Brązowi medaliści ostatnich Mistrzostw Świata w Ratownictwie Wodnym byli gośćmi piątkowej sesji Rady Powiatu Zgierskiego. Zgierzanka Julia Wróbel oraz aleksandrowianin Bartosz Stanielewicz, podczas mistrzowskiego championatu w Australii, zdobyli 3 medale. Julia wraz z koleżankami z juniorskiej reprezentacji Polski, wywalczyła brązowy medal w sztafecie 4x25 m holowanie manekina oraz w sztafecie 4x50 m z pasem ratowniczym. Z kolei Bartosz, wspólnie z seniorską drużyną, zajął trzecie miejsce, również w konkurencji 4x25 m holowanie manekina.

Przy okazji wręczenia przez starostę zgierskiego – Bogdana Jarotę oraz członka Zarządu Powiatu Zgierskiego – Adama Świniucha podziękowań i nagród za osiągnięte wyniki, zawodnicy ze Zgiersko-Łęczyckiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego opowiedzieli redakcji „Pulsu Powiatu” o swoich wrażeniach z australijskich zawodów, ratownictwie wodnym oraz planach startowych na przyszłość.


Puls Powiatu: Ratownictwo wodne to przede wszystkim szansa na uratowanie życia pechowym pływakom. Jest to także bardzo widowiskowa dyscyplina sportowa. Na czym polega sportowe ratownictwo wodne?

Bartosz Stanielewicz: Jest to połączenie pływania z holowaniem manekina. Łącznie rozgrywanych jest pięć konkurencji indywidualnych i trzy sztafetowe m.in. 200 m z przeszkodami, ratowanie fantomu w płetwach ratowniczych, przy użyciu pasa ratowniczego, bądź holowanie manekina ważącego 70 kg. Zawody rozgrywane są na plaży oraz na basenie. My specjalizujemy się w tej drugiej.


Puls Powiatu: Łatwo jest przejść ze zwykłego pływania w basenie na sportowe ratownictwo wodne?

Julia Wróbel: Pamiętam, jak któregoś dnia na mój trening pływacki przyszedł, zmarły niedawno, prezes Zgiersko-Łęczyckiego WOPR – Stanisław Ochota i zaprosił mnie właśnie na trening ze sportowego ratownictwa wodnego. Nie byłam przekonana, ale po pierwszym treningu bardzo mi się spodobało. Było to coś zupełnie innego niż samo pływanie.

Bartosz Stanielewicz: Na pewno nam, jako pływakom, jest łatwiej zacząć przygodę z tym sportem, ponieważ ok. 80% tej dyscypliny opiera się stricte na pływaniu. Natomiast, żeby wziąć udział w zawodach, samo pływanie nie wystarczy. W tym sporcie jest bardzo dużo elementów technicznych przy holowaniu manekina, co w mistrzostwach rangi międzynarodowej, często decyduje o sukcesie lub porażce.


Puls Powiatu: Czy umiejętności nabyte w trakcie takiego treningu, przydają się podczas akcji ratowniczych?

Julia Wróbel: Zupełnie inaczej holuje się manekina podczas zawodów, niż jakbyśmy ratowali topiącego się człowieka. Natomiast sam trening, na pewno sprzyja podnoszeniu kwalifikacji ratowniczych.


Puls Powiatu: Z ostatnich Mistrzostw Świata w Ratownictwie Wodnym, które odbyły się Australii – kolebce sportowego ratownictwa wodnego, przywieźliście 3 brązowe medale. Jakie są wasze wrażenia z tych zawodów?

Julia Wróbel: Jest to niesamowite uczucie, bo wiemy, ile pracy włożyliśmy w ten sukces. Za tymi medalami stoi wiele wyrzeczeń, ciężka praca i wiele kilometrów przepłyniętych na basenie. Dla takich chwil warto to robić.


Puls Powiatu: Jakie sportowe cele stawiacie przed sobą?

Julia Wróbel: Do tej pory moim marzeniem było zdobycie medalu podczas Juniorskich Mistrzostw Świata. W tym roku nastawiam się jeszcze na starty juniorskie, a potem chciałabym już jako seniorka, powalczyć w zawodach najwyższej rangi.

Bartosz Stanielewicz: Do tej pory udało mi się zdobyć medale: Mistrzostw Europy i Świata, a także podczas World Games – czyli Igrzysk sportów nieolimpijskich. Natomiast chciałbym usłyszeć „Mazurka Dąbrowskiego”, stojąc na najwyższym stopniu podium. Wtedy masz poczucie, że to co robiłeś przez tyle lat przynosi efekty i jesteś spełnionym sportowcem.


Puls Powiatu: Mamy początek roku, więc nie możemy nie zapytać o wasze plany startowe w 2019 r.

Julia Wróbel: Przede wszystkim chcemy dobrze zaprezentować się w zawodach z Cyklu Grand Prix Polski, natomiast najważniejszą, docelową imprezą będą mistrzostwa naszego kraju.

Bartosz Stanielewicz: Po śmierci pana Stanisława, podjąłem się dodatkowo funkcji trenera w Zgiersko-Łęczyckim WOPR, gdzie staram się przekazywać młodym zawodnikom swoje doświadczenie i umiejętności zdobyte podczas zawodów. Mam nadzieję, że zaprocentuje to jak najlepszymi wynikami sportowymi.