i unikaniem kontaktu wzrokowego, gdy nie uda im się wykonać zadania w określonym czasie lub w inny sposób spełnić kryteriów.
Kolejne działania, jakie można zaobserwować wśród najmłodszych to zachowania prospołeczne zwane altruizmem. Da się je zauważyć już u dwulatków, kiedy to przy wspólnej zabawie z rówieśnikami są aktywni na pomoc innym. Przejawia się to ich zainteresowaniem do pozostałych dzieci, które potrzebują wsparcia z powodu nieprzyjemnego zajścia. Kolejnym istotnym krokiem w procesie emocjonalnym i społecznym jest rozwój poczucia własnego „ja”. Wyraża się to spostrzeganiem siebie, jako kogoś niepowtarzalnego oraz identyfikowaniem się celami i standardami osobistymi. Główną istotą tożsamości w tym ujęciu są osobiste upodobania, wartości, podejście myślenia, uczucia i potrzeby. Stwierdzenie, kiedy przychodzi odpowiedni moment na to, aby niemowlę było samoświadome poczucia „ja” nie jest prostym celem.
Przedszkolaki są bardzo empatyczne i skłonne do tego, aby wspierać innych potrzebujących pomocy. Podobnie jak dzieci w wieku wczesnoszkolnym są zainteresowane poratowaniem rówieśników w sytuacjach, kiedy tego potrzebują. Takie zachowania są tez skutkiem wychowania. W zależności czy rodzice lub opiekunowie reagują na pewne zachowania względem innych osób bądź nawet własnego dziecka, w podobny sposób poprzez naśladownictwo będzie i ono postępowało.
Rozwój emocjonalny i społeczny niesie z sobą wiele zmian. Jest to ważny etap w życiu każdego człowieka. Warto inwestować w prawidłowe rozwijanie emocji u każdego dziecka po to, aby owocowało ono w przyszłości pozytywnymi relacjami społecznymi. Każde dziecko opanowuje na takim poziomie, na jakim jest to tylko możliwe – w ramach posiadanego wyposażenia genetycznego i przy istniejącym ze strony środowiska wsparciu – jakieś sposoby kontrolowania swego najbliższego otoczenia, wywierania nań wpływu, dostosowania go do swoich potrzeb.
Agnieszka Witkowska
Bibliografia :
Bee Helen, Psychologia rozwoju człowieka, Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 1998
Schaffer David R., Kipp Katherine, Psychologia rozwoju od dziecka do dorosłości, Wydawnictwo Harmonia 2012.
Schaffer H. Rudolph, Psychologia rozwojowa. Podstawowe pojęcia, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2010.
Brzezińska Anna, Społeczna psychologia rozwoju, Wydawnictwo naukowe Scholar, Warszawa 2007.
Kontakt dzieci i młodzieży z pornografią - badania
Bardzo polecamy najnowsze badanie dotyczące kontaktu dzieci z pornografią. Upewnij się, że Twoje dziecko zna panujące w domu zasady korzystania z sieci. ZOBACZ najnowsze badania na temat kontaktu dzieci z pornografią:
Informacje te dedykujemy wszystkim Rodzicom, którzy chcą poszerzać swoją wiedzę na temat opieki i wychowania dziecka. Zamieszczone poniżej książkowe propozycje, są wyselekcjonowanymi pozycjami i zostały wybrane przez nauczycieli, którzy przeczytali je i uznali, że warto by Rodzic również po tę lekturę sięgnął.
Książki te będzie można wypożyczyć z biblioteki szkolnej.
Zachęcamy do czytania!
Steve Biddulph „Wychowanie chłopców. Jak pomóc chłopcom wyrosnąć na szczęśliwych mężczyzn”
Przełomowa książka, która zmienia na lepsze sposób, w jaki rodzice i nauczyciele postrzegają chłopców. Autor na podstawie wyników najnowszych badań analizuje najważniejsze kwestie dotyczące rozwoju chłopców od narodzin po dorosłość. Mówi o ciepłej, ale silnej ręce rodzica oraz o przewodnictwie, jakiego chłopiec potrzebuje. Do zadania, jakim jest wychowanie, autor wnosi humor, szczerość i praktyczną wiedzę.
Steve Biddulph „Sekrety wychowania dziewcząt. Pomóż córce wyrosnąć na mądrą, dobrą i silną kobietę”
W tej książce autor zwraca się do rodziców dziewczynek i wskazuje zagrożenia, na które są one narażone we współczesnym świecie – medialna presja na idealny wygląd, obsesja na punkcie własnego ciała, zaburzenia odżywiania, przemoc rówieśnicza, skłonność do depresji.. podsuwa zarazem skuteczne rozwiązania tych problemów. Warto przeczytać tę pozycję jeśli chcemy się dowiedzieć jak pomóc dziewczynce pomyślnie przejść przez pięć etapów rozwoju, tak aby zyskała poczucie bezpieczeństwa i pewności siebie, zbudowała silną tożsamość, potrafiła nawiązać i utrzymać dobre relacje z ludźmi, a w przyszłości umiała stworzyć szczęśliwy związek. Autor opierając się na badaniach i swoim doświadczeniu psychologa w sposób przystępny i z poczuciem humoru podaje wskazówki wychowawcze.
Magdalena Poziomkowska
Smartfony a życie rodzinne
Smartfony
Jesper Juul, Familylab
Poniższy artykuł został zainspirowany duńskimi badaniami z 2016 roku, które objęły tysiąc sześciuset trzynastolatków i ich rodziny, a dotyczyły korzystania z urządzeń elektronicznych i ich wpływu na rozwój dziecka. Jak wielu innych ekspertów ja również otrzymuję wiele pytań na ten temat, ale dotychczas powstrzymywałem się od wydawania swoich opinii ze względu na znaczne różnice w badaniach naukowych i opiniach neuropsychologów. Jednak duńskie badanie, które wyróżnia znacząca jednoznaczność wyników, natchnęło mnie do zabrania głosu. Zostało ono przeprowadzone niemal w ostatniej chwili, gdyż już niedługo nie będzie w naszej kulturze młodych ludzi, którzy mogliby porównać swoje doświadczenia rodzinne sprzed i po wynalezieniu smartfonów. Często nazywam te urządzenia ,,członkami rodziny’’, ponieważ przyciągają one tyle uwagi, że dosłownie zmieniają sposób życia całych rodzin.
Wspomniane badania wykazały, że większość uczniów szkoły podstawowej odczuwa brak obecności rodziców i chciałaby spędzać z nimi więcej czasu. To samo dotyczyło samych rodziców. Jednak z pewnych względów większość dorosłych wierzy, że ich życie musi przebiegać w rytm otrzymywanych e-maili, smsów, wszelkiego rodzaju wiadomości i postów, co oczywiście cieszy ich pracodawców, partnerów z pracy czy przyjaciół, ponieważ dzięki temu są osiągalni dwadzieścia cztery godziny na dobę. To samo można powiedzieć o dzieciach – nawet bardzo małych – i ich sieci towarzyskiej. Te dwa zjawiska są po prostu faktem i obecnie musimy stawić czoło problemom, jakie one powodują. Jeszcze dziesięć lat temu większość ludzi dorosłych odbierała dźwięk telefonu czy rozmowy telefonicznej w trakcie wizyty, obiadu czy spotkania jako coś niegrzecznego, niewłaściwego lub przeszkadzającego. Dzisiaj takie odczucia stają się coraz rzadsze. Każda bliska relacja oparta na miłości wymaga ciągłości i bycia razem, dzięki czemu ludzie mogą zacieśniać i rozwijać swój potencjał bliskości. Nie ma w tym nic odkrywczego. Wiemy od par, które żyją ze sobą dłużej niż siedem lat, że kiedy brakuje tego doświadczenia bycia razem, a bliskie spotkania mają miejsce tylko w wypadku jakichś kryzysów lub problemów rodzinnych, to czują się oni wtedy samotni, nieszczęśliwi i sfrustrowani w swoich związkach. Tym bardziej jeśli te awaryjne spotkania są bardzo krótkie lub zorientowane tylko na rozwiązania. Tacy ludzie pozornie funkcjonują ze sobą bardzo dobrze, ale tak naprawdę nie żyją razem. Nie ma znaczenia, co zaburza ten rytm nieprzerwanego bycia razem. Przed smartfonami mogła to być telewizja, stres przynoszony z pracy, perfekcjonizm, różne zobowiązania pozarodzinne czy pasje poszczególnych członków rodziny. Jednak wszystkie te okoliczności – włączając w to także dzisiejsze smartfony i tablety – nie są prawdziwym powodem utraty intymności i sensu w bliskich związkach. Prawdziwe powody są w naszych głowach – i to jest bardzo dobra wiadomość! Bo oznacza ona, że jesteśmy w stanie wpłynąć na zmianę tego stanu rzeczy.
Relacja rodzic – dziecko
Oto, co się zazwyczaj dzieje, kiedy rodzice i dzieci spotykają się w domu po godzinach pracy i szkoły. Dziecko chce o coś spytać rodzica lub opowiedzieć jakąś historię, albo odpowiedzieć na coś, co rodzic właśnie powiedział, i słyszy:
Przepraszam, kochanie, ale muszę to odebrać!
Mógłbyś chwilkę zaczekać, proszę?
O kurczę! Zapomniałem wyłączyć telefon i teraz muszę porozmawiać!
Przepraszam, właśnie dostałem pilnego maila z pracy… To potrwa tylko chwilkę!
Takie zachowanie bardzo frustruje dzieci. Jednak wbrew temu, co się zazwyczaj sądzi, dzieci nie czują się wtedy ,,odrzucone’’. ,,Poczucie bycia odrzuconym’’ to intelektualna konstrukcja, do której nie jest jeszcze zdolny umysł dziecka. Kiedy rodzic odrzuca dziecko, ono po prostu czuje się smutne, rozczarowane albo wściekłe, co nie zmienia faktu, że zgodnie ze swoją naturą zaczyna współdziałać i dostosowywać się do takiej sytuacji. Z czasem rezygnuje ze swoich prób nawiązania kontaktu z rodzicem i traci nadzieję. Około trzeciego roku życia dzieci zaczynają kopiować zachowanie dorosłych i też skupiają się na swoich ekranach: tabletach, telewizji, a potem smartfonach.
Gdy w przytoczonym duńskim badaniu dzieci raportują, że brakuje im obecności rodziców, oznacza to pewien miks rozmaitych emocji i doświadczeń. Po pierwsze czują się bezradne, ponieważ wiele historii i emocji, którymi chciałyby się podzielić z rodzicami, nie może znaleźć ujścia. Po drugie czują się zagubione. Za każdym razem, gdy rodzic zrywa kontakt na minutę lub dwie, umysł dziecka ,,odpływa’’ i ciąg świadomości zostaje przerwany. Rezultatem tego mogą być potem kłopoty z pamięcią krótkoterminową. Poczucie zagubienia zamienia się także stopniowo w poczucie bycia głupim. Po trzecie, dzieci tracą zaufanie do rodziców. Dzieje się tak na skutek bardzo trafnej obserwacji, że coś innego jest ważniejsze dla rodzica niż one. Takie doświadczenie powoduje stopniową erozję dziecięcego, bardzo jeszcze kruchego poczucia własnej wartości w jego najbardziej kluczowym punkcie: bycia kimś ważnym dla własnej matki i ojca. Nie ma potem znaczenia, ile razy rodzic powtórzy ,,Kocham cię!’’ ani ile razy obieca jakiś rodzaj rekompensaty. Szkoda już została wyrządzona. Dodatkowo małe dzieci wierzą bardziej słowom rodzica niż własnemu doświadczeniu, więc jeśli dorosły odrzuca je, ale zapewnia, że ,,kocha’’ i że ,,przecież jesteś dla mnie ważna/y’’, to dziecko zwątpi raczej w swoje odczucia i samego siebie niż w jego zapewnienia.
Po kilku latach takich doświadczeń, kiedy dla rodzica priorytetem jest smartfon i komputer, dziecko zaczyna czuć się bardzo samotne. To poczucie naznacza także jego doświadczenie w innych kontekstach społecznych. Jeśli chodzi o młodsze dzieci, to najczęstszą konsekwencją jest utrata nadziei, że jakikolwiek dorosły zechce poświęcić im swój czas, żeby je wysłuchać i pomóc w zrozumieniu, kim są. Nastolatki natomiast zaczynają wycofywać się z życia rodzinnego i poszukują uznania, zrozumienia i bliskości na zewnątrz, bardzo często posiłkując się Internetem.
Natura relacji
Żeby rozwinąć bliskość emocjonalną i intelektualną w relacji z dziećmi i partnerem, potrzebujemy dwóch–trzech godzin dziennie na bycie razem, w którym jest także miejsce na ciszę i brak wszelkich planów. Wtedy dopiero mamy szansę usłyszeć rzeczy, których nie słyszeliśmy nigdy wcześniej, i sami powiedzieć coś, o czym nawet nie wiedzieliśmy, że możemy powiedzieć. Takie chwile z naszymi dziećmi przynoszą nowe wglądy i są wspaniałą okazją do wspólnego rozwoju. Nasz styl życia sprawia, że bardzo trudno jest utrzymywać naprawdę bliskie relacje, ale możemy tworzyć wyspy bycia razem, na których można zresetować nasze związki, pod warunkiem, oczywiście, że nie będziemy zabierać na nie smartfonów. Jeśli zabieramy telefon także na taką wyspę, to nasze życie szybko zamieni się w rodzinny archipelag niezależnych wysp, między którymi istnieje tylko komunikacja elektroniczna. W istocie powinniśmy spędzać ze sobą tak dużo czasu, jak tylko się da. Nie musimy siedzieć naprzeciwko siebie i rozmawiać. Możemy bawić się i razem pracować; możemy tańczyć albo uprawiać sport; możemy płakać albo krzyczeć; razem gotować i jeść; poznawać swoją ulubioną muzykę, sztukę lub zajmować się swoimi pasjami. Niewiele związków jest w stanie przetrwać próbę odległości: przez krótką chwilę mieliśmy nadzieję, że e-maile, czaty i Skype mogą zrekompensować nam fizyczne oddalenie. Niestety, nie mogą. Są to bardzo wartościowe narzędzia, ale sprawdzają się przede wszystkim w pracy, zaś w relacjach opartych na miłości stanowią tylko skąpy substytut kontaktu. Nie bez powodu lubimy kłaść swoją głowę przy piersi osoby bliskiej: odgłos bicia jej serca jest dla nas najwyższym dowodem tego, że nie jesteśmy sami. Owszem, możemy nagrać bicie serca na smartfonie, ale nie będzie to przecież to samo doznanie.
Potrzebujemy nowego stylu życia
W ciągu ostatnich lat w różnych krajach przeprowadzono eksperymenty polegające na rezygnacji ze smartfonów w szkołach i domach przez tydzień lub miesiąc. Niektóre rodziny próbowały przez określony czas żyć zupełnie bez elektroniki. Rezultaty tych doświadczeń są bardzo pozytywne: uczniowie poprawiali swoje wyniki w szkole, a rodzice i dzieci na nowo odnajdywali radość wspólnych działań. Takie próby przynoszą nadzieję, że zmiana naszego stylu życia jest możliwa. Oczywiście, każda rodzina musi sama zbudować własną kulturę życia i swoje reguły. Należy tylko pamiętać, że celem nie może być odcięcie dzieci od elektroniki ze względu na szkody, jakie wyrządza ona w ich mózgu, lecz wyższa jakość wspólnego życia, bliskość i intymność. Chodzi o to, aby być bardziej dostępnym dla swoich najbliższych kosztem dostępności dla reszty świata. Nie ma co czekać, aż stanie się to powszechnym trendem: już teraz możecie porozumieć się z zaprzyjaźnionymi rodzinami i spróbować przez dwa tygodnie ograniczyć korzystanie telefonów i tabletów. Po dwóch tygodniach oceńcie efekty, zmieńcie, co trzeba, i przedłużcie go do minimum trzech miesięcy. Oto moje sugestie:
Cały poranny rytuał rodzinny powinien odbywać się w strefie wolnej do telefonów (phone-free zone). To samo dotyczy czasu poprzedzającego kolację aż do położenia się dzieci do łóżka. Zróbcie w mieszkaniu miejsce, gdzie każdy może odłożyć swój telefon lub podłączyć go do ładowarki na czas trwania strefy chronionej.
Wyłączajcie wszystkie telefony na noc. Włączajcie je dopiero w drodze do szkoły lub pracy.
Wszystkie posiłki powinny odbywać się w strefie wolnej od telefonów. Dotyczy to także obiadów w restauracjach i czasu, zanim posiłek zostanie podany. Te minuty są doskonałą okazją, żeby nawiązać ze sobą kontakt. Jeśli pozwalamy na korzystanie z elektroniki w oczekiwaniu na posiłek, oznacza to, że spotykamy się tylko po to, żeby dostarczyć naszym ciałom składników odżywczych, a nie, żeby odżywić nasze serca i dusze.
Poinformujcie znajomych, przyjaciół i kolegów z pracy, że nie będziecie już osiągalni przez cały dzień bez przerwy i pomóżcie swoim dzieciom zrobić to samo, jeśli tego potrzebują.
Relacje rodzin, które podjęły już taką próbę, podpowiadają, że przez pierwsze miesiące bardzo ważne jest przywództwo dorosłych, które obejmuje także troskę i zainteresowanie potrzebami dzieci. Po dwóch–trzech miesiącach dzieci same stają się największymi orędownikami nowego porządku i często inspirują swoich kolegów do podobnych działań.
Szanowni Rodzice Poniżej znajduje się ulotka, którą otrzymywaliści Państwo na zebraniu z wychowawcami. Znajduja sie tam dane kontaktowe instytucji wspierajacych.
.
Gdy pojawiają się problemy
RODZICU, JEŚLI MASZ PROBLEM Z DZIECKIEM
przeczytaj
Uczniowie ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi
Obecnie w naszych szkołach coraz częściej spotykamy uczniów mających różnorodne potrzeby edukacyjne. Najważniejszą cechą tych uczniów jest specyficzny sposób nabywania wiedzy i umiejętności w procesie uczenia się. Jest to związane z ich funkcjonowaniem poznawczo-percepcyjnym. W takim rozumieniu będziemy mieć do czynienia zarówno z dziećmi mającymi trudności w uczeniu się jak i uczniów zdolnych.
Uczniowie o specjalnych potrzebach edukacyjnych:
uczniowie niepełnosprawni ruchowo, w tym z afazją
uczniowie niewidomi i słabowidzący
uczniowie z wadą słuchu
uczniowie z upośledzeniem umysłowym (w stopniu lekkim, umiarkowanym, znacznym, głębokim)
uczniowie z autyzmem, w tym z Zespołem Aspergera
uczniowie z zaburzeniami zachowania i emocji
uczniowie niedostosowani społecznie i zagrożeni niedostosowaniem społecznym
uczniowie zagrożeni uzależnieniem
uczniowie ze sprzężoną niepełnosprawnością.
uczniowie z poważnymi zaburzeniami w komunikowaniu się
uczniowie ze specyficznymi trudnościami w uczeniu się (dysleksja, dysgrafia, dysortografia, dyskalkulia),
uczniowie wybitnie zdolni
uczniowie z chorobami przewlekłymi
Należy podkreślić, że obecny system szkolny zapewnia uczniom o specyficznych potrzebach edukacyjnych różnorodną pomoc, możliwość korzystania z opieki specjalistów. W tym wszystkim niezwykle ważną rolę pełni poradnia psychologiczno-pedagogiczna. Zadaniem poradni jest udzielanie pomocy psychologiczno-pedagogicznej dzieciom, rodzicom i nauczycielom oraz udzielanie specjalistycznego wsparcia i pomocy związanej z wychowaniem i kształceniem dzieci.
Pomoc psychologiczno – pedagogiczna odbywa się w oparciu o rzetelne rozpoznanie potrzeb edukacyjnych i rozwojowych oraz możliwości psychofizycznych danego ucznia. Polega ona na dostosowaniu warunków oraz form i sposobów pracy na obowiązkowych i dodatkowych zajęciach, co pozwala dziecku maksymalnie wykorzystywać i rozwijać posiadany potencjał.
Po wnikliwej diagnozie dziecko uzyskują rozpoznanie i zalecenia co do sposobu pracy zarówno dla rodziców jak i dla nauczycieli. W zależności od specyfiki i stopnia natężenia problemu uczeń może uzyskać w poradni opinię lub orzeczenie o specjalnych potrzebach edukacyjnych. Uczeń posiadający rozpoznanie w formie orzeczenia, ma zapewnione przez polski system oświatowy dodatkowe środki, co umożliwia szkole realizację zaleceń zawartych w tym dokumencie. Dostępna jest również pomoc medyczna (stała opieka odpowiedniego lekarza specjalisty, odpowiednie pomoce „techniczne” np.: protezy, okulary, odpowiednie leczenie – w ośrodku rehabilitacyjnym czy sanatorium), a także pomoc socjalna.
Formy pomocy dla uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi:
• klasy i zajęcia terapeutyczne, • zajęcia dydaktyczno – wyrównawcze, • rewalidacja, • zajęcia specjalistyczne: korekcyjno –kompensacyjne, logopedyczne, socjoterapeutyczne, • indywidualny tok nauki, • dostosowanie wymagań edukacyjnych.
Orzeczenie Dokument zawierający decyzję zespołu orzekającego działającego przy poradni. Orzeczenie ma wartość decyzyjną a wykonanie tej decyzji jest dla dyrektora szkoły obligatoryjne. Organ prowadzący (starosta, jednostka samorządu terytorialnego) jest zobowiązany do realizacji zaleceń sformułowanych w orzeczeniu (np. do zapewnienia dziecku odpowiedniej formy kształcenia specjalnego czy indywidualnego nauczania).
Rodzaje orzeczenia: 1. O potrzebie kształcenia specjalnego dla dzieci niepełnosprawnych oraz niedostosowanej społecznie, 2. O potrzebie indywidualnego obowiązkowego rocznego przygotowania przedszkolnego dla dzieci, których stan zdrowia uniemożliwia lub znacznie utrudnia uczęszczanie do przedszkola lub oddziału przedszkolnego, 3. O potrzebie indywidualnego nauczania dla dzieci i młodzieży, których stan zdrowia uniemożliwia lub znacznie utrudnia uczęszczanie do szkoły, 4. O potrzebie zajęć rewalidacyjno-wychowawczych dla dzieci i młodzieży upośledzonych umysłowo w stopniu głębokim, 5. Opinie (w randze orzeczenia) o potrzebie wczesnego wspomagania rozwoju dziecka od chwili wykrycia niepełnosprawności do podjęcia nauki.
Opinie Mają wartość opiniotwórczą. Opinie zawierają diagnozę trudności i wskazują właściwe formy pomocy dziecku. Decyzję o realizacji zaleceń poradni podejmuje dyrektor placówki (np. o wcześniejszym przyjęciu dziecka do klasy pierwszej, zakwalifikowaniu ucznia do odpowiedniej formy pomocy psychologiczno-pedagogicznej). Zalecenia zawarte w opinii poradni szkoła realizuje w miarę swoich możliwości.
Dostosowanie wymagań To zastosowanie takich kryteriów, które uwzględniają możliwości i ograniczenia, a więc dysfunkcje oraz mocne strony rozwoju i funkcjonowania dziecka, powinno dotyczyć głównie form i metod pracy z uczniem, zdecydowanie rzadziej treści nauczania,
Do Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej można zgłaszać się bez skierowania. Korzystanie z pomocy udzielanej przez poradnie jest dobrowolne i nieodpłatne. Poradnia udziela pomocy dzieciom od chwili urodzenia na wszystkich etapach edukacyjnych.
Twoje dziecko unika kontaktów z kolegami, nie chce wystąpić w przedstawieniu, a na widok ukochanej cioci, w pierwszym odruchu, chowa się za Ciebie? Koniecznie przeczytaj!
Co to jest nieśmiałość?
Nieśmiałość jest to strach i często zahamowanie przed kontaktem z innymi ludźmi.
Przyczyną mogą być genetyczne predyspozycje, jednak znaczna większość dzieci uczy się reakcji lękowej poprzez:
- negatywne doświadczenie – jeśli wrażliwe dziecko przy pierwszej próbie zostanie ośmieszone czy zawstydzone, może powstać u niego lęk, który spowoduje, że więcej tych prób nie podejmie.
- obojętność bliskich – wspieraj swoje dziecko w kontaktach z innymi, jeśli nie będzie próbowało, to niczego się nie nauczy. Nie lekceważ jego prób, nawet tych najdrobniejszych.
- nadużywanie kar – karanie i ośmieszanie nawet małych niedociągnięć dziecka, doprowadzi do „wyuczonej bezradności” i wycofania z kontaktów.
- nadmierną opiekuńczość – jeśli będziesz nadmiernie chronił swoje dziecko przed kontaktem z rówieśnikami, to nie będzie miało kiedy nauczyć się samodzielności i odpowiednich zachowań.
- naśladowanie – Twoje dziecko Cię obserwuje i naśladuje! Jeśli sam unikasz kontaktów z innymi, Twoje dziecko będzie robić podobnie.
- niską samooceną- nie tłumacz dziecku, że jest nieśmiałe, że się boi itp. Wmawianie i powtarzanie, doprowadzi do jego niskiej samooceny – „Jestem nieśmiały”, „ Nie potrafię”, „Nie jestem nic wart”.
- telewizja i internet – jeśli dziecko nadużywa telewizji czy komputera, wówczas nie ma kiedy zdobyć doświadczenia w kontaktach z innymi. Ma mniej czasu na zabawę z rówieśnikami a kontakt „twarzą w twarz” jest bardzo trudny, bo nie potrafi się werbalnie komunikować. Dziecko siedzące stale przed monitorem nie ma możliwości obserwować i naśladować innych dzieci, które dobrze sobie radzą z trudnymi sytuacjami.
Chcąc zapobiec nieśmiałości, stwarzaj dziecku okazję do jak najszerszych kontaktów społecznych, do obserwowania skutecznie radzących sobie z nieśmiałością dorosłych i dzieci, do trenowania różnych zachowań, a sukcesy nagradzaj (oczywiście w granicach rozsądku). Unikaj karania dziecka za próby kontaktów z innymi i znajdź zawsze pozytywną stronę, by dziecku nie kojarzył się kontakt z czymś przykrym i bolesnym.
Jak pomóc nieśmiałemu dziecku?
Najważniejszy, najistotniejszy i niezbędny jest TRENING terapii nieśmiałości. Dziecko MUSI stawić czoła swoim lękom. Ważne jest, by wiedzieć czego ta nieśmiałość dotyczy i w jakich sytuacjach się ona pojawia.
Obserwuj swoje dziecko. Bądź w kontakcie z wychowawcą i wspólnie znajdźcie właściwy sposób rozwiązania problemu.
Co może zrobić rodzic?
Ćwicz z dzieckiem scenki z podziałem na role, od patrzenia komuś prosto w oczy przy rozmowie, prowadzenia rozmowy telefonicznej, zakupy w osiedlowym sklepiku, po przygotowanie dziecka do konkursu. Wyuczony sposób warto przećwiczyć w rzeczywistości – zachęć dziecko, by porozmawiało z jakąś osobą lub załatwiło jakąś sprawę przez telefon.
Naucz dziecko, jak zapoznać się z innym dzieckiem czy przyłączyć do grupy. Pomóż mu przygotować krótkie wypowiedzi służące podtrzymaniu rozmowy.
Przećwicz niektóre typowe pozdrowienia, zdania rozpoczynające i kończące rozmowę. Nieśmiałe dzieci zwykle unikają witania się z ludźmi, bo nie wiedzą, co powiedzieć.
Dopóki nie nauczy się swobody, daj nieśmiałemu dziecku czas na udzielenie odpowiedzi i powracanie do rozmowy.
Pomagaj mu wyćwiczyć tempo zachowania, bawiąc się w rymowanki wymagające szybkich, spontanicznych wypowiedzi.
Robienie błędów
Ponieważ nieśmiałe dzieci boją się, że wszystko popsują, można spróbować odczulić je, bawiąc się w „robienie błędów”. Nawet maluchy potrafią ułożyć coś bezsensownego z klocków, starszym dzieciom zaproponuj konkurs „kto namaluje najgłupszy obrazek”,”kto ulepi najgorszego ludzika z plasteliny”,”kto najgorzej nabazgroli” – każdy pomysł, który odciągnie dziecko od obsesji perfekcjonizmu, może zadziałać pozytywnie.
Ważne
Ucz tolerancji wobec własnych niedoskonałości. Opowiedz dziecku o tym, co robiłeś źle, gdy byłeś w jego wieku czy później – świat się nie zawalił, a tobie udało się radzić sobie lepiej.
Stwórz dziecku okazję do zabawy w grupie, by mogło przećwiczyć umiejętności społeczne i nawiązać przyjaźnie. Grupy powinny być małe, o parzystej liczbie uczestników, by dziecko nieśmiałe nie pozostało na boku.
Patrz w oczy. Dziecko powinno ćwiczyć patrzenie ludziom w oczy, nawet jeśli nie czuje się na siłach z nimi rozmawiać. Prowokuj okazje do „występowania na scenie” w sytuacjach pozbawionych ryzyka, czyli np. wyrecytowanie wiersza dla kogoś z rodziny, tłumacząc mu wcześniej, ile radości sprawi innym swoim występem. Kiedy będzie po wszystkim, trzeba je nagrodzić i pochwalić, ale bez zbędnej przesady.
Ćwicz zachowania asertywne. Nieśmiałe dziecko ma duży problem z mówieniem „nie”, otwartym komunikowaniu uczuć (zwłaszcza negatywnych, jak gniew) czy proszeniem o przysługę, przez co często daje się wmanipulować w niewygodne sytuacje i zniechęca go to do kontaktów z ludźmi.
ZAWSZE pokazuj dziecku, że poczyniło postępy, przypomnij mu, że „w zeszłym roku nie byłoby ci łatwo przeprowadzić taką rozmowę przez telefon. Ale pracowałeś nad tym, i widzę, że jest ci już dużo łatwiej”. Pamiętaj: im więcej wzmocnień w sytuacjach, których dziecko się obawia, im bardziej widzi ono, że potrafi sobie poradzić - tym większa szansa, że lęk zniknie, a w jego miejsce pojawi się poczucie własnej skuteczności.
Mądrze i wytrwale pracując, jesteśmy w stanie przywrócić nieśmiałemu dziecku uśmiech i radość pełnej realizacji własnych możliwości.
M. Poziomkowska
Propozycja dla Rodziców
Szanowni Państwo,
serdecznie zapraszamy na kolejne spotkanie z cyklu seminariów dla rodziców realizowanych w ramach projektu "Punkt konsultacyjny dla rodzin" współfinansowanego ze środków powiatu wołomińskiego. Tytuł najbliższego spotkania to "O granicach, czyli jak nie dać sobie wejść na głowę". Więcej szczegółów znajdziecie Państwo na stronie internetowej fundacjaspektrum.pl
Seminarium odbędzie się w sobotę 24.05.2014 r. o godz. 10.00 przy ul. Armii Krajowej 16A w Wołominie (wejście od ul. Krótkiej).
Zapisy i szczegółowe informacje pod numerem telefonu 535 972 001. Liczba miejsc ograniczona.
Z wyrazami szacunku
Katarzyna Gromek-Kulasza
Koordynator projektu
Fundacja Spektrum
ul. Armii Krajowej 16 A
05-200 Wołomin
535 972 001
50 rzeczy, które powinno zrobić dziecko zanim skończy 12 lat
1. wspiąć się na drzewo
2. sturlać się z wysokiego wzgórza
3. rozbić obozowisko w dziczy
4. zbudować szałas
5. puszczać kaczki z kamyków
6. biegać w deszczu
7. puszczać latawiec
8. złapać rybę do sieci
9. zjeść jabłko prosto z drzewa
10. zagrać w kasztany (tradycyjna brytyjska zabawa zawieszonymi na sznurkach
kasztanami)
11. stoczyć bitwę na śnieżki
12. szukać skarbów na plaży
13. zrobić babkę z piachu
14. zbudować tamę na strumieniu
15. zjeżdżać na sankach
16. zakopać kogoś w piasku na plaży
17. zorganizować wyścig ślimaków
18. przejść po zwalonym pniu drzewa
19. huśtać się na linie
20. zrobić błotną ślizgawkę
21. zjadać jeżyny prosto z krzaczka
22. zajrzeć w głąb drzewa
23. znaleźć się na wyspie
24. poczuć się, jakby unosił cię wiatr
25. zagrać na źdźble trawy
26. szukać skamieniałości
27. zobaczyć wschód słońca
28. wspiąć się na wysokie wzgórze
29. wejść do wodospadu
30. nakarmić z dłoni ptaka
31. polować na robale
32. znaleźć żabi skrzek
33. złapać w siatkę motyla
34. śledzić dzikie zwierzęta
35. odkryć, co kryje się w stawie
36. naśladować odgłos sowy
37. zobaczyć dziwaczne stworzenia zamieszkujące baseniki z wodą w
nadmorskich skałach
38. wychować motyla - od gąsienicy
39. złapać kraba
40. pójść na spacer przyrodniczy nocą
41. zasadzić roślinę, hodować ją, a potem zjeść
42. pójść popływać w rzece, jeziorze czy w innym dzikim miejscu
43. pojechać na spływ tratwą
44. rozpalić ogień bez użycia zapałek
45. odnaleźć drogę z mapą i kompasem w ręku
46. spróbować boulderingu (wspinaczki po niskich skałach, bez użycia
asekuracji liną, ale nad rozłożonymi przenośnymi materacami, tzw. crashpadami)
47. ugotować posiłek nad ogniskiem
48. spróbować zejść ze skały, opuszczając się po linie
49. spróbować geocaching (poszukiwanie skrzynek ukrytych przez innych
uczestników gry, przy użyciu GPS)
Wybieganie na ulicę, nieustanne kłótnie z rodzeństwem czy rzucanie się na podłogę w supermarkecie. Takie zachowania potrafią wyprowadzić z równowagi niejednego rodzica.
W odpowiedzi na potrzebę rozwijania umiejętności wychowawczych rodziców Fundacja Dzieci Niczyje przygotowała animowany film prezentujący, jak bezpiecznie radzić sobie z trudnymi zachowaniami najmłodszych.
Zachęcamy do zapoznania się z tym ciekawym filmem edukacyjnym.
Kiedy zgłosić sie z dzieckiem do poradni psychologicznej
Czy umysł mojego synka prawidłowo się rozwija? Czy mogę zapisać
Kasię o rok wcześniej do szkoły? Czy powinnam zmuszać moje leworęczne
dziecko do pisania prawą ręką? Dlaczego zdolne dziecko nie potrafi
nauczyć się ortograficznie pisać? Jak mu pomóc? Mój syn nie może
usiedzieć spokojnie nad lekcjami nawet pięciu minut, a pani skarży się,
że dezorganizuje jej pracę w szkole – co robić? Jak mam pomóc córeczce,
która tak boi się przedszkola, że często nie udaje jej się tam zostać
nawet godzinę? Nauczyciele twierdzą, że moje dziecko jest mało
zdolne. Jak mam mu pomóc? Czy to normalne,że Tomek w wieku 7 lat ciągle
sepleni? Jak postępować z dzieckiem, które nie słucha rodziców ani
nauczycieli?
Twoje dziecko stale stale choruje? Jest apatyczne i wszystko
przychodzi mu z trudem? Być może jest przeciążone zajęciami dodatkowymi.
Carl Honoré w swojej książce "Pod presją" przytacza badania ONZ i Światowej Organizacji Zdrowia, z których
wynika, że przeciążone dzieci coraz częściej popadają w depresję,
dokonują samookaleczeń i cierpią na zaburzenia odżywiania.
Poziom kompetencji wychowawczych polskich rodziców
Raport z badań
Realizacja badań: Millward Brown SMG/KRC
Rodzina to miejsce, w którym dziecko z
reguły przychodzi na świat, gdzie ten świat poznaje, gdzie zaspokajane
są jego wszelkie potrzeby- zarówno psychologiczne, jak i fizjologiczne.
Przede wszystkim jednak, w środowisku rodzinnym powinien nastąpić proces
kształtowania się i rozwoju każdej istoty ludzkiej. Sposób w jaki to
przebiega zależy w dużej mierze od genów, przez które każdy z nas został
jakoś „zaprogramowany” na pewne zachowania, typowe dla większości
populacji- jak na przykład umiejętność chodzenia.
Jednak kształtowanie młodego człowieka
to nie tylko zapis genetyczny. Rozwój dziecka jest bowiem determinowany
przede wszystkim- poprzez funkcjonowanie systemu rodzinnego. Żeby
nauczyć się chodzić, czy mówić, nie wystarczy choćby i perfekcyjne
wyposażenie genetycznie. Niezbędny jest ktoś, kto nabywaniem tych
i innych umiejętności odpowiednio pokieruje. Prawidłowy rozwój dziecka
zależy wobec tego również od rodziców, od ich umiejętności w obszarze
wychowania- odpowiedniej wiedzy, postaw wychowawczych, sposobów reakcji
na określone sytuacje oraz zachowania dziecka, zdolności do budowania
prawidłowych relacji z nim - czyli od poziomu kompetencji wychowawczych
rodziców.
Często słyszy się, że ich poziom u
polskich, współczesnych rodziców jest niewystarczający, że rodzice nie
radzą sobie, bądź przejawiają duże trudności z wychowaniem dzieci. Jak
dotąd jednak oceny te nie były poparte ogólnopolskim badaniem. Wreszcie
udało się to zmienić.
Niniejszy raport przedstawia wyniki
badania przeprowadzonego za pomocą sondażu CATI EXPRESS, który
realizuje się poprzez telefoniczne wywiady ankieterskie. Badanie
przeprowadzono na ogólnopolskiej, losowej grupie dorosłych (powyżej 18
r. ż.) Polaków, rodziców dzieci w wieku do 18 roku życia. Wielkość próby
N= 1001.
Koncepcję badania opracował Zespół
Fundacji Kidprotect.pl, narzędzie badawcze- Danuta Gebhardt , Karolina
Kozłowska oraz Magdalena Zych.
Podczas wywiadu zadano rodzicom łącznie
38 pytań, za każde można było uzyskać od 0 do 3 punktów (maksymalna suma
punktów wyniosła 114).
Przedmiotem badania były te płaszczyzny,
które uznane zostały w narzędziu za części składowe szeroko pojętych
kompetencji wychowawczych rodziców:
Postawy rodziców i sposoby ich reagowania na określone zachowania dzieci w sytuacjach mogących pojawić się w życiu codziennym.
Poziom wiedzy rodziców z
psychologii rozwojowej, na temat typowych umiejętności i wiedzy,
posiadanych przez dziecko w określonym wieku.
Zarówno pytania, jak i wzorcowe
odpowiedzi z części dotyczącej postaw rodziców, prezentowanych w
codziennych sytuacjach, zostały skonstruowane w oparciu o koncepcję
amerykańskiego psychologa i psychoterapeuty Thomasa Gordona, tzw.
wychowania bez porażek. Model ten bazuje na teorii równoważnych
stosunków między dorosłymi a dziećmi, w których obie strony są
traktowane podmiotowo, z poszanowaniem ich praw oraz potrzeb. Wychowując
dorosły nie powinien zapominać o postrzeganiu dziecka jako człowieka,
ze wszystkimi ludzkimi reakcjami i cechami, jako odrębnej jednostki z
prawem do samodzielnego myślenia, do poszanowania jego autonomii i
prywatności. I takie też cele powinno mieć zdaniem Gordona wychowanie-
ukształtowanie jednostki niezależnej, ale też potrafiącej współpracować z
innymi (respektując jednocześnie potrzeby swoje i drugiej strony).
Jednostki lubiącej siebie, wyposażonej w poczucie własnej wartości oraz
umiejętność stawiania granic. Jednostki wewnętrznie zdyscyplinowanej,
autentycznej w wyrażaniu uczuć i potrzeb, jednostki produktywnej i
wykorzystującej w pełni swoje możliwości.
Aby ogólnie ocenić poziom kompetencji
wychowawczych polskich rodziców, przyjęte zostało wystawienie stopni,
zgodnych ze sposobem oceniania dzieci w szkołach. Za wszystkie udzielone
odpowiedzi można było otrzymać ocenę niedostateczną, mierną,
dostateczną, dobrą, bardzo dobrą lub wzorową. Zaliczenie, czyli
otrzymanie oceny miernej stanowiło 60% poprawnych odpowiedzi, a więc 68
zdobytych punktów (na 114 możliwych).
Zbiorcza ocena kompetencji wychowawczych rodziców
17% rodziców „nie zaliczyło” testu
kompetencyjnego, a więc ma niewystarczającą wiedzę na temat wychowania
i rozwoju dzieci. Pozostali rodzice wypadli bardzo przeciętnie – aż 41%
uzyskało ocenę zaledwie mierną. Wiedzę tylko 8% rodziców można ocenić
przynajmniej dobrze.
Pytania, na które odpowiadali rodzice podzielone były na dwie grupy.
W pierwszej części rodzice pytani byli,
jakie poglądy z obszaru postaw wychowawczych są im najbliższe
w określonych sytuacjach. Jakie stosują sposoby reakcji na różne
zachowania ich dzieci i jakie zachowania rodzica w stosunku do dziecka,
są ich zdaniem najbardziej pożądane. Odpowiedzi wyglądały następująco
(najwyżej punktowane odpowiedzi zostały zaznaczone w wykresach na
zielono):
Wykres 1: Co jest dla Pana(i) najważniejsze w kontakcie z dzieckiem?
Wykres 2: Chce Pan(i), aby Pana(i) dziecko przede wszystkim…
Wykres 3: Co dobry rodzic powinien przede wszystkim robić wobec małego dziecka, w wieku 4-6 lat?
Wyniki wskazują, że rodzice rozumieją,
jak dużą rolę w budowaniu prawidłowych, zdrowych relacji z dzieckiem
stanowi rozmowa (Wykres 1: 65% badanych uważa rozmowy za najważniejsze w
kontakcie z dzieckiem).
Również bliska wydaje się być dla
dorosłych kwestia zaufania i otwartości, jakimi dziecko może je obdarzyć
oraz szacunku, jakim oni z kolei powinni obdarzać młodego człowieka -
78 % zadeklarowało, że jest to dla nich bardzo ważne (Wykres 2), i że
uważają to za dużą potrzebę w kontakcie z dzieckiem. Są tego świadomi
już w pierwszych latach wychowania dziecka, kiedy ma ono około 4-6 lat
(Wykres 3). Już wtedy zauważają, że szacunek dla uczuć i przeżyć młodego
człowieka są najważniejsze w byciu „dobrym rodzicem”.
Jak we wszystkich relacjach
międzyludzkich, tak i w kontakcie dorosłego z dzieckiem zdarzają się
przeszkody. Na pewno dobrym testem dla rodzica jest konieczność
mierzenia się z trudnymi sytuacjami w życiu jego dziecka, umiejętność
zdrowego i prawidłowego reagowania na jego problemy. Część rodziców nie
zdaje tego egzaminu.
Większość badanych (Wykres 4: 81%)
deklaruje, że kłopoty młodego człowieka traktuje z powagą
i wyrozumiałością. Część rodziców niestety, deprecjonuje problemy
dziecka, uznając je za coś za coś błahego, niewartego uwagi i
zatrzymania (Wykres 4: 5%). I tak dla 18% problemy młodego człowieka to
przede wszystkim coś, czemu można było zapobiec, gdyby nie zbyt mała
ilość rozsądku i nieodpowiedzialność dziecka. 5% zauważyło, że problemom
najmłodszych nie należy się zbyt duża uwaga, bo kłopoty dorosłych są
dużo bardziej poważne.
Wykres 4: Kłopoty, problemy, z którymi spotyka się, na co dzień Pana(i) dziecko, to dla Pana(i) przede wszystkim?
Rodzice wypadli gorzej, pytani co robią, kiedy są zmęczeni, a dziecko domaga się rozmowy.
Wykres 5: Wraca pan(i) do domu
zmęczony(a). Pana(i) dziecko od progu domaga się, żeby z nim
porozmawiać. Mówi, że to ważne. Co Pan(i) robi?
71 % rodziców, w sytuacji zmęczenia, na
pilną prośbę dziecka o uwagę odpowiedziałoby, że potrzebuje najpierw
trochę czasu na odpoczynek, ale że jest w nich chęć i gotowość do
rozmowy. Niepokojące wydaje się, że aż 23% rodziców w pierwszej
kolejności, w takiej sytuacji, oskarżyłoby dziecko o to, że na pewno
narozrabiało.
W trakcie samej rozmowy o kłopotach
dziecka i trudnych dla niego sprawach, większość rodziców (Wykres 6: 59%
i Wykres 7: 50%) słusznie stara się przede wszystkim wysłuchać młodego
człowieka, starając się okazać mu zrozumienie i dać wsparcie. Część
rodziców- 28 %- najpierw zaczyna dziecko wypytywać, starając się uzyskać
jak najwięcej szczegółowych informacji.
13% rodziców (Wykres 6), 25% rodziców
(Wykres 7) naciska na dziecko szeregiem rad i możliwych rozwiązań
problemu argumentując, że dorośli „wiedzą lepiej, co jest dobre”. Z
kolei 26% badanych pociesza młodego człowieka i jednocześnie kwestionuje
jego uczucia słowami „mogło przecież być gorzej”, „na pewno nie jest
tak źle”.
Wykres 6: Kiedy rozmawia Pan(i) ze swoim dzieckiem o jego problemach, to przede wszystkim?
Wykres 7: Kiedy dziecko opowiada Panu(i) o trudnej dla niego sytuacji, w pierwszej kolejności…
Wykres 8: Pana(i) dziecko
przychodzi smutne do domu i mówi Panu(i), że dostało tróję ze
sprawdzianu, a liczyło na więcej. Co Pan(i) odpowiada?
W obliczu konkretnej sytuacji polskim
rodzicom często brakuje pomysłów na dobre, pomocne zachowania. Kiedy
dziecko zwierza się rodzicowi ze swoich kłopotów (Wykres 8), np. smuci
się jego zdaniem zbyt niską oceną z klasówki, zaledwie 10% rodziców
okazuje zrozumienie i wsparcie poprzez aktywne słuchanie i szacunek dla
uczuć (również tych trudnych) dziecka. Zdecydowana większość za wyjście z
sytuacji uważa przede wszystkim podsunięcie gotowego rozwiązania
sytuacji (44%), bądź pocieszanie, mówiąc np. że „na jednej złej ocenie
nie kończy się świat” (46%).
Odpowiedzi na kolejne pytania pokazały,
że jeśli rodzica coś niepokoi w życiu jego dziecka wcale nie jest dla
niego oczywistym rozwiązaniem rozmowa z młodym człowiekiem. Czasem wobec
tego rodzice dają się ponieść silnym emocjom, które zdarza im się
wyładować na dziecku. Zdarza się również, że z góry je ocenia, czy
obwinia, wcale nie mając przekonania i wiedzy odnośnie do tego, co się
właściwie wydarzyło (Wykresy 9, 10, 11, 12).
Wykres 9: Twoje dziecko po raz kolejny dostało uwagę w szkole za to samo niewłaściwie zachowanie. Co robisz?
Wykres 10: Przed wyjściem do szkoły
kolejny raz twoje dziecko mówi ci, że źle się czuje, boli je głowa, boli
je brzuch. Co robisz?
Wykres 11: Pana(i) dziecko wraca do domu pobrudzone. Podejrzewa Pan(i), że w szkole ktoś mu dokucza. Co robisz?
Wykres 12: Pana(i) 10-letnie dziecko miało wrócić do domu o 15, ale spóźniło się ponad godzinę. Co robisz?
Wyniki wskazują, że rodzice nie potrafią
odpowiednio chwalić dzieci. Niecała połowa (Wykres 13: 48%) robi to
poprawnie- opisując zaobserwowane fakty i własne pozytywne emocje
(„widzę zamiecioną podłogę …. Jest mi bardzo przyjemnie wrócić do domu i
zobaczyć porządek…”). 44% rodziców wygłasza puste formuły np. „Jesteś
moim najlepszym pomocnikiem które młody człowiek może uznać za
nieprawdziwe i wzbudzić w nim chociażby obawy (bo co się stanie, jeśli
kolejny raz nie będzie taki „cudowny”), czy zwątpienie w wiarygodność
pochwały (bo tylko przedpokój został przez dziecko posprzątany, a
przecież w zlewie zostały brudne naczynia).
Wykres 13: Pana(i) dziecko pozamiatało przedpokój i poukładało buty. Chce je Pan(i) pochwalić i mówi Pan(i)...
Rodzicom poza wpadaniem w pułapki
nieodpowiednich pochwał, zdarza się popadać w pułapki wyręczania dziecka
w pracy, co na pewno nie jest pomocne w uczeniu go samodzielności.
Pokazało to chociażby pytanie o podejście do sytuacji, kiedy dziecko
zostawia w zlewie niepozmywane naczynia. Aż 46 % (Wykres 15) pozmywałoby
je za dziecko, argumentując to faktem, że na pewno zrobi to sprawniej i
szybciej.
Wykres 14: Pana(i) dziecko ma zadane
na plastykę przygotowanie rysunku. Nie czuje się w tym dobre i prosi
Pana(nią) o zrobienie rysunku za niego. Co Pan(i) robi?
Wykres 15: Chce Pan(i) przygotować
obiad, ale po raz kolejny w zlewie jest pełno niepozmywanych naczyń
Pana(i) dziecka. Co Pan(i) robi?
Średnie oceny poziomu kompetencji
wychowawczych rodziców w obszarze reagowania na sytuacje z życia
codziennego dziecka, kształtują się następująco.
Średnie oceny kompetencji rodziców (dla każdego ze stwierdzeń skala oceny 0-3)
Rodzice wypadli gorzej w drugiej części
badania, w której była sprawdzana ich wiedza z zakresu psychologii
rozwojowej dziecka. Pytania dotyczyły psychiki młodego człowieka od
okresu niemowlęcego, poprzez wiek wczesnoszkolny i szkolny, okres
nastoletni, aż do wejścia dziecka w dorosłe życie. Rodzice pytani byli o
to, co dziecko w danych wieku powinno wiedzieć i potrafić, biorąc pod
uwagę wiek życia, a co za tym idzie- poziom rozwoju jego sfery
psychicznej. Byli również pytani o uwarunkowania rozwojowe dziecka,
typowe dla danego wieku schematy zachowań. Dorośli odpowiadali
następująco.
Wiedza z obszaru psychologii
rozwojowej dziecka (skala 0-3)- średnie oceny odpowiedzi na konkretne
pytania (dla każdego ze stwierdzeń skala oceny 0-3)
Łącznie zadano rodzicom 38 pytań –
najgorzej wypadł rodzic który poprawnie odpowiedział tylko na 7. Wynik
maksymalny to 31 poprawnych odpowiedzi – osiągnęło go 7 rodziców (0,7%).
Większość badanych odpowiedziała poprawnie na 22-25 pytań.
Liczba odpowiedzi udzielona poprawnie (tylko te ocenione najwyżej tzn. za 3 punkty)
Podsumowanie
Wyniki badania pokazują, że poziom
kompetencji wychowawczych rodziców nie jest na wysokim poziomie. Jednak
mimo, że tylko 2 % badanych otrzymało ocenę bardzo dobrą z „bycia
rodzicem”, a większość- 41%- oceny mierne, to z udzielanych odpowiedzi
można wnioskować, że rodzice chcą być „dobrymi rodzicami”, a niskie
oceny nie są wynikiem ich złej woli, czy celowego działania, a bardziej
braku odpowiednich kompetencji. Rodzicom, być może zagubionym w obecnym
świecie, zaabsorbowanych obowiązkami zawodowymi, w świecie, w którym nie
ma już tak często, jak kiedyś- wielopokoleniowych domów, gdzie
przekazywane były doświadczenia również z obszaru wychowania. Brakuje im
pomysłów, narzędzi i wiedzy, jak należy postępować w stosunku do
młodego człowieka. Jak postępować, żeby faktycznie budować z dzieckiem
dobrą i trwałą więź, opartą na wzajemnych szacunku, zrozumieniu,
zaufaniu i rozmowie, na jasnym systemie wartości. Jak radzić sobie z
sytuacjami trudnymi.
Powinno to stanowić dla rodziców sygnał,
że znaleźli się w takim punkcie, w którym warto pomyśleć o wprowadzeniu
pewnych zmian w sposobie swojego myślenia i sposobach reakcji na pewne
sytuacje. Bo przecież każdemu zdarza się popełniać błędy- również w
wychowaniu. Nie wolno jednak zapominać, że dzieci mają prawo do
odpowiedzialnych rodziców. A odpowiedzialny rodzic to taki, który
potrafi przyznać, że popełnił błąd, potrafi się przyznać do braków w
wiedzy, ale przede wszystkim to taki rodzic, który uzupełnia to
wszystko dążeniem do naprawienia tych błędów, który poszukuje odpowiedzi
na wątpliwości oraz dąży do zmian, nawet jeśli te zmiany musi w
pierwszej kolejności zacząć od samego siebie.
Serdecznie zapraszamy do zapoznania się z poniższymi dokumentami.
opis dokumentu
typ
data
Kształcenie uczniów niepełnosprawnych - wybrane regulacje prawne.
Dokument pochodzi ze strony http://www.cmppp.edu.pl/ Centrum Metodycznego Pomocy Psychologiczno - Pedagogicznej w Warszawie.
Krzywdzenie dzieci najczęściej kojarzy się z dotkliwym biciem lub wykorzystywaniem seksualnym. Niewielu rodziców, opiekunów zdaje sobie sprawę z tego, jak bardzo popularną formą wyrządzania krzywdy jest wykorzystywanie psychicznej przewagi dorosłego w celu umniejszania godności dzieci. Tymczasem krzywdzenie emocjonalne towarzyszy wszelkim formom przemocy wobec dzieci.
Skuteczność oddziaływań wychowawczych zależy od jakości relacji
rodzic (wychowawca) – dziecko. Co więcej – jak wskazują liczne badania –
więź emocjonalna jest najważniejszym czynnikiem chroniącym przed
podejmowaniem przez dziecko zachowań ryzykownych (używanie substancji
psychoaktywnych, agresja, łamanie prawa, przedwczesna inicjacja
seksualna m.in.). Więź ponadto pozwala dziecku na osobową identyfikację z
dorosłym przez co może on modelować pożądane zachowania dziecka.
Głównym błędem kochających rodziców jest czasem to, że nie potrafią
niczego odmówić swojemu dziecku. Miłość do dziecka to nie jest jednak
tylko pozwalanie na wszystko i brak zasad, nie na tym polega także wychowywanie dzieci. Jest wręcz przeciwnie. Błędy przejawiają się na przykład tym:
nie ma jasno określonych zasad, np. co dziecko może robić, a czego nie;
jeśli zasady istnieją, są łamane przez ciebie;
jeśli zasady istnieją, są łamane przez dziecko, bez reakcji z twojej strony.
Aby dziecko było samodzielne, należy przestrzegać kilku zasad (ty jako rodzić też musisz mieć swoje zasady!):
daj dziecku wybór, pozwól podejmować swoje decyzje, nawet jeśli są złe,
zachęcaj do pomocy w domu, to da dziecku poczucie, że jest potrzebne, a domowe obowiązki mogą być dobrą wspólną zabawą,
chwal, kiedy zrobi coś dobrze,
jeśli nałożysz na dziecko jakiś obowiązek, zawsze go egzekwuj, a jeśli
dziecko nie chce czegoś zrobić, daj mu wybór, np. albo pomoże wycierać
naczynia, albo musi wcześniej iść spać,
nigdy nie rób czegoś za dziecko,
pozwól dziecku wykonywać swoje obowiązki samemu, ale bądź w pobliżu, na wypadek, gdyby samo poprosiło o pomoc,
wypełniane przez dziecko obowiązki nie muszą być wykonane perfekcyjnie, tylko samodzielnie,
pomagaj przy bardziej skomplikowanych zadaniach, np. dzieląc je na pojedyncze czynności,
pozostawiaj dziecko czasem samo, nawet na krótki czas, to nauczy
je, że rodzic nie musi być w pobliżu, aby czuć się bezpiecznie.
Jak pomóc dziecku uczyć się na własnych błędach:
wyjaśnij, że wszyscy popełniają błędy i to nie jest powód do wstydu,
wyjaśnij, że liczy się wysiłek włożony w wykonanie obowiązków,
nie dopuść do tego, aby dziecko pomyślało, że twoja miłość zależy od tego, czy wykonują coś dobrze,
jeśli mówisz dziecku, co zrobiło źle, zawsze mów też, co zrobiło dobrze.
Polecam bardzo ciekawy reportaż ( 15 minuta nagrania)
A. Żakowiecka-Krysiak „Wirtualny Świat”
To zjawisko nadal nie jest traktowane tak poważnie jak alkoholizm czy
narkomania, chociaż w naszych czasach jest poważnym zagrożeniem. Mowa o
uzależnieniu od komputera i gier.
Poznamy osoby, dla których nie liczy się nauka, rodzina, praca... Nieraz
uzależnienie doprowadza do tragedii.
Narkotyki stały się dostępne w
wielu miejscach: w szkole, na ulicy, w dyskotece. Bardzo wielu rodziców
żyje w ciągłym strachu przed tym, że ich dziecko któregoś dnia sięgnie
po jeden z nich, uzależni się i zostanie narkomanem. Rzeczywiście
kontakt z narkotykami stanowi realne niebezpieczeństwo i może się
przydarzyć każdemu dziecku, także Twojemu. Powinieneś jednak zdawać
sobie sprawę, że wiele zależy również od Ciebie i że możesz mieć duży
wpływ na to czy Twoje dziecko sięgnie po środki odurzające...
Co powinieneś wiedzieć ?
Często dzieci wiedzą na temat narkotyków dużo więcej
od nas, rodziców. Przeważnie jednak ich informacje wynikają z mitów
krążących wśród młodzieży i nie są prawdziwe. Jeśli chcesz być dla
dziecka autorytetem i partnerem podczas rozmów na ten temat powinieneś:
Wykazać się rzetelną wiedzą na temat
środków odurzających, aby umieć obalić fałszywe przekonania, jakie
Twoje dziecko posiada na temat narkotyków;
Nauczyć się rozpoznawać sygnały ostrzegawcze, wskazujące na zażywanie środków odurzających.
Podstawowe informacje dotyczące tego, jak zapobiegać
uzależnieniom, jak rozpoznać, że dziecko sięgnęło po narkotyki i co
zrobić w takiej sytuacji, znajdziesz w naszej broszurce.
Jeżeli
chcesz wiedzieć więcej na ten temat, swoją wiedzą posłuży Ci zapewne
specjalista w poradni uzależnień lub szkolny psycholog, a sporo książek
z tego zakresu proponują również księgarnie i biblioteki.
Co możesz robić, aby zapobiegać?
Znajdź czas dla swojego dziecka i wykorzystaj go, by jak najczęściej:
okazywać dziecku ciepło i czułość;
rozmawiać, nie unikać trudnych tematów;
słuchać uważnie i nie lekceważyć jego problemów;
służyć radą i być, kiedy Cię potrzebuje;
nie oceniać i nie porównywać z innymi;
nie wyśmiewać, nie krytykować, nie stawiać zbyt wysokich wymagań i pomagać uwierzyć w siebie;
doceniać starania i chwalić postępy;
być przykładem i autorytetem, uczyć podstawowych wartości, pamiętając, że ważniejsze jest co robisz, a nie co mówisz,
poznawać przyjaciół swojego dziecka;
zawsze wiedzieć, gdzie jest i co robi Twoje dziecko;
wyrażać zdecydowanie negatywną postawę wobec narkotyków.
Sygnały ostrzegawcze czyli na co należy zwrócić uwagę
Pierwsze próby z narkotykami dziecko zwykle starannie
ukrywa przed dorosłymi. Wszelkie niepokojące zmiany będzie Ci na pewno
łatwiej zauważyć, jeśli masz z dzieckiem dobry kontakt, wiele ze sobą
rozmawiacie i dużo czasu spędzacie razem.
Pamiętaj jednak, że niektóre zachowania i postawy
mogą mieć inne przyczyny, takie jak kłopoty szkolne lub rodzinne,
zranione uczucia, niepowodzenia w kontaktach z rówieśnikami i wiele
innych, które należy traktować równie poważnie i starać się pomóc
dziecku je rozwiązać.
Zmiany w zachowaniu:
nagłe zmiany nastroju i aktywności, okresy wzmożonego ożywienia przeplatane ze zmęczeniem i ospałością;
nadmierny apetyt lub brak apetytu;
spadek zainteresowań ulubionymi zajęciami;
pogorszenie się ocen, wagary, konflikty z nauczycielami;
izolowanie się od innych domowników, zamykanie się w pokoju, niechęć do rozmów;
częste wietrzenie pokoju, używanie kadzidełek i odświeżaczy powietrza;
wypowiedzi zawierające pozytywny stosunek do narkotyków;
brak zainteresowania swoim wyglądem i nieprzestrzeganie zasad higieny.
Narkotyki lub przybory do ich używania:
fifki, fajki, bibułki papierosowe;
małe foliowe torebeczki z proszkiem, tabletkami, kryształkami lub suszem;
kawałki opalonej folii aluminiowej, łyżka;
białe lub kolorowe pastylki z wytłoczonymi wzorkami;
leki bez recepty;
tuby, słoiki, foliowe torby z klejem;
igły, strzykawki.
UWAGA !
Nie wszystkie z wymienionych objawów muszą się pojawić.
Dopiero pojawienie się kilku z wymienionych objawów może wskazywać na narkotyki.
Jest mało prawdopodobne, żeby wszystkie objawy wystąpiły jednocześnie.
Im
głębsza faza uzależnienia, tym objawy choroby są bardziej widoczne,
wynikają z utraty kontroli nad braniem środków odurzających. Wzrasta
ryzyko przedawkowania i śmierci.
Co robić, gdy dziecko ma już za sobą pierwszy kontakt z narkotykami?
Może się zdarzyć, że mimo Twoich najlepszych starań, uwagi i znajomości problemu, Twoje dziecko sięgnie po narkotyki.
Nie możesz wtedy:
wpadać w panikę i przeprowadzać zasadniczych rozmów z dzieckiem, kiedy jest ono pod wpływem środka odurzającego;
udawać, że to nie prawda, nie wierzyć w przedstawione fakty, bezgranicznie ufać dziecku;
usprawiedliwiać dziecka, szukając winy w sobie lub np. złym towarzystwie;
wierzyć zapewnieniom dziecka, że ma kontrolę nad narkotykami i że samo sobie poradzi z tym problemem;
nadmiernie
ochraniać dziecka przed konsekwencjami używania narkotyków, np. pisać
usprawiedliwień nieobecności w szkole spowodowanych złym samopoczuciem
po zażyciu środków odurzających, spłacać długów dziecka;
poddawać się!
Musisz koniecznie:
wysłuchać dziecko i spokojnie z nim porozmawiać;
zastanowić
się, dlaczego dziecko sięga po narkotyki; czy powody nie są związane z
sytuacją w waszej rodzinie jeśli tak, pomyśl, co można zmienić;
działać! nie liczyć na to, że problem sam się rozwiąże; szukać pomocy specjalistów;
wspólnie ze specjalistą i z dzieckiem ustalić reguły postępowania i konsekwentnie ich przestrzegać;
stosować zasadę "ograniczonego zaufania" starać się zawsze wiedzieć, gdzie jest i co robi Twoje dziecko.
To trudny problem dla całej
rodziny, dlatego szukaj pomocy także dla siebie i bliskich.
Skorzystajcie z pomocy terapeuty, a także z doświadczeń innych rodzin,
które miały podobne problemy
Testy do wykrywania narkotyków w moczu
Jeżeli podejrzewasz, że dziecko zażywa narkotyki, a
wyczerpałeś już inne sposoby by zdiagnozować sytuację możesz sprawdzić
to za pomocą testu. W niektórych aptekach dostępne są cztery rodzaje
testów do wykrywania narkotyków w moczu (na obecność amfetaminy,
kokainy, morfiny, marihuany/haszyszu).
Zanim kupisz i zrobisz test powinieneś wiedzieć:
jaki narkotyk może wchodzić w grę;
ile czasu upłynęło od ewentualnego zażycia;
czy to na pewno mocz osoby badanej.
Kiedy test może być przydatny?
gdy dziecko zaprzecza a Ty masz podstawy sądzić, że jednak zażywa narkotyki;
gdy dziecko przestało używać narkotyków - dla kontroli utrzymania abstynencji.
Na jakie pytania odpowie test?
czy dany narkotyk znajduje się w moczu badanej osoby.
Na jakie pytania nie odpowie test?
czy ktoś jest uzależniony;
czy bierze też inne narkotyki;
jak często bierze;
jak dużo zażył.
Zawsze uważnie przeczytaj
instrukcję dołączoną do testu i stosuj się ściśle do zaleceń. Musisz
też brać pod uwagę możliwość pomyłki. Szybkie metody testowania mają
swoje ograniczenia i minusy. Zastanów się także co zrobisz, jeżeli
wynik testu okaże się pozytywny?
Narkotyki i prawo
Zapewne doskonale wiesz, że posiadanie narkotyków
jest czynem karalnym, ale łamanie prawa przez dziecko biorące narkotyki
związane bywa także ze zdobywaniem pieniędzy. Mogą więc zdarzyć się
kradzieże, wynoszenie wartościowych rzeczy, handel narkotykami, a także
bójki i prostytucja.
Może zdarzyć się również, że Twoje dziecko
samo nie zażywa narkotyków, a jedynie handluje nimi dla chęci zysku.
Powinno Cię zaniepokoić, jeśli zauważysz, że posiada pieniądze z
niewiadomego źródła, kupuje nowe, czasem drogie rzeczy, prowadzi
niejasne interesy z kolegami.
Powinieneś wiedzieć, że:
posiadanie narkotyków jest karalne, zagrożone karą do 5 lat więzienia i grzywny;
produkcja środków odurzających jest zagrożona karą więzienia od 6 miesięcy do 10 lat i / lub grzywny;
za
handel narkotykami grozi kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat i
grzywny, a w przypadku sprzedawania małoletniemu na czas nie krótszy od
lat 3;
kto udziela środka odurzającego
albo nakłania do użycia takiego środka inną osobę, zwłaszcza
małoletnią, podlega karze pozbawienia wolności do lat 5.
Podstawa prawna:
Ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii z dnia 24 kwietnia 1997r. (Dz.U. Nr 75, póz. 468 z późn. zm.)
źródło: www.janochy.pl
Uzależnienie od telefonu
UZALEŻNIENIE OD TELEFONU
Pod koniec lat osiemdziesiątych, a jeszcze bardziej w ostatnim
dziesięcioleciu dokonały się znaczące zmiany technologiczne i społeczne
związane z wprowadzeniem telefonii komórkowej. Dostępność "komórki"
stał się przyczyna pojawienia się nowych zachowań w życiu codziennym i
nowych sposobów komunikowania się. Nasilił się również kontakt z
aparatem telefonicznym jako takim - rozmawiamy coraz częściej nie tylko
w celu przekazania informacji, ale dla przyjemności. Telefon
komórkowy wypiera w codziennym życiu telefon stacjonarny, siłą rzeczy
używany coraz rzadziej. Posiadanie go daje poczucie wolności,
niezależności i bezpieczeństwa, można mieć go zawsze przy sobie, używać
wszędzie i w każdej chwili, co sprawia, że jest się zawsze uchwytnym. W
związku z używaniem telefonu komórkowego wystąpiła duża zmiana w sferze
społecznej. Pojawiły się nowe wzorce społeczne i symbole statusu.
Dysponowanie aparatem najnowszej generacji oznacza nadążanie za modą,
nowoczesność, posiadanie dobrej pracy i gęstej sieci ważnych kontaktów. Częste
odbieranie telefonu komórkowego i prowadzenie licznych rozmów może
świadczyć w oczach innych osób, że jego właściciel ma liczne grono
przyjaciół i że jest potrzebny wielu osobom. Obserwując sposób, w jaki
większość obchodzi się ze swoim telefonem, trzeba przyznać, że ich
relację do tego przedmiotu można by określić jako patologiczną,
oscylującą na pograniczu fetyszyzmu. Bierze się to z dużego
zaangażowania emocjonalnego i przyjemności z posługiwania się martwym
przedmiotem. Jak bardzo ten produkt stał się nam niezbędny,
uświadamiamy sobie dopiero w chwili, gdy korzystanie z niego staje się
niemożliwe, przez co tracimy narzędzie komunikacji czy też następuje
czasowa utrata relacji emocjonalnej. Więź łącząca użytkownika z
aparatem komórkowym wykracza z pewnością poza zwykłe zainteresowanie
urządzeniem technicznym i chęć doświadczania przyjemności z jego
użytkowania. Stosunek do telefonu przekształca się w coś, co przypomina
związek emocjonalny z osobą. Trzeba przyznać, że w pewien sposób
wszyscy jesteśmy zależni od tego "genialnego urządzenia, które mieści
się w dłoni". O uzależnieniu decyduje zatem tylko aspekt ilościowy,
ponieważ od patologicznego sposobu korzystania z "komórki" użytkownika
dzieli w tym przypadku tylko mały krok.
Czym charakteryzują się uzależnieni od telefonu komórkowego:
Przywiązują wielką wagę do posiadania telefonu komórkowego.
Nie odkładają go ani na chwilę.
Jest dla nich najważniejszym narzędziem codziennych kontaktów z innymi.
Odczuwają
głęboki dyskomfort, kiedy nie mają do dyspozycji naładowanego aparatu,
przejawiający się złym nastrojem, niepokojem, czasem nawet atakami
paniki.
Używanie telefonu jest i ich przypadkach podyktowane czynnikami natury emocjonalnej i społecznej.
Telefon jest dla nich pośrednikiem w kontaktach z innymi.
Telefon jest im potrzebny do sprawowania nieustającej kontroli nad obiektem uczuć.
Odczuwają przymus nieustannego kontaktowania się z kimś.
Jako usprawiedliwienie swojego zachowania podają wygodę i bezpieczeństwo.
Mają silną potrzebę przynależności do grupy i zdobycia jej uznania.
Często cierpią na fobię społeczną lub obawiają się samotności.
Zazwyczaj maskują lęki z tym związane lub zaprzeczają ich istnieniu.
Do rzadkich objawów należą: smutek, nuda, odmowa podejmowania współżycia seksualnego i brak apetytu.
Rodzaje uzależnienia od telefonu
Uzależnieni od SMS-ów: odczuwają przymus
nieustannego otrzymywania i wysyłania wiadomości tekstowych. Pojawia
się u nich odcisk na kciuku, a klawiatura aparatu jest mocno zużyta.
Często korzystają z systemu szybkiego pisania T9. ich nastrój w danym
dniu zależy od ilości otrzymanych SMS-ów. Wysyłają wiadomości również
do siebie samych (np. z komputera) lub do osób znajdujących się w
pobliżu.
Uzależnieni od nowych modeli:
to osoby nabywające coraz to nowe modele aparatów komórkowych. Są
skłonni wydać wielkie sumy, aby stać się posiadaczami najnowszego
modelu wyposażonego w szczególne funkcje.
"Komórkowi ekshibicjoniści":
przy wyborze aparatu osoby te przywiązują szczególną uwagę do jego
koloru, stylistyki i ceny. Pokazują innym funkcje, w jakie jest
wyposażony. Kiedy telefonują, rozmawiają bardzo głośno i zanim odbiorą,
pozwalają mu długo dzwonić, tak, by wszyscy obecni go usłyszeli.
Gracze:
ten rodzaj fanatyzmu przejawia się nadmiernym zainteresowaniem grami
znajdującymi się w telefonach komórkowych. Aparat staje się konsolą do
gry, uzależnieni oddają się tej rozrywce niezwykle często i nie
przestają grać, dopóki nie pobiją nowego rekordu.
SWT: osoby cierpiące na syndrom włączonego telefonu
obawiają się wyłączyć swój aparat. Mają przy sobie zapasową naładowaną
baterię, często nie wyłączają aparatu na noc.
Skutki uzależnienia od telefonu
Uzależnieni
od telefonu stopniowo wycofują się z relacji ze światem, spędzając
wiele czasu samotnie. By złagodzić samotność (chociaż sami do niej
doprowadzili), przez długie godziny nie rozstają się z telefonem. Przez
to mogą zapomnieć jak wygląda prawdziwa rozrywka i wyrażanie emocji w
komunikacji werbalnej. Poza tym nadmierna koncentracja na wysyłaniu
SMS-ów, czy grach interaktywnych prowadzi do mentalnego oderwania od
rzeczywistego świata. Inne możliwe konsekwencje, wspólne dla
wszystkich uzależnień behawioralnych, to: zanik zainteresowań (takich
jak np. zamiłowanie do sportu czy innych dających satysfakcję
rozrywek), gwałtowne wahania nastroju, zaburzenia snu i odżywiania,
nadużywanie leków i narkotyków, popadnięcie w długi z tytułu wysokich
rachunków telefonicznych, konflikty z bliskimi i kłopoty w życiu
zawodowym.
Zapobieganie i leczenie
Ponieważ
uzależnienie od telefonii komórkowej zalicza się do tzw. nowych
uzależnień, to znaczy patologii rozpoznanych i analizowanych od
niedawna, badanie przeprowadzone w dziedzinie jego leczenia i
zapobiegania mu są jeszcze bardzo skromne. Jak nietrudno się domyślić,
na rozwinięcie się tej patologii najbardziej narażona jest młodzież.
Nie sposób jednak nie zauważyć, że wszyscy zachowujemy się inaczej niż
w czasach, gdy nie używano telefonów komórkowych. Możemy jednak
zapanować nad uzależnieniem od telefonu i nauczyć się korzystać z niego
w inny sposób. Możemy posługiwać się nim rzadziej i lepiej ograniczając
skutki psychologiczne. Możemy zostawiać go celowo w domu i próbować
oprzeć się przypływowi niepokoju ogarniającego nas chwilę po zamknięciu
drzwi. Możemy celowo umieszczać go poza zasięgiem wzroku, zapominać go
czy chować i nie myśleć o nim, przynajmniej przez kilka godzin. Możemy
starać się powstrzymywać się od telefonowania do kogoś poza przypadkami
rzeczywistej konieczności. Osoba cierpiąca na uzależnienie od
telefonu komórkowego i odczuwająca przemożną potrzebę nieustannej
komunikacji za jego pomocą powinna zmniejszać zakres korzystania z
niego: włączać go - na początek - na kilka godzin dziennie, aż osiągnie
stan pewnej tolerancji niepokoju oczekiwania. Podobnie jak przy
leczeniu innych uzależnień behawioralnych, program terapii przewiduje
pogłębioną pracę nad problemami, które stanowią rzeczywistą przyczynę
uzależnienia.
Opracowano na podstawie: C. Guerreschi. Nowe uzależnienia. Salwator 2006
Uzależnienie od internetu
UZALEŻNIENIE OD INTERNETU
Jak każda innowacja technologiczna, Internet ułatwił życie wielu
ludziom na poziomie społecznym, psychologicznym i edukacyjnym. Internet
dostarcza rozrywki i informacji użytecznych przy rozwiązywaniu
problemów, jednak wzrost dostępu do niego spowodował pojawienie się i
rozwinięcie różnego rodzaju zaburzeń zachowania, jakie mogą dotknąć
osoby w niewłaściwy sposób poruszające się po Sieci. Powszechnie
wiadomo, że nadmierne korzystanie z Internetu ma negatywny wpływ na
funkcjonowanie osób całkowicie pochłoniętych doznawaniem przeżyć
wirtualnych, dosłownie "podłączonych" do Sieci, przez co narażonych na
rozwinięcie się rzeczywistego uzależnienia.
Poczucie anonimowości pozwala każdemu użytkownikowi Sieci na
wyrażanie siebie bez żadnych ograniczeń, co czyni Internet znakomitym
kanałem rozprzestrzeniania treści zarówno pozytywnych, jak i patologii.
W związku z tym kładzie się coraz większy nacisk na rozwijanie
umiejętności odpowiedzialnego korzystania z Sieci i rozumienia, jakie
to może rodzić skutki na poziomie społecznym i psychologicznym.
Cechy problematycznego korzystania z Internetu
Uzależnienie od Internetu to zaburzenia przejawiające się m.in. w
tym, że osoba pozostaje połączona z Siecią przez długie godziny, tracąc
zupełnie poczucie czasu. Głównym problemem jest niemożność
kontrolowania połączeń z Siecią, która staje się źródłem niepokoju,
lęków i frustracji osoby uzależnionej. Ponadto powoduje zubożenie
codziennej działalności wywołując trudności w sferze społecznej,
szkolnej czy zawodowej. Uzależnieni "nawigatorzy" spędzają w Sieci
nawet ponad czterdzieści godzin tygodniowo. Podają, że nadmierne
korzystanie z Internetu naraziło ich na problemy rodzinne, zawodowe
oraz ogólnie wywarło negatywny wpływ na ich życie. Pomimo to nie udaje
się ograniczyć im swojego zaangażowania. Internet jest dla nich
atrakcyjny również ze względu na swoją anonimowość, łatwość dostępu i
użytkowania, stanowi skuteczny środek do uzyskania wsparcia
społecznego, satysfakcji seksualnej, spojrzenia na siebie z inny sposób
i zwiększenia poczucia władzy dzięki grom opartym na wyobraźni. Wielu
patologicznych użytkowników Sieci określa się jako przygnębionych,
samotnych, nisko oceniających samych siebie, ogarniętych niepokojem. Kompulsyjne
korzystanie z Internetu powoduje skutki o charakterze psychicznym i
psychologicznym, wyniki badań potwierdzają istnienie znaczącego związku
między nadużywaniem Internetu a wysokim poziomem depresji.
Fizyczne symptomy uzależnienia od Internetu
Zaburzenia snu spowodowane korzystaniem z Sieci z późnych godzinach nocnych, co zaburza normalny rytm sen-czuwanie.
Nadmierne zmęczenie - skutek utraty godzin snu.
Nieregularne
odżywianie się. Osoba uzależniona przez zapomnienie, a czasem celowo
opuszcza posiłki, aby mieć więcej czasu na połączenie z Internetem.
Osłabienie odporności organizmu - skutek nieregularnego snu i odżywiania się.
Zaniedbanie
ciała i brak ćwiczeń fizycznych spowodowane skupieniem uwagi na jednej
czynności i utracie zainteresowania innymi rodzajami aktywności
Bóle pleców
Zespół cieśni nadgarstka.
Bóle głowy.
Zmęczeniem, zaczerwienienie oczu
Skutki w relacjach rodzinnych
W miarę jak wydłuża się czas spędzany przed komputerem, zmniejsza
się jego ilość poświęcana bliskim i rodzinie. Prowadzi to do niszczenia
więzi między rodzicami a dziećmi, ważnych przyjaźni, a także małżeństw.
Na początku Internet jest dobrym sposobem na ucieczkę od codzienności,
stopniowo człowiek traci nią zainteresowanie, zaniedbuje obowiązki
domowe, pracę, relacje z bliskimi Często życie partnerów doprowadza
do ruiny nawiązanie romansu online, jedno z nich, uzależnione od
Internetu, szuka ucieczki w wirtualnym związku i oddala się od
rzeczywistego partnera, który czuje się odrzucony.
Skutki w pracy i szkole
Korzystanie z Sieci jest znakomitą pomocą naukową dla uczniów czy
studentów, ale jest też źródłem rozproszenia uwagi i trudności z
koncentracją, ponieważ oferuje niezliczoną ilość różnych możliwości
rozrywki i łatwo korzystać z niego w niewłaściwy sposób. Również tak
zwani pracownicy umysłowi mogą używać Internetu w firmie, w której są
zatrudnieni, w celach pozazawodowych. Bywa, że staje się to powodem
zwolnienia z pracy. Osoba, która jest połączona z Siecią przez większą
część dnia z godzinami nocnymi włącznie, nie może z powodu zmęczenia
uzyskiwać dobrych wyników ani w szkole ani w pracy.
Problemy finansowe
Pojawiają się zwłaszcza wówczas, gdy osoba uzależniona bierze udział
w licytacjach, kupuje online lub uprawia wirtualne gry hazardowe.
Zakupy przez Internet mogą stwarzać okazję do oszustw, gdy jako środek
płatniczy stosuje się karty kredytowe. Przesłane kody mogą zostać
niewłaściwie użyte lub trafić w niepowołane ręce. Problemy mogą pojawić
się również w związku z kosztami połączeń, sięgających pięćdziesięciu
godzin tygodniowo, korzystanie z materiałów pornograficznych lub innych
płatnych stron.
Leczenie
W przypadku uzależnienia od Internetu najlepszym rozwiązaniem wydaje
się nauka właściwego korzystania z Sieci, ponieważ dzięki temu osoba
uzależniona ma szansę na zrozumienie swojego zachowania. Ważna jest
tutaj pomoc przyjaciół i rodziny oraz właściwe podejście pracodawców do
problemu. Ważne jest znalezienie alternatywnych zainteresowań,
wykorzystanie większej ilości czasu dla siebie i bliskich. Ważnym
elementem terapii jest też nauka umiejętności komunikacyjnych,
skutecznego wyrażania swoich uczuć, emocji oraz trudności, w czym
nieodzowna może okazać się pomoc terapeuty.
Nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie
Sejm zajął się nowelizacja Ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Znowelizowana Ustawa ma obowiązywać od 1 lipca 2010 r.
Jeśli Senat nie zgłosi poprawek, ustawa trafi na biurka prezydenta (lub
pełniącego obowiązki). Jeśli poprawki będą, ustawa wróci do Sejmu,
który te poprawki przyjmie lub odrzuci. Prezydent może ustawę podpisać,
zawetować lub wysłać do Trybunału Konstytucyjnego, przy czym, jeśli TK
uzna ją za konstytucyjną, to wtedy prezydent
Ustawa wprowadza wiele ważnych zapisów. Oto najważniejsze z nich:
Zakazane ma być stosowanie kar cielesnych oraz przemocy psychicznej
wobec dziecka. Jest to tzw. zapis pozytywny, czyli pozbawiony sankcji
karnej. Nie chodzi o to bowiem, by zamykać rodziców do więzienia za
klapsa, ale o to, by każdy człowiek w Polsce wiedział i miał to jasno
zapisane w prawie, że DZIECI BIĆ NIE WOLNO.
W przypadku interwencji domowej dotyczącej przemocy to nie ofiara
ma opuścić dom, jak było do tej pory i szukać schronienia. Dom opuścić
będzie musiał sprawca przemocy i to niezwłocznie.
Pracownik socjalny, działając z policjantem i przedstawicielem
służby zdrowia, w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia będzie mógł
natychmiast zabrać dziecko z domu. W ciągu 24h decyzję w tej sprawie
będzie musiał podjąć sąd rodzinny. Co ważne, w pierwszej kolejności po
zabraniu dziecka, należy szukać dla niego miejsca u innego członka
rodziny, a dopiero potem, jeśli tego miejsca się nie znajdzie, będzie
można umieszczać dziecko w placówce opiekuńczej.
W każdej gminie powstaną zespoły interdyscyplinarne, w skład
których wejdą m.in. policja, służba zdrowia, pomoc społeczna, kuratorzy
sądowi, prokuratorzy, przedstawiciele organizacji pozarządowych
zajmujących się pomocą ofiarom przemocy. Ofiara przemocy nie będzie
musiała biegać od instytucji do instytucji, bo zespół ma skoordynować
udzielaną pomoc.
Dzieci i narkotyki
Ela Kalinowska
Zanim będzie za późno... (czyli co powinni wiedzieć rodzice, zanim ich dziecko sięgnie po narkotyki)
W
artykule tym opisuję dwa podstawowe powody, dla których młodzi ludzie
sięgają po narkotyki oraz w jaki sposób rodzice mogą wpływać na
osłabienie siły każdego z nich.
Wyniki badań
dotyczących używania alkoholu i narkotyków przez młodzież szkolną
(Sierosławski 2003) nie pozostawiają rodzicom zbyt wiele wątpliwości,
że istnieje duże ryzyko, iż ich nastoletnie dziecko będzie
eksperymentować z różnego rodzaju substancjami psychoaktywnymi
(alkohol, tytoń, narkotyki, leki).
W przeciętnej 25 osobowej
klasie licealnej 23 osoby pije alkohol, 19 – pali papierosy (w tym 10
robi to regularnie), 8 – pali marihuanę, 4 - zażywa amfetaminę, 1- leki
uspokajające. Młodzież ocenia, że zdobycie różnych środków nie było by
dla niej specjalnie trudne. 16 – 17-letni człowiek bez większych
problemów kupi alkohol lub papierosy. Trochę trudniej będzie mu zdobyć
środki nielegalne, ale i tak co piąty uczeń szkoły średniej deklaruje,
że nie miałby problemu ze zdobyciem marihuany czy silnych leków
uspokajających. Młodzież też stosunkowo często spotyka się z
propozycjami zażywania narkotyków. 35% osób badanych w ciągu ostatniego
roku była częstowana marihuaną, 17% - amfetaminą. Co drugi badany
twierdzi, że większość jego przyjaciół pije alkohol, pali marihuanę, co
trzeci – ma kontakty z osobami zażywającymi amfetaminę, co szósty – z
osobami zażywającymi kokainę lub heroinę.
Porównanie podobnych
badań prowadzonych w latach wcześniejszych pokazuje, że używanie
substancji nielegalnych staje się z roku na rok coraz powszechniejsze.
(Jest to ciekawy wynik jeżeli weźmie się po uwagę liczbę programów
profilaktycznych uzależnień, realizowanych w szkołach
ponadpodstawowych). Powstaje zatem pytanie, dlaczego młodzi ludzie
sięgają po narkotyki i co mogą zrobić ich rodzice, żeby zapobiegać lub
ograniczyć ryzyko uzależnienia swojego dziecka.
Uzależnienie
rozwija się w określonym czasie i zawsze zaczyna się etapem
eksperymentowania, od pierwszych prób zażywania. Niektórzy na tym
etapie rezygnują, inni wchodzą dalej, aż do momentu, w którym nie ma
już odwrotu, kiedy całe życie sprowadza się do zażywania narkotyków lub
picia alkoholu. Rolą rodziców jest takie wspieranie rozwoju dziecka,
aby na swojej drodze życiowej wybierało trzeźwość. Oczywiście, im
dziecko młodsze tym większy wpływ na jego wybory mają rodzice, ale
również w przypadku starszych dzieci, nastolatków rodzice mogą wiele
zrobić.
1. Ciekawość
Nastolatki sięgają po
substancje psychoaktywne w głównej mierze z ciekawości. Młody człowiek
poszukując swojej dorosłej tożsamości eksperymentuje z różnymi
zachowaniami: wyglądem, sposobem bycia, zainteresowaniami. Sprawdza się
w różnych sytuacjach. Jeżeli w jego otoczeniu znajdą się substancje
psychoaktywne, to w naturalny sposób będzie zainteresowany również
takim doświadczeniem. Wydaje się, że najprostszym rozwiązaniem
byłoby dostarczenie młodemu człowiekowi informacji, jak bardzo to może
mu zaszkodzić. Można by oczekiwać, że lęk przed skutkami używania
narkotyków będzie tu wystarczającym hamulcem. Stąd pomysły programów
profilaktycznych ukazujących pełnię zniszczeń, jakie powoduje używanie
narkotyków. Niestety tego typu oddziaływania mają niską skuteczność.
Dzieje
się tak z kilku powodów, przede wszystkim dlatego, że bolesne
konsekwencje używania narkotyków ujawniają się dopiero po długim
okresie używania, wtedy kiedy już jest za późno, żeby łatwo z tego
wyjść. Narkotyki działają pułapka – ofiara najpierw sięga po atrakcyjną
przynętę, a ponieważ nic złego się nie dzieje, sięga jeszcze raz i
jeszcze, aż w którymś momencie uruchamia mechanizm zatrzaskujący
klatkę.
Z cytowanych powyżej badań wynika, że młodzież zdaje
sobie sprawę z ryzyka, jakie niesie regularne używanie narkotyków,
obrazowo mówiąc, zdaje sobie sprawę z istnienia pułapki. Młodzi ludzie
wiedzą o istnieniu mechanizmu, wiedzą, że to, co ich przyciąga jest
swego rodzaju przynętą, ale mają nadzieję, że uda się dobrać do
przynęty i uciec z pułapki zanim się zatrzaśnie.
Ostrzegając
młodego człowieka przed używaniem narkotyków można usłyszeć taką
odpowiedź „wiem, wiem, ale ja nie jestem taki głupi, będę wiedział,
kiedy się wycofać”. Pojedyncze użycia różnych substancji
psychoaktywnych spostrzegane są przez młodzież jako mało ryzykowne,
podczas gdy regularne ich używanie oceniane jest jako niebezpieczne.
Jeżeli dostarczanie informacji o szkodliwości narkotyków czy alkoholu
ma tak ograniczoną skuteczność – to co można zrobić?
Co mogą rodzice?
Ograniczeniem
dla młodzieńczej ciekawości jest w zasadzie wyłącznie utrzymywanie nad
dzieckiem pewnej kontroli oraz stawianie wymagań stosownych do wieku i
stopnia dojrzałości młodego człowieka. Kontrola polega na obserwacji, w
jakim stanie jest dziecko, zainteresowaniu, z kim się przyjaźni i
spotyka, gdzie spędza czas, a także brak zgody na pełną izolację w domu
(np. brak zgody na całkowity zakaz wstępu rodziców do pokoju dziecka).
Wymagania
dotyczą zachowań związanych z postawą odpowiedzialności (tu m.in.
utrzymywanie abstynencji, bycie trzeźwym). Im bardziej odpowiedzialnie
zachowuje się dziecko, tym więcej swobody może uzyskać. Zachowania
nieodpowiedzialne pociągają za sobą realne ograniczenia swobody.
W
rozmowach z rodzicami uzależnionych dzieci, które prowadzę w ośrodku
terapii uzależnień, słyszę nieodmiennie „za bardzo ufaliśmy”, „daliśmy
za dużo swobody”, „gdybyśmy byli bardziej konsekwentni”, „gdybyśmy
więcej wymagali...”. Warto wsłuchać się w te słowa, bo one pokazują
możliwości uniknięcia tych błędów tym, którzy jeszcze nie muszą
odwiedzać ośrodków uzależnień.
Wymagania, zaufanie, swoboda,
konsekwencja – to słowa powtarzające się w różnych konfiguracjach w
większości wypowiedzi. Kluczowym wydaje się tu być uchwycenie
właściwych proporcji między wymaganiami, a swobodą, zaufaniem i
konsekwencja. Młody człowiek domaga się coraz większej swobody i to
jest naturalny proces dorastania, ale więcej swobody oznacza większą
odpowiedzialność.
Jeżeli dziecko potrafi zachować się w
jakiejś sprawie odpowiedzialnie, może uzyskać więcej swobody. Jeżeli
potrafi samo zadbać o spakowanie swojego plecaka do szkoły, rodzic może
pozostawić mu swobodę w tej sprawie, dziecko może wybrać np. kiedy
będzie pakować swoje książki. Podobnie sprawa się ma z wyjściem z domu.
Jeżeli dziecko potrafi trzymać się ustalonych zasad samodzielnego
wyjścia z domu (dotyczących np. miejsca, gdzie idzie, kontaktu z
rodzicami i pory powrotu) może mieć więcej swobody – częściej
wychodzić, samemu wybierać gdzie pójdzie, itp.
Ważna jest
kolejność: odpowiedzialność – swoboda. Rodzice czasem dają dziecku dużo
swobody, bez wymagania odpowiedzialnego zachowania. Budują wtedy
zaufanie bardziej na swoim pragnieniu niż na tym, co rzeczywiście robi
ich dziecko. Pozwalają np. na wyjścia na imprezy całonocne, podczas gdy
dziecko jeszcze nie pokazało swoim zachowaniem, że potrafi wziąć na
siebie tyle odpowiedzialności - spóźnia się, idzie gdzie indziej niż
wcześniej mówiło itp. W takiej sytuacji ważna staje się konsekwencja
rodziców, którzy powinni wycofać się z pozwolenia na tak dużą swobodę,
do czasu, aż dziecko w mniejszych sprawach pokaże, że potrafi być
odpowiedzialne.
Więcej praktycznych informacji odnośnie
kształtowania odpowiedzialności u dziecka można znaleźć w książce
„Kiedy pozwolić? Kiedy zabronić?” (Mac’Kenzie 2002).
W sprawie
używania substancji psychoaktywnych, rodzice powinni wymagać przede
wszystkim utrzymywania abstynencji u dzieci poniżej 18 roku życia.
Czasem rodzice zgadzają się na picie alkoholu lub palenie papierosów
przez dziecko, w nadziei, że to uchroni je przed używaniem bardziej
szkodliwych substancji – niestety, fakty pokazują, że osoby, które
wcześnie piją alkohol czy palą papierosy, częściej też sięgają po inne
środki.
Dziecko, któremu zdarzyło się upić lub odurzyć,
powinno dostać od rodziców bardzo wyraźny sygnał, że nie akceptują tego
typu zachowań. Aby rodzic mógł dostarczyć dziecku takiego sygnału czy
informacji, musi przede wszystkim umieć rozpoznać stan nietrzeźwości
swojego dziecka. Powinien orientować się w tym, jak zmieniają
zachowanie różne środki psychoaktywne – warto więc mieć podstawową
wiedzę o działaniu tych środków nawet wtedy, gdy żaden problem się nie
ujawnia. Istnieje bardzo wiele publikacji opisujących działanie takich
środków (np. M. Pasek „Na pewno nie moje dziecko”, M. Ruth „Dzieci,
Narkotyki, Alkohol”).
Regularne zażywanie substancji
psychoaktywnych powoduje występowanie różnego rodzaju zmian w
zachowaniu, wyglądzie i zwyczajach dziecka. Nieraz pozostają one
niezauważone, ponieważ nakładają się na zmiany zachodzące w młodym
człowieku, wynikające z jego rozwoju i dorastania. Jednakże znając
działanie tych substancji rodzice mają większe szanse na ocenę tego, co
wynika z tzw. „trudnego wieku” a co jest sygnałem ostrzegawczym, że
dzieje się coś naprawdę niedobrego.
Oczywiście, jeżeli dziecko
dopiero zaczyna swoje eksperymenty, możemy to rozpoznać jedynie w
momencie, gdy jest pod wpływem jakiś środków. Dlatego warto szczególnie
uważnie przyglądać się dziecku, gdy wraca do domu np. z imprezy, czy w
czasie wakacji. Warto przyjrzeć się, w jakim jest stanie, można chwilę
z nim porozmawiać, o tym jak spędziło czas. Jeżeli jednak jest wyraźnie
nietrzeźwe, warto powstrzymać się od rozmowy na ten temat do następnego
dnia.
Takie zainteresowanie rodzica dzieckiem, kiedy wraca do
domu pełni dwie ważne funkcje: po pierwsze daje dziecku sygnał, że
rodzic jest zainteresowany tym, co ono robi i jak spędza czas - daje mu
poczucie rodzicielskiej kontroli, co może wpływać na jego decyzje i
wybory poza domem. Po drugie daje rodzicowi szanse zaobserwowania
stanu, w jakim wraca dziecko i wczesnej oceny czy dziecko sięga po
środki psychoaktywne.
Jeżeli dziecko wróciło pod wpływem jakiś
środków rodzic pozna to m.in. po braku koordynacji ruchów, zataczaniu
się, nadmiernej ruchliwości i pobudzeniu lub po nadmiernym uspokojeniu,
po zamianie wielkości źrenic i ich niewrażliwości na światło. (środki
pobudzające i halucynogenne rozszerzają źrenice, heroina je zwęża).
Jeżeli
do tego dojdzie, oprócz rozmowy na ten temat z dzieckiem (oczywiście
jak już dziecko wytrzeźwieje), rodzic powinien podjąć działanie. Może
to być ograniczenie na jakiś czas możliwości swobodnego wychodzenia czy
tez innych przywilejów np. kieszonkowego. Ważne jest, aby konsekwencje
logicznie łączyły się z tym, co dziecko zrobiło. Dopiero połączenie
rozmowy z działaniem (konsekwencjami) będzie stanowiło dla dziecka
wyraźny sygnał.
Rodzice dzieci z ośrodka dla uzależnionych, w
którym pracuję, zazwyczaj bardzo dużo mówią i grożą różnymi, nieraz
bardzo daleko idącymi konsekwencjami, ale nie są w stanie natomiast
przełożyć swoich słów na czyny. W Ośrodku uczą się w większym stopniu
reagować działaniem niż mówieniem. Odkrywają też, jak wiele różnych
przywilejów mają ich pociechy, a jak mało obowiązków.
2. „Być na haju”
„Być
na haju” – to jest drugi z głównych motywów sięgania po narkotyki przez
młodych ludzi. „Bycie na haju” oznacza euforię. Oznacza też szereg
różnych, bardzo przyjemnych emocjonalnych doznań, jakie dają narkotyki.
Młody człowiek może czuć „nieskończoną błogość”, „pełnię mocy”, może
przeżywać radość i zachwyt na widok szarego wieżowca, może przenieść
się w świat niezwykłych doznań nie z tego świata, gdzie rzeczy
zamieniają kształt, a dźwięki mają swoją formę i kolor. Świat może się
wydawać nieskończenie piękny, ludzie przyjaźni, a wszelkie bariery i
zahamowania znikają. Można też mieć bardzo dużo energii, można nie czuć
głodu ani senności, można się uczyć całą noc i zadać całoroczny egzamin
– komu by się chciało „wkuwać” miesiącami, gdy może mieć taki sam efekt
po jednej nocy nauki na „cudownym proszku”....
Te wszystkie
niezwykłe doświadczenia i emocje dostaje się, jak już wspomniałam
wcześniej, zupełnie bezboleśnie. Przykre konsekwencje pojawiają się
znacznie później. Przyszłe ewentualne konsekwencje nie są czymś, co
może silnie działać na wyobraźnię młodego człowieka. Poza tym narkotyki
stają się też sposobem na „nie odczuwanie” owych przykrych
konsekwencji.
Oczywiście z czasem „cudowny proszek” traci
swoja moc i już nie pozwala się tak efektywnie uczyć, ale wtedy nauka
przestaje być czymś, czym można by się przejmować. Konsekwencje nadal
nie są zbyt bolesne, bo zmienia się hierarchia wartości. Powstaje
pytanie, jak można swoje dziecko chronić przed pokusą poszukiwania tego
typu doświadczeń i ich powtarzania (jeśli już zdarzyło mu się czegoś
takiego doświadczyć)?
Co mogą rodzice?
To,
co może w pewnym stopniu zabezpieczać młodego człowieka przed
poszukiwaniem opisanych powyżej doznań to zmniejszenie ich
atrakcyjności. Odbywa się trzema torami: po pierwsze przez umożliwianie
dziecku przeżywania emocjonujących doświadczeń w konstruktywny sposób,
po drugie przez kształtowanie takiej osobowości, która będzie stanowić
bazę dobrego samopoczucia (trwałego poczucia, że „jestem w porządku”,
zadowolenia z siebie i swojego życia), po trzecie przez kształtowanie
odporności na stres.
Dostarczanie emocji w konstruktywny sposób Narkotyki,
ze względu na swoje działanie, łatwo mogą stać się sposobem na
zaspokajanie młodzieńczej potrzeby doświadczania silnych emocji. Młody
człowiek stoi wobec konieczności ukształtowania swojej, dorosłej
tożsamości. Próbując określić, „kim jestem”, w naturalny sposób
zmotywowany jest do ciągłego sprawdzania się w różnych sytuacjach.
Potrzebuje tej różnorodności doświadczeń i jeżeli otoczenie mu ich nie
dostarcza, to zaczyna poszukiwania na własną rękę. Istnieje duże
ryzyko, że narkotyki dostarczą mu tego, czego właśnie najbardziej
brakuje, poczucia, że robi się coś niezwykłego, ekstremalnego, że
należy się do grupy ludzi wyjątkowych. Z tego punktu widzenia warto
wspierać zarówno różnego rodzaju dziecięce zainteresowania czy pasje,
jak i pragnienie przynależności do grup sportowych, harcerskich,
teatralnych itp.
Kształtowanie dobrego samopoczucia Dobre
samopoczucie zależy w dużej mierze od tego, jak sami siebie oceniamy.
Jeżeli się czujemy wartościowi, jeżeli inni nas doceniają, mamy okazję
przeżywać więcej pozytywnych niż negatywnych emocji. Do tego ważne jest
abyśmy realnie (może trochę przeceniając) oceniali własne możliwości.
Dzięki realnej, adekwatnej samoocenie możemy podejmować się zadań „na
nasze możliwości” i doświadczać sukcesu i powodzenia w wielu różnych
sytuacjach.
Samoocena dziecka kształtuje się od samego
początku na bazie kontaktów i informacji płynących od rodzica, później
dołączają się do nich przekazy od innych osób i doświadczenie
wynikające z obserwacji efektów własnego działania.
Zagadnienie
budowania poczucia wartości u dziecka znacznie wykracza poza ramy
tekstu o uzależnieniu, dlatego chciałabym się jedynie skupić na tym, co
z pewnością będzie dobrze działać i ma zastosowanie w oddziaływaniu
zarówno na dzieci, jak i na starszą młodzież. Mam tu na myśli pochwały.
Rodzice wielokrotnie mocno skupiają się na tym co dziecko robi źle,
podczas gdy poprawne, dobre zachowania traktowane są jako normalne i
niewarte uwagi. Myślą nieraz: „co tu dużo opowiadać, tak powinno być”.
Tymczasem nie dość, że pochwała wzmacnia pożądane zachowanie tzn.
zwiększa prawdopodobieństwo, ze dziecko zachowa się podobnie w
przyszłości, to jeszcze ma znaczenie dla kształtowania się jego
poczucia wartości. Dziecko chwalone zaczyna myśleć o sobie jako o
kimś, wartościowym, kogo stać na wiele. Natomiast ktoś, kto słyszy
wyłącznie negatywne komunikaty na swój temat, zaczyna myśleć o sobie
jako o kimś niepełnowartościowym.
Oczywiście niektóre pochwały
mają większą niż inne „wartość budującą”. Musza one być przede
wszystkim prawdziwe tzn. nie możemy rozpływać się w zachwytach nad
czymś, co nie wymagało od dziecka zbyt wiele wysiłku, ponieważ sami
stajemy się dla niego mało wiarygodni i pochwała nie ma już zbyt dużej
wartości. To, co warto doceniać, to prawdziwy wysiłek dziecka, gdy
zaczyna się zmieniać na lepsze, gdy zaskoczy nas jakimś nowym, dobrym
zachowaniem.
Czasem trudno myśleć o pochwałach, gdy np.
dziecko jest zagrożone na koniec semestru z 5 przedmiotów, ale gdy w
ciągu miesiąca uda mu się poprawić oceny semestralne, jest to rzecz
naprawdę godna zauważenia i pochwalenia.
Pochwały mogą
przybierać bardzo różne formy, czasem może to być ”podoba mi się to, co
zrobiłeś”, „potrafisz to zrobić” czasami jest to „dziękuję” połączone z
uśmiechem i pogłaskaniem po głowie.
Dobrze jest formułować
swoje pochwały raczej w kategoriach zachowań, niż ocen. Tzn. lepiej
powiedzieć „potrafisz naprawdę dokładnie posprzątać” niż „jesteś
wspaniały”. W pierwszym przypadku dziecko w obraz samego siebie wpisuje
informację o konkretnej umiejętności, która może wykorzystać w
przyszłym działaniu, podczas gdy informacja „wspaniały” jest mniej
konkretna, a co za tym idzie, mniej użyteczna. Myślę, że forma, w
jakiej wyrażamy swoją pochwałę jest tym ważniejsza im dziecko jest
starsze. Dzieci, które weszły w wiek młodzieńczy maja znacznie bardziej
krytyczny stosunek do tego, co mówią rodzice i z większym dystansem
odnoszą się do rodzicielskich ocen, dlatego lepiej działają pochwały
zakotwiczone w jakiś realnych, obserwowalnych faktach.
Jest
wiele różnych sposobów budowania poczucia wartości u dziecka. Na pewno
dobrze działa pozwolenie dziecku, na podejmowanie wielu różnych
aktywności, wspieranie jego samodzielności i zapewnienie wielu okazji
do kontaktów społecznych.
Temat ten jest tu jedynie
zasygnalizowany, natomiast to, co warto jeszcze raz podkreślić to fakt,
że im silniejsze poczucie wartości, tym mniejsze ryzyko, że dziecku
spodobają się „narkotyczne odloty”.
Kształtowanie odporności na stres Substancje
psychoaktywne zmieniają samopoczucie i sposób odbierania
rzeczywistości. Może to być szczególnie atrakcyjne w sytuacjach
trudnych, stresowych. Doświadczenie nagłej i radykalnej zmiany, gdy
człowiek czuje się bezradny i przytłoczony nadmiarem negatywnych
emocji, szczególnie mocno zapisuje się w psychice. W późniejszym czasie
sytuacje trudne uruchamiają skojarzenie z zapamiętaną ulgą po zażyciu
narkotyku. Im więcej sytuacji postrzeganych jako trudne i im więcej
przykrych emocji, tym więcej pokus i okazji do zażywania. Atrakcyjność
narkotyku będzie zatem tym większa, im trudniej dana osoba radzi sobie
ze stresem i emocjami. Ukształtowanie w młodym człowieku odporności na
stres i nauczenie go radzenia sobie z sytuacjami trudnymi będzie miało,
zatem znaczenie ochronne.
Odporność na stres może się
kształtować wtedy, gdy dziecko doświadcza jednocześnie stresu i
wsparcia osoby dorosłej. Osoba dorosłego staje się dla dziecka źródłem
siły do poradzenia sobie z cierpieniem. To cierpienie, to może być
zarówno ból fizyczny związany z jakimś urazem (np. upadkiem) jak i
rozżalenie, gdy trzeba się pogodzić z odmową, skonfrontować się ze
słowem „nie” lub gdy trzeba się podporządkować czemuś, na co nie ma się
specjalnie ochoty.
Takie sytuacje przeżywane w obecności
opanowanego i troskliwego rodzica kształtują odporność na stres. Można
się o tym przekonać, obserwując zachowanie małego dziecka, gdy dzieje
się nagle coś przykrego np. gdy dziecko spadnie z krzesła i rozbije
kolano. Wtedy przez chwilę kieruje uwagę na zachowanie dorosłego i
zaczyna zachowywać się podobnie. Zdecydowanie szybciej się uspokaja,
gdy dorosły jest spokojny i wspierający (przytula, pociesza).
W
pracy z uzależnioną młodzieżą, często spotykam osoby, które zazwyczaj
dostawały wszystko, czego zapragnęły i w zasadzie nie musiały się
podporządkowywać żadnym obowiązkom. Są one kompletnie bezradne i
bezbronne wobec sytuacji, w których trzeba zacząć zachowywać się
dorośle i odpowiedzialnie. To jest szczególnie trudny moment dla
rodziców, bo oni tak naprawdę w dobrej wierze starali się zaspokajać
wszelkie potrzeby i zachcianki dziecka. W dobrej wierze zwolnili go z
wszelkich obowiązków domowych mówiąc: ”wystarczy, żeby się tylko
uczył”.
Drugą skrajnością jest pozostawienie dziecka samemu
sobie wobec sytuacji przekraczających możliwości radzenia sobie. Tak
dzieje się, gdy rodzice pochłonięci są całkowicie innymi sprawami i
fizycznie nie potrafią w sobie znaleźć tyle energii i uwagi, by dać ją
dziecku. Te inne sprawy to czasem niezwykle eksploatująca praca
zawodowa, czasem przewlekła choroba lub uzależnienie kogoś w rodzinie.
Niezwykle
ważne w kształtowaniu odporności dziecka jest również to, jak sami
rodzice reagują na cierpienie. Nie jest to łatwy temat dla
współczesnego człowieka. Żyjemy w kulturze, która stara się usunąć
cierpienie i ból z pola widzenia. Wystarczy zwrócić szczególną uwagę na
przekazy, jakie niosą ze sobą liczne reklamy farmaceutyków o działaniu
przeciwbólowym i uspokajającym. Jesteśmy codziennie bombardowani
niezliczoną ilością reklam w stylu „wystarczy jedna tabletka i już po
bólu”, „skutecznie trafia w ból i go likwiduje” itp. To wszystko
sprawia, że zmienia się nasz stosunek do leków i chemicznego radzenia
sobie z trudnościami. Leki, jeszcze niedawno dostępne jedynie w aptece,
obecnie możemy kupić w zwykłym osiedlowym sklepie spożywczym, kiosku,
na poczcie, czy na stacji benzynowej.
W tym kontekście, nie
wydaje się dziwne, że coraz bardziej popularne stają się narkotyki
podawane w formie tabletek lub proszku (ekstazy, amfetamina). Rodzic,
radzący sobie ze stresem za pomocą środków chemicznych, przekazuje ten
sposób swojemu dziecku. Uczy je, że w sytuacjach trudnych sięgnięcie po
środki chemiczne (alkohol, papierosy, leki) jest uzasadnione. Im więcej
takich przekazów dziecko odbierze, tym swobodniejszy będzie miało
stosunek do używania substancji psychoaktywnych, tym większe ryzyko
takich zachowań w przyszłości.
Nałożenie się dwóch zjawisk – z
jednej strony zwiększanie się dostępności narkotyków, a z drugiej
zmiany kulturowe sprzyjające używaniu środków chemicznych - stwarza
warunki do łatwego sięgania przez młodzież po różnego rodzaju
substancje psychoaktywne.
Rodzice mogą przez swoje postawy i
cały proces wychowania obniżać ryzyko takich zachowań u swojego
dziecka. Nie ma tu jednak jakiejś jedynej, niezawodnej metody, jest to
raczej szereg różnych oddziaływań, wpisanych w cały proces wychowawczy.
Im wcześniej rodzice będą mieli świadomość istoty problemu, tym
skuteczniej będą wpływać na przyszłe zachowania i wybory swojego
dziecka. Gdy prowadzę spotkania profilaktyczne dla rodziców
gimnazjalistów czy licealistów, mam nieraz wrażenie, że jest to wiedza
przekazywana odrobinę za późno...
Andrzej Lipczyński Aspekty prawne przemocy domowej
Wstęp
Od
kiedy w społeczeństwie polskim zaczęto głośno mówić o zjawisku przemocy
domowej, o jej konsekwencjach natury psychicznej, pojawia się problem,
w jaki sposób skutecznie pomagać ofiarom. Wielu profesjonalistów, mimo
znakomitego przygotowania do interwencji psychologicznej, mają
trudności w poruszaniu się w zagadnieniach prawnych. Celem tego
opracowania jest przybliżenie profesjonalistom, pracownikom służby
zdrowia prawnego aspektu przemocy domowej.
Należy zdać sobie
sprawę z tego, że prawo jako najbardziej klarowny instrument
przeciwstawienia się przemocy nie jest jedynym sposobem na jej
powstrzymanie. Za takim stwierdzeniem kryje się wiele przewidywalnych
aspektów. Jednym z tych aspektów jest fakt, że każda interwencja niesie
ze sobą konsekwencje niszczące rodzinę. Należy dokładnie zdać sobie z
tego sprawę i wybierać za każdym razem mniejsze zło. Nie jest rzeczą
prostą przerwanie przemocy chociażby, dlatego, że wymiar
sprawiedliwości niechętnie stosuje sankcje w postaci zatrzymania
sprawcy przemocy. Nie dysponuje też właściwym programem natychmiastowej
pomocy ofiarom nawet, kiedy ofiarami przemocy stają się dzieci, osoby
starsze, niedołężne. Należy też zwrócić uwagę na czas, jaki upływa od
momentu zgłoszenia przestępstwa do momentu wyrokowania i wyroku. Sam
wyrok też w wielu przypadkach nie poprawia sytuacji psychologicznej.
Jedynie to, co zmienia, to konsekwencje wynikające z wyroku sądowego.
Niekiedy samo postępowanie przygotowawcze i okres wyrokowania staje się
karą, nie tylko dla sprawcy przemocy, ale także dla ofiar i osób
najbliższych.
Polskie prawo wyraźnie wskazuje, że krzywdzenie
członków rodziny jest przestępstwem i jak każde inne podlega karze.
Każda osoba, która doznaje krzywdy (przemocy) ma prawo do ochrony, do
powstrzymania czynnej przemocy. Ofiara przemocy w momencie decyzji o
jej przerwaniu ma za sobą na ogół przykre doświadczenia, wynikające z
jednej strony z bezskutecznych własnych działań, prowadzących do
powstrzymania przemocy, z drugiej strony płynących ze strony różnego
rodzaju instytucji, mających przeciwdziałać temu zjawisku. Niekiedy
musi przełamać stereotypowe poglądy społeczne na temat przemocy. Musi
przestać obarczać się odpowiedzialnością za doznane krzywdy. Bardzo
wyraźnie należy podkreślić, że żadne zachowanie ofiary nie
usprawiedliwia przemocy i nie upoważnia do przemocy.
Długotrwała
przemoc rodzi w ofierze określone skutki psychiczne: strach, wstyd,
bezradność. Dlatego też pomoc ofiarom przemocy powinna iść wielotorowo.
Z jednej strony oddziaływania psychologiczne, a z drugiej prawne.
Jednym z podstawowych aspektów oddziaływania jest powstrzymanie
przemocy. Przerwanie przemocy jest podstawowym warunkiem do tego, aby
można ofierze pomagać. Jest też jednym z najtrudniejszych aspektów
interwencji. Innym aspektem jest pomoc psychologiczna, która powinna
koncentrować się między innymi na zrozumieniu sytuacji, w jakiej się
znalazła ofiara, przejściu przez poczucie krzywdy, winy, chęci odwetu i
rozpaczy.
W oddziaływaniu psychologicznym należy stale
pamiętać, aby przez te oddziaływania nie dokonywać wtórnego zranienia
(między innymi: wytykanie bezskuteczności dotychczasowego działania,
oceniania postępowania, ośmieszania), które skutkują wycofaniem się z
przyjmowania takiej pomocy. Najskuteczniej można pomóc wówczas, gdy
uwzględnia się zasoby zewnętrzne (zaplecze materialne) i wewnętrzne
(psychiczne) ofiary. Zasoby te mogą stać się doskonałą podbudową do
podejmowania ważnych życiowych decyzji. Staną się elementem zdrowienia
i odzyskania utraconej mocy osobistej.
Najogólniej można
stwierdzić, że każdy człowiek ma prawo do bezpieczeństwa, godności i
nienaruszalności mienia. Każde naruszenie tego prawa może być ścigane
przez prawo pod warunkiem, że zostanie zgłoszone właściwym organom
ścigania – prokuraturze lub policji.
Przestępstwo przeciwko rodzinie
Na
wstępie należy przybliżyć pojęcie „osoby najbliższej” w rozumieniu
prawa karnego. Nie jest to równoznaczne z potocznym rozumieniem tego
terminu. Podmiot ten jest określony w art. 115 §11 KK poprzez
zaliczenie do osoby najbliższej: małżonka, wstępnych (rodziców i
dziadków), zstępnych (dzieci i wnuki), rodzeństwa, powinowatych
(członków rodziny współmałżonka) w tej samej linii i stopniu, osoby
pozostającej w stosunku przysposobienia i jej małżonka, a także osoby
pozostające we wspólnym pożyciu (konkubent i konkubina).
W
przypadku przemocy w rodzinie dochodzi do naruszenie przepisów
rozdziału XXVI kodeksu karnego, a w szczególności art. 207 §1 „Kto
znęca się fizycznie i psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną
osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od
sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na stan
psychiczny i fizyczny podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy
do 5 lat.” Jest to tzw. typ podstawowy przestępstwa, który w §§ 2 i 3
przewiduje jeszcze okoliczności zaostrzające (podwyższając) wymiar kary
w przypadku, gdy czyn określony w §1 połączony jest ze stosowaniem
szczególnego okrucieństwa oraz w sytuacji, gdy następstwem znęcania się
jest targnięcie się ofiary na własne życie. W pierwszym przypadku górna
granica kary ulega podwyższeniu do 10 lat, a w drugim do 12 lat.
Przemoc
w postaci znęcania psychicznego lub fizycznego zawiera w swojej istocie
wielokrotność działania sprawcy. W przypadku jednorazowego działania
przemoc może być rozpatrywana w aspekcie naruszenia czynności narządu
ciała lub rozstroju zdrowia, a nawet naruszenia nietykalności
cielesnej. W zależności od skutku działania sprawcy: od ciężkiego
uszczerbku na zdrowiu w postaci m.in. ciężkiego kalectwa (art. 156 §1
KK), naruszeniu czynności narządu ciała i rozstroju zdrowia poniżej 7
dni (art. 157 KK), do naruszenia nietykalności cielesnej (art. 217 §1
KK) różna jest odpowiedzialność sprawcy i zagrożenie karą oraz tryb
jego ścigania.
Stosowanie przemocy opisane w dyspozycji art.
207 KK jest przestępstwem ściganym z urzędu, co oznacza obowiązek
organów ściągania prowadzenia postępowania bez względu na wyrażaną w
tym zakresie wolę ofiary i nie jest konieczne zgłoszenie tego faktu
osobiście policji lub prokuraturze. Do podjęcia czynności prawnych
przez te organy wystarcza ich powiadomienie w jakikolwiek sposób,
chociażby przez sąsiadów, czy kuratora.
W pozostałych
przypadkach tryb ścigania uzależniony jest od następstw działania
sprawcy. W sytuacji spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu lub
naruszenia czynności ciała na okres powyżej 7 dni ściganie sprawcy
prowadzone jest z urzędu. W tym ostatnim przypadku, gdy naruszenie
czynności ciała jest kwalifikowane na okres powyżej 7 dni, a sprawcą
jest osoba najbliższa dla ofiary, ściganie odbywa się wyłącznie na
wniosek pokrzywdzonego, który może nie wyrażać chęci ścigania i pomimo
oczywistego stwierdzenia przestępstwa postępowanie karne musi zostać
umorzone.
W sytuacji, gdy naruszenie i rozstrój zdrowia
zostały zakwalifikowane przez lekarza jako obrażenia naruszające
czynności narządu na okres poniżej 7 dni, ewentualnie działanie sprawcy
nosi znamiona naruszenia nietykalności cielesnej, wówczas ofiara sama
sporządza i wnosi akt oskarżenia do właściwego sądu. W tym ostatnim
zakresie ustawodawca uznał, iż ingerencja organów ścigania nie jest
konieczna, chociaż dopuścił możliwość objęcia takiego czynu ściąganiem
z urzędu w sytuacji, gdy wymaga tego interes społeczny np. ofiara jest
osobą małoletnia, a sprawcami przestępstwa są rodzice lub ofiara jest
podeszłym wieku. Wówczas prokurator, pomimo, że jest to przestępstwo
ścigane z oskarżenia prywatnego, wszczyna postępowanie karne.
W
przypadku przestępstw prywatnoskargowych w pracy z ofiarą przemocy
należy wyraźnie zaznaczyć jej rolę w procesie karnym w charakterze
oskarżyciela prywatnego z wynikającymi z tego uprawnieniami.
Mankamentem jest jednak konieczność wniesienia opłaty sądowej oraz
narażenie na dodatkowy stres występowania w sądzie i przedstawiania
swoich racji.
Przestępstwo przeciwko dziecku
Jednym
z aktów przemocy wobec dziecka jest brak zabezpieczenia środków
finansowych, umożliwiających prawidłowy jego rozwój, zdrowie,
egzystencję oraz pozbawienia należytego kontaktu emocjonalnego z bliską
osobą.
Ustawodawca w sposób jednoznaczny określa w art. 209 §1
KK, że „kto uporczywie uchyla się od wykonania ciążącego na nim na mocy
ustawy lub orzeczenia sądowego obowiązku opieki przez niełożenie na
utrzymanie osoby najbliższej lub innej osoby i przez to naraża ją na
niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych, podlega
karze....” Chodzi tu o alimentację nie tylko dzieci, ale również
rodziców lub inne osoby najbliższe. Zjawisko uchylania się od tego
obowiązku jest przemocą. Innym zjawiskiem, o którym mówi art. 210 §1
KK., jest brak troski, „Kto wbrew obowiązkowi troszczenia się o
małoletniego poniżej lat 15 albo o osobę nieporadną ze względu na jej
stan psychiczny lub fizyczny osobę tę porzuca, podlega karze...”
Jednym
z najbardziej krzywdzących dzieci działaniem przestępczym jest czyn
opisany w art. 211 KK, „Kto wbrew woli osoby powołanej do opieki lub
nadzoru, uprowadza lub zatrzymuje małoletniego poniżej lat 15 albo
osobę nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny podlega
karze...” Oznacza to nie mniej ni więcej to, że bez stosownego
orzeczenia lub wyroku sądu czynić tego nie wolno, nawet wówczas, kiedy
stosującymi przemoc są faktyczni opiekunowie.
Każda osoba
fizyczna, nawet wybrana przez dziecko – ofiarę przemocy, udzielając mu
schronienia wbrew woli prawnych opiekunów - narusza prawo. Pomocy
takiej może jedynie udzielić osoba prawna (schronisko, izba dziecka,
pogotowie opiekuńcze). Wyjściem z takiej sytuacji jest natychmiastowe
postanowienie lub orzeczenie właściwego sądu o ograniczeniu władzy
rodzicielskiej.
Nie ulega wątpliwości, że przemoc wobec
rodziny, szczególnie wobec dzieci, jest szczególnie postrzegana przez
osoby, które z racji swojego zawodu mają z nimi kontakt. Do tej grupy
zawodowej należą nauczyciele, pedagodzy szkolni i psycholodzy. Na nich
spoczywa obowiązek niezwłocznego powiadomienia policji lub prokuratora
o swoich spostrzeżeniach. Taki społeczny (bez sankcji karnych)
obowiązek nakłada art. 304 §1 KPK: „Każdy dowiedziawszy się o
popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu ma społeczny obowiązek
zawiadomić o tym prokuratora lub policję.” W przypadku instytucji
państwowych lub samorządowych np. szkoły, mamy do czynienia z
bezwzględnym obowiązkiem, a zaniechanie powiadomienia może zostać
potraktowane jako przestępstwo z art. 231 KK, tj. niedopełnienie
obowiązków przez funkcjonariusza publicznego (za takiego
funkcjonariusza można uznać dyrektora szkoły) i działanie na szkodę
interesu publicznego. Dla obrony świadków ustawodawca przewidział w
art.191 § 3 KPK ochronę: „Jeśli zachodzi uzasadniona obawa użycia
przemocy lub groźby bezpośredniej wobec świadka lub osoby najbliższej w
związku z jego czynnościami, może on zastrzec dane dotyczące miejsca
zamieszkania do wyłącznej wiadomości prokuratora lub sądu.”
Najbezpieczniej jest jednak, aby instytucja (szkoła) chroniąc dziecko z
mocy prawa wystąpiła z powiadomieniem.
Ofiara przemocy w trakcie czynności prawnych
W
art. 15 ust.1 pkt. 3 ustawa z 6 kwietnia 1990r. „o Policji” wyraźnie
zapisano, że „ policja ma prawo zatrzymać osoby stwarzające w sposób
oczywisty bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego, a
także mienia.” Warto w tym momencie nieco więcej miejsca poświęcić temu
zagadnieniu chociażby, dlatego, że policjant jest pierwszym na ogół
przedstawicielem prawa wzywanym w sytuacji przemocy domowej. Głównym
zadaniem policji przy interwencji jest przede wszystkim przerwanie aktu
przemocy, zapobieżenie popełnieniu przestępstwa w przyszłości i
ostatecznie ściganie sprawców. Aby skutecznie domagać się pomocy warto
jest zapoznać się z tym, czego można oczekiwać. Każda osoba wzywająca
policję ma prawo do:
Uzyskania
od interweniujących policjantów zapewnienia doraźnego bezpieczeństwa.
Nie chodzi tu w tym wypadku o stan nietrzeźwości, który według prawa
nie jest przestępstwem, a o skutki tego stanu. Odizolowanie sprawcy
przemocy jest tu najskuteczniejszym sposobem doraźnej pomocy.
Informacji
o funkcjonariuszach udzielających pomocy (nr identyfikacyjny, nazwę i
siedzibę jednostki, która podejmuje interwencję). O takie informacje
można już domagać się już przy zgłoszeniu telefonicznym. Znając dane
służbowe policjanta można w każdej chwili zgłosić go na świadka.
Wykonania notatki o interwencji, która może posłużyć w późniejszym okresie jako dowód w sprawie sądowej.
Złożenia skargi na czynności policyjne.
Policjant z mocy Ustawy ma obowiązek:
Zapewnić bezpieczeństwo pokrzywdzonym.
Dokonać zapisu służbowego, które może być wykorzystane w sprawie.
W ramach działalności prewencyjnej ma obowiązek przekazać sprawę do zainteresowania policjantom dzielnicowym.
Ustawa
o policji w art. 142 §1 mówi wyraźnie „ Policjant, który przy
wykonywaniu czynności służbowych przekracza uprawnienia lub nie
dopełnia obowiązku, naruszając w ten sposób dobra osobiste, podlega
karze pozbawienia wolności do lat 5.”
Istotne uwagi dotyczące ujawnienia przestępstwa
Do
ujawnienia przestępstwa (przemocy) dochodzi najczęściej wówczas, gdy
osoba pokrzywdzona zawiadamia o tym fakcie prokuratora lub policjanta
właściwej komendy policji. Czynność ta niesie ze sobą ważną konotację.
Istotne staje się w tej sprawie jasne określenie oczekiwań. Na ogól,
jeśli dochodzi do zgłoszenia, to intencją osoby zgłaszającej, w tym
wypadku przemoc domową, jest żądanie ścigania i ukarania sprawcy. Do
takiej decyzji należy się dokładnie przygotować. Jeśli ofiarą przemocy
staje się osoba małoletnia, w jej imieniu musi wystąpić osoba dorosła –
rodzice lub opiekun prawny. W przypadku, gdy sprawcami przestępstwa
przemocy są przedstawiciele ustawowi małoletniego, Sąd Rodzinny i
Nieletnich na wniosek prokuratora może ustanowić dla dziecka kuratora
dla jego reprezentowania. Warto w tym miejscu jeszcze raz przypomnieć,
że jeśli przemoc w rodzinie występuje dość często, zdarzenia takie
powtarzają się, to nawet po wycofaniu zeznań przez osobę poszkodowaną,
postępowanie przygotowawcze jest kontynuowane, gdyż opisane
postępowanie sprawcy nosi znamiona przestępstwa z art. 207 kk, które
ścigane jest z urzędu, niezależnie od woli pokrzywdzonego.
Przygotowanie
zgłoszenia o przemocy nakłada pewne obowiązki, które mogą w poważnym
stopniu przyśpieszyć i pomóc w procesie dochodzenia i w późniejszym
okresie wyrokowania. Przygotowanie oznacza: przypomnieć sobie dokładnie
przebieg zdarzeń, miejsce, dzień, godzinę, uczestników; jakie nastąpiły
urazy i u kogo, kto udzielał pomocy medycznej; jak często pojawiają się
akty przemocy, czy jest to zdarzenie incydentalne; czy przemocy
towarzyszy stan nietrzeźwości sprawcy; czy pojawiają się groźby, które
w przekonaniu ofiary mogą być spełnione; czy wzywano policję i jaki był
efekt interwencji; zaświadczenia lekarskie o stanie obrażeń.
Dowody w sprawie o znęcanie się psychiczne i fizyczne
Generalnie
można stwierdzić, że dowodem w sprawie może być każde świadectwo
mówiące o ciągłej przemocy stosowanej przez sprawcę.
Zeznania świadków. Świadkiem może być każda osoba
(na ogół jednak pełnoletnia), która była naocznym obserwatorem aktu lub
aktów przemocy, może słyszeć odgłosy przemocy lub wysłuchać od ofiary
skarg i opisu zdarzeń. Jeśli osoba poszkodowana wie, że zeznania
świadka pomoże w sprawie może zgłosić go bez pytania o zgodę.
Stawiennictwo świadka jest obowiązkowe, a za składanie fałszywych
zeznań grozi kara. Zeznania świadka w uzasadnionych przypadkach mogą
być utajnione.
Dowodem może być również nagranie magnetofonowe i pisemny opis zdarzenia przedstawionego na taśmie.
Dowodem stają się również zniszczone przedmioty, ślady krwi, fotografie mieszkania ze śladami awantury oraz naoczni świadkowie takiego stanu.
Bardzo istotnym dowodem w sprawie są świadectwa lekarskie o obrażeniach doznanych przez ofiarę. Nie musi to być świadectwo wystawione tylko i wyłącznie przez biegłego lekarza sądowego. Należy zadbać jedynie o to, aby lekarz w karcie pacjenta zaznaczył okoliczności
powstania obrażeń (podawane przez pokrzywdzonego). Dobrze jest, jeśli
lekarz określi, w jakim stopniu nastąpiło naruszenie czynności ciała i
na jaki okres. W tym miejscu należy wskazać, że w przypadku
przestępstwa znęcania się opisanego w art. 207 §1 KK nie jest wymagane,
by działanie sprawcy spowodowało jakiekolwiek obrażenia u ofiary. Tym
samym, jeżeli przemoc polega, np. na popychaniu albo takim zadawaniu
uderzeń, by nie pozostawić śladów, nie powinno to powstrzymywać osoby
pokrzywdzonej od złożenia zawiadomienia, a do wszczęcia postępowania
nie jest konieczne świadectwo lekarskie.
Dowodem
też są notatki policyjne z interwencji. Utrwalanie i zbieranie dowodów
aktów przemocy nie zależy od późniejszego ich wykorzystania. Mogą one
służyć nie tylko w jednej sprawie, chociażby karnej. Można je ze
skutkiem wykorzystać w postępowaniu cywilnym czy tez administracyjnym.
Dowody w sprawie można podzielić na:
Osobowe środki dowodowe, czyli dowody z zeznań świadków, w tym poszkodowanych
Należy
zaznaczyć, że najważniejszą przesłanką dla ukarania sprawcy jest
współpraca ofiary, której - jako osobie najbliższej - przysługuje w tym
zakresie – zgodnie z art. 182 §1 KPK - prawo do odmowy składania
zeznań. Korzystanie z przysługującego uprawnienia do odmowy do
składania zeznań ma swoje reperkusje. Do tych konsekwencji należy
konieczność traktowania dotychczasowych zeznań ofiary będącej osobą
najbliższą tak, jakby nie zostały złożone. W przypadku braku innych
świadków lub dowodów w sprawie, skutkuje to umorzeniem postępowania,
odmową wszczęcia bądź uniewinnieniem sprawcy, kiedy skorzystanie z tego
uprawnienia nastąpiło już po wniesieniu aktu oskarżenia. Skorzystanie z
prawa do odmowy zeznań następuje najczęściej w sytuacji, gdy
przestraszony ewentualnymi konsekwencjami karnymi swojego działania
sprawca obiecuje ofierze poprawę, składa uroczyste przysięgi.
Pokrzywdzony chcąc dać szansę na poprawę wnosi wówczas bądź o umorzenie
postępowania bądź odmawia składania zeznań.
Należy tutaj
przestrzec pokrzywdzonych przed skutkami takiego działania. W toku
postępowania przed sądem, w przypadku, gdy pokrzywdzony skorzysta z
tego prawa i przy braku innych dowodów, sąd zmuszony jest do
uniewinnienia sprawcy, wówczas już oskarżonego. Wyrok w takim przypadku
zawiera opis czynu, o który został oskarżony oraz stwierdzenie, że
zostaje od popełnienia takiego czynu uniewinniony. Wyrok nie zawiera
innych stwierdzeń, w tym przyczyn uniewinnienia. Nie określa, że
nastąpiło to na skutek postawy ofiary, która odmówiła złożenia zeznań,
a tym samym zabrakło dowodów do skazania sprawcy.
Efektem tego
jest posiadanie przez sprawcę wyroku, w którym stwierdzono, że został
on oskarżony o przemoc i od tego czynu później uniewinniony. W
późniejszym okresie sprawca często posługuje się takim wyrokiem w kręgu
swoich znajomych, lub w przypadku ponownego złożenia skargi - przed
organami ścigania dla wykazania, że jest np. szykanowany przez ofiarę,
która wcześniej złożyła na niego zawiadomienie o jego znęcaniu się nad
nią, a później sąd od popełnienia tego czynu go uniewinnił. Dlatego też
pokrzywdzeni powinni bardzo ostrożnie korzystać z instytucji odmowy
składania zeznań, ponieważ może mieć to dla nich niekorzystne, opisane
wyżej, konsekwencje. Korzystanie z tego prawa może być celowe tylko w
sytuacji, gdy skrucha sprawcy jest wiarygodna i istnieją poważne
przesłanki do przypuszczeń, że przemoc się nie powtórzy.
Ponadto
skorzystanie z prawa do odmowy składania zeznań powoduje, że w
niezręcznej sytuacji znajdują się świadkowie przemocy, którym prawo
wynikające z art. 182 §1 KPK nie przysługuje. Praca z ofiarą przemocy
między innymi koncentruje się na uzmysłowieniu tego faktu i zachęcania
do daleko idącej konsekwencji i współpracy.
Nie bez znaczenia
pozostaje również stosunek potencjalnego świadka do ofiary przemocy.
Ofiara przemocy powinna zgłaszać tych świadków, którzy są jej życzliwi.
Należy generalnie pomijać tych, którzy „mają oczy, a nie zobaczą” (oculuas habent, et non videbunt).
Podstawowym świadkiem jest najczęściej osoba poszkodowana, ale także
krewni i powinowaci, małoletnie dzieci niezależnie od wieku. Zeznania
dzieci, szczególnie w procesie karnym, mają walor wyjątkowej
wiarygodności (ex ore parvulorum veritas – „prawda płynie z
ust dziecka”) zwłaszcza, gdy ich zeznawania poparte są stosowną opinia
biegłego psychologa. Sąd lub inny organ sprawiedliwości pyta biegłego o
zdolności zapamiętywania, przechowywania, odtwarzania i zdolności do
kłamstwa czy konfabulacji.
Należy zadbać o to, aby dziecko nie
było kilkakrotnie przesłuchiwane. Każde kolejne przesłuchanie niesie ze
sobą traumę. Przeżycia związane z przesłuchaniem nie powinny stanowić
przesłanki do odstąpienia tej czynności, szczególnie, jeśli zeznanie to
wniesie istotne treści w sprawie.
Świadkiem może być także
policjant. Interwencja może zakończyć się wypełnieniem tzw.
„niebieskiej karty”. Niebieska karta zastępuje zeznania policjantów.
Skutkuje to pod warunkiem, ze niebieska karta zostanie wypełniona.
Ofiara
przemocy często wycofuje się z prowadzenia sprawy albo na skutek
zagrożenia przez sprawcę, który powziął wiadomość o zaistniałym
postępowaniu przeciwko niemu, albo na skutek próśb sprawcy,
obiecującego poprawę lub radykalną zmianę postępowania wobec ofiary.
Dowody z wyjaśnień podejrzanego (oskarżonego)
Dowodem
ważnym, mimo, że podejrzany (oskarżony) może nie mówić prawdy (kłamać),
bowiem nie odbiera się od niego przyrzeczenia o obowiązku mówieniu
prawdy i odpowiedzialności karnej wynikającego z tego tytułu, są
wyjaśnienia podejrzanego (oskarżonego). Po odczytaniu na rozprawie
stają się dowodem. Oczywiście treść wyjaśnień weryfikowana jest „mocą
dowodową” pozostałych dowodów zebranych w sprawie. Jeśli owe „pozostałe
dowody” okażą się słabe, wiarygodnymi pozostaną wyjaśnienia oskarżonego
z wiadomym dla sprawy rezultatem. Omnis homo mendel - każdy człowiek jest kłamcą, z urzędu jest nim podejrzany, oskarżony, ale trzeba mu tego dowieść.
Rzeczowe środki dowodowe
W
przypadku interwencji policji w miejscu zamieszkania ofiary przemocy,
policjant powinien wykonać określone czynności. Do tych czynności poza
rutynowym sprawdzeniu tożsamości itp. należy rozmowa z osoba
powiadamiającą, rozpoznać sytuację i jej przyczyny (żadne zachowanie,
przyczyna ze strony ofiary nie usprawiedliwia przemocy), przeprowadzić
rozmowę pouczającą o naruszeniu obowiązujących przepisów i zwyczajowych
zasad relacji między ludźmi. Istotnym elementem w tej części jest
poinformowanie sprawcę o tym, że przemoc jest przestępstwem i podlega
karze. Dobrze jeśli o tym dowie się poszkodowana, bo być może pierwszy
raz to usłyszy z ust osoby kompetentnej. Należy też pouczyć o
możliwościach dalszego postępowania (wszczęcie postępowania w
prokuraturze). Jeśli sprawcą przemocy jest osoba nietrzeźwa, musi być
niezwłocznie odwieziona do izby wytrzeźwień.
Jak już
wspomniano w innym miejscu, pijany sprawca musi być bezwzględnie
izolowany nie z powodu stanu nietrzeźwości, co ze względu na realne
zagrożenie dla zdrowia i życia domowników w efekcie zachowań
agresywnych. Jeśli nie ma izby wytrzeźwień, zatrzymanie realizuje się w
policyjnej izbie zatrzymań. Od zatrzymania sprawcy policja może
odstąpić jedynie, gdy nie stanowi on zagrożenia dla poszkodowanych lub
na pisemne oświadczenie poszkodowanych, ze sprawca im nie zagraża.
Interweniujący policjant w przypadku osoby nietrzeźwej powinien:
działać zdecydowanie i z dużym opanowaniem;
zachować odporność na zaczepki, obelgi, przekleństwa, groźby, próbę szantażu;
zachować ostrożność i ograniczone zaufanie ze względu na niekontrolowane zachowanie sprawcy;
wydawać krótkie, jednoznaczne polecenia;
zachować spokój;
kiedy jest to konieczne założyć sprawcy kajdanki.
To, czego nie wolno, to:
ulec prowokacji i wdać się w dyskusje;
być zbyt brutalnym, by nie sprowokować agresji;
wyszydzać, ośmieszać, zabawiać się kosztem nietrzeźwego;
wdawać się w wymianę epitetów;
polecać położenie się spać, wyjść na spacer (pijany sprawca natychmiast podchwyci taką propozycję).
Jeśli
sprawca jest trzeźwy, a jego zachowanie zagraża życiu i zdrowiu
domowników, powinien on być zatrzymany i przewieziony do jednostki
policji. Sprawca przemocy zazwyczaj podczas interwencji policji
zachowuję się w miarę spokojnie, co może stwarzać wrażenie, że nie ma
powodu do natychmiastowego zatrzymania. Z jednej strony daje to sprawcy
poczucie bezkarności, a poszkodowanym odbiera nadzieję na pomoc a
czasami nawet sprawiedliwość.
Warto zwrócić uwagę na pewne klasyczne zachowania sprawcy w sytuacji interwencji. Do klasycznych już zachowań należy:
przerzucanie odpowiedzialności za zaistniała sytuacje na wszystko i wszystkich poza sobą;
próby odwoływania się do męskiej solidarności;
próby użycia groźby, szantażu;
prowokowanie do użycia siły i środków przymusu bezpośredniego.
Wybiegi
te służą odwróceniu uwagi od swoich czynów przez oskarżenie policjanta
o brutalność, wywołanie u ofiary współczucia i poczucia winy w związku
z wezwaniem policji. Są to typowe manipulacje sprawcy.
Odstąpienie
od interwencji jest jednoznacznym sygnałem dla sprawcy, że jego
zachowanie nie jest naruszeniem prawa. Sprawca musi być poinformowany o
tym, że to, co robi jest przestępstwem i podlega karze.
Dokumentacja lekarska
Obdukcja
lekarska jest dokumentem, za którą wnosi się opłatę. Zazwyczaj obdukcja
zawiera potwierdzenie faktu odniesionych obrażeń ciała skutkujących
jego dysfunkcją na okres poniżej 7 dni, a wypadek taki ścigany jest z
oskarżenia prywatnego. Daje to organom ścigania, a później sądowi w
oskarżeniu prywatnoskargowym, pewne podstawy do niedowierzania w
popełnienie przez sprawcę przestępstwa fizycznego znęcania się i
sprowadzania sytuacji ofiary do bycia jednorazowym obiektem
przestępstwa lekkiego pobicia lub naruszenia nietykalności cielesnej.
Ofiara powinna udać się do lekarza nie po obdukcję, a wręcz po leczenie
ze skutków pobicia. W określonej sytuacji wystarczy później wskazać,
gdzie znajduje się dokumentacja lekarska i zawnioskować o jej
uzyskanie. Dla sądu zapewne większa moc dowodową będą miały zapiski
lekarza w historii choroby, niż lakoniczny opis z obdukcji.
Nagrania magnetofonowe
O
ile w procesie o rozwód, czy separację, nagranie magnetofonowe może
stanowić doskonały dowód o znęcaniu się psychicznym, tak w procesie
karnym rzecz ma się inaczej. Nagranie może być dowodem w sprawie pod
warunkiem, że nie zastępuje zeznań świadka lub wyjaśnień podejrzanego
(oskarżonego). Taśma z oryginalnym nagraniem musi pozostać do
dyspozycji organów procesowych. Natomiast słuszne jest dostarczenie
wiernego zapisu taśmy. W niektórych przypadkach sąd powołuje biegłego w
dziedzinie fonoskopii.
Zdjęcia
Zdjęcia stanowią
ważny dokument. Mogą one odzwierciedlać stan mieszkania po kolejnej
awanturze, może też odzwierciedlać obrażenia ciała osoby pobitej. Nie
jest słuszne, aby z tego typu dokumentacją czekać. Nie należy też
zwlekać z tego typu dokumentacją w przypadku sprawcy, ponieważ nikt nie
może długo nosi maski nemo potest diu personam fere.
Etap dochodzenia (postępowanie przygotowawcze)
Postępowanie
w sprawach o znęcanie się psychiczne i fizyczne oraz w sprawach, gdzie
zastosowanie przemocy niebędące jeszcze znęcaniem (np. jednorazowe
działanie) spowodowało skutek w postaci obrażeń ciała można podzielić
na dwa etapy: postępowanie przygotowawcze i postępowanie przed sądem.
Pierwsze zaczyna się w momencie złożenia zawiadomienia o przestępstwie
(ustnie lub pisemnie) drugie kończy się wydaniem prawomocnego wyroku.
Opisując
w skrócie wymienione etapy należy stwierdzić, że wszczęcie postępowania
przygotowawczego w trybie dochodzenia, wyjątkowo w trybie śledztwa,
następuje po złożeniu skargi. Nie ma znaczenia, czy skarga została
złożona w jednostce policji czy w prokuraturze. W szczególnych
wypadkach złożenie zawiadomienia może nastąpić poprzez tzw. ustne
zawiadomienie, zapisane w formie protokołu przez prokuratora lub
policjanta. Dochodzenia w sprawie przestępstw z użyciem przemocy
prowadzą najczęściej funkcjonariusze policji pod nadzorem prokuratura.
Po wstępnym zweryfikowaniu zawiadomienia następuje formalne wszczęcie
dochodzenia lub zostaje wydana decyzja o odmowie wszczęcia postępowania
(gdy skarga jest oczywiście bezzasadna). Dlatego w tej fazie bardzo
ważne jest możliwe najpełniejsze udokumentowanie zdarzenia i podanie
wszystkich źródeł dowodowych. Dopiero po wszczęciu dochodzenia
następuje protokolarne przesłuchiwanie świadków zdarzenia. Jest to
najważniejszy etap całego postępowania, ponieważ wówczas są
zabezpieczane (a przynajmniej powinny zostać) dowody i od jakości tego
postępowania zależy dalszy jego bieg.
Jeżeli zebrane dowody
dostatecznie uprawdopodobnią popełnienie przestępstwa jego sprawcy,
przedstawiane są zarzuty. Wówczas sprawca staje się dla postępowania
podejrzanym, dla którego prawo przewiduje określone uprawnienia. Osoba
taka osobiście lub za pośrednictwem obrońcy ma prawo do robienia
notatek, odpisów i kopii i uczestniczyć w czynnościach, które są
podejmowane. W celu ustalenia przebiegu zdarzenia ma prawo zgłaszać
wnioski o dopuszczenie do udziału w innych czynnościach śledczych i
dochodzeniowych.
Po zabezpieczeniu materiał dowodowy zostaje
oceniony przez prokuratora i po wykonaniu końcowych czynności
dochodzenia prokurator sporządza i wnosi akt oskarżenia. Prokurator
może też skorzystać z prawa do złożenia do sądu wniosku o warunkowe
umorzenie postępowania z jednoczesnym zobowiązaniem sprawcy do
wykonania określonych obowiązków (np. podjęcie leczenia odwykowego, czy
terapii dla sprawców przemocy). Wiąże się to z okresem próby
obejmującym okres od roku do dwóch lat. Istotne jest to, że umorzenie
warunkowe postępowania nie świadczy o niewinności sprawcy. Oznacza to,
że jeśli nałożone obowiązki zostaną przez sprawcę podjęte, nie będzie
dalszego ścigania. W innym przypadku sąd może podjąć na nowo warunkowo
umorzone postępowanie.
W przypadku wniesienia aktu oskarżenia
rozpoczyna się etap postępowania przed sądem. Ponownie przesłuchiwani
są świadkowie i ujawniane inne dowody. Sąd przesłuchuje świadków,
poszkodowanych lub poszkodowanego, wysłuchuje wyjaśnień sprawcy. Kiedy
ofiarą jest małoletni, sąd może zarządzić na postawie art. 192 § 2 KPK
przesłuchanie w obecności biegłego psychologa. Podobnie inni świadkowie
mogą być przesłuchiwani w obecności biegłego psychologa, jeśli zachodzi
uzasadniona wątpliwość, co do ich stanu psychicznego.
Przed
rozpoczęciem przewodu na rozprawie głównej (przed odczytaniem aktu
oskarżenia przez oskarżyciela publicznego) pokrzywdzony może złożyć
wniosek o dopuszczenie jego do udziału w tym postępowaniu w charakterze
oskarżyciela posiłkowego. Ma wówczas na tym etapie postępowania prawa
strony, może zadawać pytania świadkom, składać wnioski dowodowe, a w
przypadku niezadowalającego wyroku złożyć od niego apelację. W
sytuacji, gdy takiego wniosku nie złoży, jego udział w postępowaniu
przed sądem ograniczony zostaje do biernego uczestnictwa.
Ofiara
przemocy, niekiedy nie rozumiejąc konsekwencji wynikających z
dobrodziejstwa prawa, decyduje się tylko na rolę świadka we własnej
sprawie. Nie korzysta z prawa dopuszczającego jej do udziału w sprawie
w charakterze oskarżyciela posiłkowego na podstawie art. 53 KPK, mimo,
że oskarżycielowi posiłkowemu w sprawach o przemoc domowa przysługuje
szereg uprawnień kodeksowych. Jak już wspomniano wcześniej, oskarżyciel
posiłkowy może działać niezależnie od prokuratora, ponieważ jest stroną
w sprawie. Oskarżyciel posiłkowy musi być powiadamiany przez sąd o
terminie rozprawy, otrzymywać odpisy orzeczeń, zarządzeń wydanych przez
sąd, które może zaskarżyć. Może mieć pełnomocnika (adwokata)
działającego w jego imieniu, zadawać pytania świadkom przesłuchiwanym
przez sąd w czasie rozprawy, ustosunkowywać się do tego, co powiedział
oskarżony lub jego obrońca, może zgłaszać wnioski dowodowe
(przesłuchanie dodatkowych świadków), przeglądać akta sprawy, robić
notatki, składać wnioski o sprostowanie protokołu z rozprawy, zgłaszać
inne wnioski, chociażby o uzupełnienie przewodu sądowego, zabierać głos
w momencie, kiedy kończy się rozprawa, tuż przed wyrokiem. Jeszcze
innym uprawnieniem wynikającym z prawa jest możliwość zaskarżenia
wyroku (jedynie w części dotyczącej winy, nie kary) i żądanie
uzasadnienia.
Po zapoznaniu się z całym zgromadzonym
materiałem dowodowym sąd wydaje wyrok. Po ocenie materiału dowodowego,
dokonuje kwalifikacji prawnej czynu, ustala stopień winy i wymiar kary
oraz sposób jej wykonania. Następuje to po końcowym wysłuchaniu głosów
stron i zamknięciu przewodu sądowego. Sąd ma obowiązek ustalenia
rozmiaru winy sprawcy i wydania orzeczenia, co do kary i środków
karnych umieszczając to w pisemnym wyroku.
Wyrok musi być
ogłoszony. Od wyroku przysługuje stronom prawo złożenia apelacji w
terminie 14 dni od otrzymania wyroku z uzasadnieniem. Wniosek o
uzasadnienie należy złożyć w ciągu 7 dni od ogłoszenia wyroku.
W
przypadku, kiedy sąd korzysta z dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia
kary pozbawienia wolności i poddaje skazanego okresowi próby, nakłada
na niego pewnego rodzaju obowiązki, z których wykonania sprawca jest
zobligowany się wywiązać. Okres próby zawiera się w przedziale od 2 do
5 lat. Sąd w tym okresie zobowiązuje skazanego do naprawienia w całości
lub w części szkody wyrządzone przestępstwem, do innego stosownego
zachowania się, jeśli to przyczyni się do nie popełniania przez niego
ponownego przestępstwa (przemocy), przebywania w określonych miejscach
lub środowisku, powstrzymywania się od picia alkoholu oraz do innych
zobowiązań, które mogłyby w diametralny sposób poprawić sytuacje w
rodzinie. Sąd na okres próby może oddać skazanego pod nadzór kuratora
sądowego, który czuwa nad realizacją wyroku, ocenia zachowanie
skazanego i składać w tym zakresie stosowne sprawozdania.
Jeśli
skazany w okresie próby popełni takie samo przestępstwo, jeśli nadal
stosuje przemoc, nie wykona postanowienia sądu, sąd zarządza wykonanie
kary na podstawie art.75 §1 KK: „Sąd zarządza wykonanie kary, jeśli
skazany w okresie próby popełnił podobne przestępstwo umyślne, za które
orzeczono prawomocną karę pozbawienia wolności” i §2 KK: „Sąd może
zarządzić wykonanie kary, jeżeli skazany w okresie próby rażąco narusza
porządek prawny, w szczególności, gdy popełnił inne przestępstwo niż
określone w §1 albo, jeśli uchyla się od uiszczenia grzywny, od dozoru,
wykonania obowiązków lub orzeczonych środków karnych.” Takim
obowiązkiem może być zobowiązanie skazanego do podjęcia leczenia się z
uzależnienia od alkoholu.
Zakończenie
Gabinety
lekarzy rodzinnych, psychologów oraz psychiatrów odwiedzają osoby,
które zgłaszają wiele dolegliwości somatycznych, których podłożem jest
przemoc. Czasami ofiary przemocy nie zdają sobie z tego sprawy,
koncentrują się na skutkach zdrowotnych, pomijając z różnych powodów
przyczyny takiego stanu zdrowia. Nie zawsze też lekarz czy inny
specjalista służby zdrowia jest wyczulony na sprawę przemocy. Niekiedy
tylko brak wiedzy w tej kwestii czyni go niekompetentnym. Udzielenie
pomocy może przyczynić się do zmiany postawy ofiary wobec doznawanej
krzywdy, nakłonić do skorzystania z pomocy wyspecjalizowanych ośrodków
i grup samopomocowych. Aby jednak skutecznie pomóc potrzebna jest
wiedza w tej dziedzinie. Przedstawione opracowanie może spełnić rolę
przewodnika.
Dziecięcy system wartości - to co dziecku najbardziej potrzebne
Mamo, tato ...
Skąd mam wiedzieć co to są wartości - pokaz mi je wszystkie;
Skąd mogę wiedzieć że wartości to nie rzeczy - przecież i dla ciebie jest coraz ważniejsze tylko to co masz;
Skąd mam wiedzieć jak bronić swoich wartości - pokaż mi jak się to robi.
Jak mam rozróżnić dobre wartości od fałszywych - naucz mnie odróżniać je od siebie.
Skąd mam wiedzieć że to co ważne układa się wg. hierarchii - pokaż mi co jest najważniejsze.
Skąd mam wiedzieć co to jest "system wartości" - pomóż mi zebrać to co ważne, w co warto wierzyć, czego warto bronić, co warto przyjąć za własne i tym żyć;
Skąd mam wiedzieć że to co mówią do mnie w reklamach, gazetach które czytam, grach w które gram, słowach dorosłych, nie wszystko jest dla mnie pożyteczne - pomóż mi to zrozumieć;
Skąd mam wiedzieć ze nie wszystko co mówią dorośli jest prawdą - przynajmniej ty mnie nie okłamuj kiedy rozmawiasz ze mną;
Skąd mam wiedzieć że wartości nabywa się od najmłodszych lat a nie dopiero jak "dorosnę" - pokazuj mi dobre wartości od urodzenia a nie czekaj w nieskończoność na właściwy moment;
Skąd mam wiedzieć że pieniądze, sława, władza, kariera to fałszywa droga - przecież pozwalasz mi słuchać bez przerwy że to jest najważniejsze w życiu;
Skąd mam wiedzieć że to co dobre jest mało "medialne" i zbyt "zwyczajne": być ojcem, matką, uczciwość, przyjaźń, szacunek, prawda - przecież nikt tego głośno nie mówi, w szkole tego nie uczą, a ty też każesz mi się tego tylko domyślać;
Skąd mogę wiedzieć że jedne wartości w pewnych sytuacjach mogą (a nawet powinny) ustępować innym - ważniejszym, przecież ty tak niewiele zrobiłeś aby poświecić swoją wygodę, spokój, pieniądze dla zachowania najważniejszych ze swoich dawnych zasad;
Skąd mam wiedzieć że z wiekiem wartości dojrzewają - przecież tobie tak trudno wyrosnąć z błahych i niesłusznych ocen i przyzwyczajeń;
Skąd mam wiedzieć że nie trzeba się nie wstydzić tego co dla mnie ważne: rodziny, szczerości, uczciwości, ufności, miłości, strachu - przecież na każdym kroku przekonujesz mnie że moje wartości są naiwne i mniej ważne od twoich;
Skąd mogę wiedzieć że i czas jest wartością - masz go przecież tak mało dla mnie;
Skąd mam wiedzieć, że życie polega na doświadczaniu - też sytuacji przykrych, niemiłych lub bolesnych - przecież stale mi czegoś zabraniasz, straszysz albo każesz;
Skąd mam wiedzieć że inni mają (i mogą mieć) swoje zasady i trzeba je szanować - przecież cały czas się upierasz że tylko twoje zasady są jedynie słuszne i najważniejsze;
Skąd mam wiedzieć że tak ważne w życiu jest słuchanie, cierpliwość, szacunek - przecież ty mnie w ogóle nie słuchasz i ignorujesz !
Skąd mam wiedzieć że nie wszystkie zasady są realne do zrealizowania - żyj nimi a nauczę się odróżniać realne od nierealnych;
Skąd mam wiedzieć że złego przykładu nie dają mi "inni", "ludzkość" tylko TY. A jeśli od CIEBIE nauczę się dobrych zasad - co obchodzi mnie zły przykład "ludzkości";
Przecież tego co najważniejsze w życiu nie nauczę się z książek, oglądając telewizję, słuchając piosenek czy słuchając wszystkich dorosłych - tylko obserwując ciebie.
Rafał Ryszka Wrocławskie Stowarzyszenie Wychowawców
Apel Twojego dziecka
Mamo, tato ...
NIE psuj mnie dając mi wszystko, o co cię poproszę. Niektórymi prośbami jedynie wystawiam cię na próbę.
NIE obawiaj się postępować wobec mnie twardo i zdecydowanie. Ja to wolę, bo to daje mi poczucie bezpieczeństwa.
NIE pozwól mi ukształtować złych nawyków. Ufam, że pomożesz mi je wykryć w zarodku.
NIE rób tak, abym czuł się mniejszy niż jestem. To jedynie sprawia, że postępuję głupio, aby wydać się większym.
NIE karć mnie w obecności innych. Najbardziej pomaga mi, gdy mówisz do mnie spokojnie i dyskretnie.
NIE ochraniaj mnie przed konsekwencjami. Potrzebne mi są również doświadczenia bolesne.
NIE rób tak bym swoje pomyłki uważał za grzechy. To zaburza moje poczucie wartości.
NIE przejmuj się zbytnio, gdy mówię "Nienawidzę cię". To nie ciebie nienawidzę, ale twojej władzy, która mnie niszczy.
NIE przejmuj się zbytnio moimi małymi dolegliwościami. One jednak przyciągają twoją uwagę, której potrzebuję.
NIE gderaj. Jak będziesz tak robił, to będę się bronił przez udawanie głuchego.
NIE dawaj mi pochopnych obietnic, bo czuję się bardzo zawiedziony, gdy ich nie dotrzymujesz.
NIE zapominaj, że nie potrafię wyrazić siebie tak dobrze jak bym chciał. Dlatego czasami mijam się z prawdą.
NIE przesadzaj, co do mojej uczciwości. To mnie krępuje i doprowadza do kłamania.
NIE zmieniaj swoich zasad postępowania ze względu na układy. To wywołuje we mnie zamęt i utratę wiary w ciebie.
NIE zbywaj mnie, gdy stawiam ci pytania. W przeciwnym razie przestanę cię pytać, a informacji poszukam gdzie indziej.
NIE mów mi, że mój strach i obawy są głupie, one są bardzo realne.
NIGDY nawet nie sugeruj, że jesteś doskonały i nieomylny. Przeżywam wielki wstrząs, gdy widzę, że taki nie jesteś.
NIGDY nawet nie myśl, że usprawiedliwianie się przede mną jest poniżej twojej godności. Uczciwe usprawiedliwienie się wzbudza we mnie wielką serdeczność w stosunku do ciebie.
NIE zapominaj, że lubię eksperymentować. Nie zabraniaj mi tego, bo bez eksperymentowania nie mogę się rozwijać.
NIE zapominaj jak szybko rosnę. Pewnie trudno jest ci dotrzymać mi kroku - ale proszę cię - postaraj się.