Tysiące na bezpieczeństwo

Świdnicka Straż Miejska po raz trzeci otrzymała dotację Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Tym razem pieniądze z Warszawy posłużyły do przeprowadzenia akcji „Widzę-Reaguję, program bezpieczeństwa w gminie”. Do 100 tys. zł, czyli maksymalnej kwoty dofinansowania, Urząd Miasta dorzucił jeszcze ponad 21 tys. zł. Można więc było poczynić zaplanowane zakupy i przeprowadzić szereg projektów związanych z bezpieczeństwem mieszkańców. Właśnie w tym obszarze program wymyślony przez naszych strażników był lepszy od całej konkurencji.

– W ramach zakupów pozyskaliśmy dwa aktywne przejścia dla pieszych, które zamontujemy w miejscach wskazanych przez Komendę Powiatową Policji. Każda z czterech szkół podstawowych otrzyma defibrylator. We wszystkich, Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego i ratownicy medyczni przeprowadzili szkolenia dla nauczycieli i grupy uczniów z udzielania pierwszej pomocy. W każdej szkole przeszło je około 20 osób – tłumaczy Janusz Wójtowicz, komendant Straży Miejskiej w Świdniku.

Zajęcia organizowane dla młodzieży świdnickich szkół skupiły się na zagadnieniach bezpieczeństwa w ruchu drogowym i pierwszej udzielania pomocy.

– Skoncentrowaliśmy się na edukacji 10-latków, którzy są już uprawnieni do uzyskania karty rowerowej. Zaczęliśmy od nauki naprawy prostych awarii jednośladu. Były też zajęcia z psychologiem jak bezpiecznie i zdrowo żyć. Z kolei studenci Akademii Medycznej przekazywali wiedzę na temat udzielania pomocy przedmedycznej. Co ważne, były to zajęcia praktyczne i chyba dlatego cieszyły się największym zainteresowaniem. W ramach edukacji rowerowej kupiliśmy 450 kompletów kasków i kamizelek dla wszystkich uczestników kursu, kończącego się egzaminem na kartę rowerową. Podstawy zasad poruszania się po drogach poznawały również przedszkolaki, w ramach zajęć z użyciem autochodzika – wyjaśnia  J. Wójtowicz.

Strażnicy miejscy przeszli szkolenia z obsługi monitoringu i przepisów RODO, a także wzbogacili się o nowy starter samochodów. Stary uległ awarii, ale w ramach dobrej współpracy producent go „reanimował”. Przydadzą się oba, ponieważ po pierwszych przymrozkach funkcjonariusze odbierają każdego poranka po kilkanaście wezwań.

Ciekawą „zdobyczą” tegorocznej akcji jest zestaw do monitoringu mobilnego. Składa się z jednej kamery obrotowej i dwóch stałych. Można nim obserwować miejsca zgłoszone przez mieszkańców, jako niebezpieczne, ale też imprezy masowe, w czasie których zaletą systemu jest jego mobilność. Kolejną, jest możliwość zasilania zarówno ze słupa energetycznego, jak i panelu fotowoltaicznego oraz radiowy kontakt z centralą. Dzięki antenom zamontowanym na jednym z bloków przy ul. Racławickiej, Urzędzie Miejskim i szpitalu, monitorować można praktycznie całe miasto. Jak ocenia szef świdnickich strażników, to duży wydatek, bo wynoszący 30 tysięcy złotych, ale naprawdę wartościowy.

Jest już pewne, że akcja organizowana przez MSWiA będzie miała czwartą edycje. Zahartowani w bojach o ministerialne pieniądze, strażnicy miejscy formułują już swoje plany. Jednym z nich jest zakup laserowego miernika jakości powietrza. To urządzenie z wysięgnikiem do 12 metrów, którego żaden truciciel nie oszuka, bo zajrzy w każdy komin i jeśli trzeba, będzie go kontrolować godzinami.

– Oczywiście zawalczymy o kolejne, maksymalne, 100 tysięcy złotych dotacji. Liczymy na wsparcie miasta, które jest w naszych staraniach potężnym sojusznikiem.

jmr