Problem zgierskich składowisk odpadów jest pilną i wymagającą podjęcia zdecydowanych kroków kwestią. Kwestią, która dotyczy zdrowia mieszkańców stolicy naszego powiatu, a jak się okazuje także gmin sąsiednich. Aktualną sytuacją na terenie składowisk, należących do spółki Eko-Boruta, zajmowała się wczoraj Komisja Rolnictwa, Leśnictwa i Ochrony Środowiska i zaproszeni goście, w tym: wiceprezydent miasta Zgierza, dyrektor Departamentu Rolnictwa i Ochrony Środowiska Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi, Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska, miejscy radni, przedstawiciele policji i straży pożarnej itp.

- Na terenie składowiska odpadów niebezpiecznych przy ul. Miroszewskiej znajduje się ok. 3 tys. ton ziemi igruz po likwidacji mogilników (przyp. red. konstrukcji, w której przechowuje się nieprzydatne substancje toksyczne np. przeterminowane środki ochrony roślin). Znajdujące się tam pestycydy przenoszą się wraz z wiatrem na duże odległości i z łatwością wchłaniane są przez skórę – mówił podczas posiedzenie komisji Krzysztof Wojtalik z Inicjatywy Społecznej „Zielony Zgierz”. Trujące związki przedostające się do powietrza to tylko jedno z zagrożeń generowanych przez trzy zgierskie składowiska.

- Mamy do czynienia z bombą ekologiczną, ponieważ na składowisku odpadów niebezpiecznych stwierdzono już zmianę jakości wód podziemnych a na kwaterze przy ul. Aleksandrowskiej znaczne zanieczyszczenie środowiska wodno-gruntowego – mówił przewodniczący komisji Sławomierz Janiszewski. -Musimy zrobić, co w naszej mocy, by doprowadzić do rekultywacji tych terenów.

Członek Zarządu Powiatu Zgierskiego Wojciech Brzeski zrelacjonował przebieg posiedzenia Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, podczas którego wypracowano sposób dalszego procedowania, które powinno zakończyć się rozwiązaniem problemu trujących i niebezpiecznych składowisk. Na posiedzeniu Zespołu - ze względu na wagę problemu – ustalono, że spotkania będą odbywać się cyklicznie, by na bieżąco koordynować działania zmierzające do uregulowania kwestii prawnych tych składowisk.

Uczestnicy posiedzenia komisji zapoznali się także z opinią Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska na temat stanu, w jakim znajdują się zgierskie składowiska. Poinformował, także że WIOŚ wystąpił do sądu o zmianę likwidatora spółki Eko-Boruta. Dyrektor Departamentu Rolnictwa i Ochrony Środowiska Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi przyznał, że według niego, w sytuacji kiedy postępowanie egzekucyjne prowadzone przez Urząd Marszałkowski okaże się bezskuteczne, kompetencje w tym zakresie leżą po stronie władz Zgierza. Wiceprezydent potwierdził chęć rekultywacji składowisk przez miasto, pod warunkiem posiadania umocowania prawnego.