Ryk silników, latające motocykle, tumany kurzu i tysiące fanów ekstremalnej jazdy - tak w ostatni weekend wyglądał tor motocrossowy przy ul. Warszawskiej w Strykowie, gdzie blisko setka najlepszych riderów w kraju walczyła w Rundzie Mistrzostw Polski w Motocrossie pod patronatem Starosty Zgierskiego – Bogdana Jaroty. Ponad trzydziestostopniowy upał oraz zróżnicowana nawierzchnia trasy, z licznymi odcinkami piaszczystymi i dużą ilością usypanych skoków sprawiły, że kolejny raz nie zabrakło emocji podczas zawodów.

Pierwszego dnia mistrzostw ścigali się zawodnicy w klasie MX2, MX85 oraz MX Masters. W pierwszej bezkonkurencyjny okazał się Jakub Barczewski z Człuchowskiego AutoMotoKlubu POLTAREX, który wygrał także w klasie MX2 Junior. Na słowa uznania zasługuje również jedyna w stawce kobieta – Joanna Miller (jedyny polski zawodnik biorący udział w Mistrzostwach Świata). Podopieczna gdańskiego AutoMotoKlubu w klasie MX2 zajęła 10 miejsce.

Strykowski tor okazał się bardzo gościnny również dla zawodników z zagranicy. W klasie MX 85 najszybszy okazał się Duńczyk Marcus Petersen. Emocji nie zabrakło również w klasie Masters. Faworytem zawodów był ubiegłoroczny zwycięzca i aktualny Mistrz Polski w tej klasie – Jacek Lonka. Zawodnik Poltarex-u podczas czerwcowych mistrzostw w Człuchowie, z powodu awarii motocykla musiał zrezygnować z zawodów, przez co stracił pozycję lidera w klasyfikacji generalnej MP. Jednak na strykowskim torze nie miał sobie równych i wygrywając oba biegi ponownie objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej MX Masters. – Na starcie miałem przed sobą tylko jednego zawodnika, którego wiedziałem, że wyprzedzę i będę mógł spokojnie odjeżdżać konkurencji – mówi Jacek Lonka. – Również motocykl, mimo wysokiej temperatury, spisywał się rewelacyjnie.

Nagrody i puchary najlepszym riderom wręczyli m.in. Starosta Zgierski – Bogdan Jarota oraz radny Powiatu Zgierskiego – Witold Kosmowski.

Drugi dzień zawodów to popis młodszego przedstawiciela rodziny Lonków – Łukasza. Aktualny Mistrz Polski w klasie MX Open pojawił się na torze po dłuższej nieobecności spowodowanej kontuzją. Nie dość, że zdobył tzw. holeshota (wyjście na pozycję lidera w pierwszym zakręcie po starcie wyścigu) to dodatkowo wygrał oba biegi i całe zawody.

Swoje umiejętności zaprezentowali również zawodnicy w klasie MX 65. Jeszcze dwa lata temu w Mistrzostwach Polski startowało tylko 6 riderów, natomiast w niedzielę było ich aż 22. Pierwszy wyścig wygrał faworyt - Damian Zdunek, jednak podczas drugiego startu gdańszczanin zaliczył upadek i ostatecznie zakończył zawody na 5 pozycji. Z takiej okazji nie mógł nie skorzystać, świetnie jadący tego dnia, Jurand Kuśmierczyk z gorzowskiego Automobilklubu, który wygrał drugi wyścig i zarazem całe zawody.