Podatków nikt nie lubi…

0

Podatków nikt nie lubi. Dla każdego kto je płaci są za duże. Nie ma wątpliwości, że podatki są jednak potrzebne aby utrzymywać szkoły, budować drogi czy opiekować się najsłabszymi. Nie ma osoby która nie korzysta na co dzień ze środków wpłaconych wcześniej jako danina podatkowa do budżetu gminy. Nie ma takiego choćby zaprzeczał, bo nie ma osoby która nie chodzi po chodnikach, nie jeździ po drogach, nie korzysta z wodociągów, szkół, przedszkoli, parków itp. Ponieważ corocznie każda Rada Gminy przyjmuje stawki podatkowe dla mieszkańców na rok kolejny. To i za każdym razem temat odżywa na nowo. Tymczasem burmistrz proponując stawki podatkowe przygotowuje propozycje (dla zabezpieczenia potrzeb mieszkańców) i podczas spotkań z radnymi przekonuje ich do propozycji, wypracowując kompromis co do ich wysokości. Ostatecznie niezależnie od zadowolenia (często niezadowolenia) w tej czy innej wysokości podatki są przyjmowane i stanowią źródło dochodów i pokrycie wydatków gminnych.
Okresowo jednak rozpoczynane są dyskusje na temat jednego z elementów systemu podatkowego. Wtedy mimo, że żaden burmistrz podatków nie wymyślił musi się tłumaczyć nie tylko z ich wysokości ale również nielogiczności. Nie inaczej jest tym razem. Po ostatnim ustaleniu podatków w naszej gminie w 2015 roku do świadomości mieszkańców dotarła „nierówność” traktowania gruntów do opodatkowania. Nierówność polega na zróżnicowaniu podatków, a konkretnie istotnego rozróżnienia podatku rolnego i podatku od nieruchomości. Jeden dotyczy gruntów pod uprawy a drugi dotyczy zabudowy. Ponieważ wymiar podatku zależny jest tylko od klasyfikacji gruntów prowadzonego przez starostę, a nie od sposobu użytkowania gruntów to dochodzi do nieporozumień i niezadowolenia. Często bowiem się zdarza, że podatek nawet z najmniejszej działki budowlanej (nawet bez zabudowy) jest o wiele wyższy niż podatek od podobnej działki na której zlokalizowany jest duży dom mieszkalny. Dodać trzeba, że sprawa dotyczy gruntu bo od budynków mieszkalnych podatku się nie płaci. Może gdyby taka opłata była mniej by było niesprawiedliwości. Dzieje się tak bo w pierwszym przypadku działka sklasyfikowana jest jako działka budowlana, a w drugim przypadku jako rolna. Wszystkim zainteresowanym dedykujemy tekst pisma (poniżej) będącego odpowiedzią na wątpliwości mieszkańców kilku ulic w Błaszkach. Życząc miłej lektury przypominamy, że choć nie lubimy podatków to służą one nam wszystkim.

Pismo do mieszkańców Błaszek w sprawie podatków 25.04.2016r.0001

Pismo do mieszkańców Błaszek w sprawie podatków 25.04.2016r.0002