Dyrektor "mikro szkoły" rezygnuje ze stanowiska

0

Najmniejsza szkoła podstawowa w gminie Błaszki i pewnie w całej Polsce, w której od 1 września uczyłoby się w 4 klasach ( I-4 uczniów, II-0 uczniów , III-4 uczniów, IV-0 uczniów, V-0 uczniów,VI-4 uczniów, VII-5 uczniów) szkoły podstawowej 17 uczniów, nauczanych przez 15 nauczycieli i obsługiwanych przez 2 pracowników obsługi, która nie ma aktu założycielskiego, a jej prawdziwa siedziba jak się okazało  mieści się w sklepie może nie mieć wkrótce dyrektora, bo obecna Pani dyrektor Bożena Kubalak w dniu 29 maja 2017 roku złożyła wypowiedzenie umowy o pracę z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia. Po wielkim znakiem zapytania stoi więc przyszłość placówki, która nawet nie ma odpowiedniej bazy lokalowej i sportowej dla zaspokojenia potrzeb dzieci i młodzieży w ośmioklasowej szkole z oddziałami przedszkolnymi. Przeprowadzony audyt oświatowy w 2015 roku pokazał, że tylko w 2015 roku z budżetu gminy wydano dodatkowo ponad 421tys. zł  na utrzymanie placówki.
Burmistrz miał pomysł na rozwiązanie problemów w placówce. Najpierw zaproponował likwidację szkoły i przeniesienie dzieci, nauczycieli i pracowników obsługi do szkoły podstawowej w Gruszczycach.
Po wielu dyskusjach i debacie pracowników Urzędu, przedstawicieli administracji szkół i przedszkoli, radnych, dyrektorów szkół i przedszkoli, nauczycieli, rodziców i uczniów, radni podjęli uchwałę intencyjną o likwidacji m.in. tej placówki, ale została ona zablokowana przez Łódzkiego Kuratora Oświaty pod naporem nacisków politycznych i środowisk wrogich obecnemu burmistrzowi. Niespełnioną deklarację pomocy małym szkołom, podczas pikiety w Kwaskowie, złożył również jeden z posłów z PiS, któremu mieli w tym pomóc radni gminni i powiatowi z PiS…ale jednak jak się szybko okazało jedyną formą „pomocy”, którą otrzymała gmina, było  wyrzucenie niepokornego burmistrza za pomysł likwidacji m.in. tej nierentownej placówki partii i próbę ratowania gminy od zapaści finansowej.
W trosce o przyszłość gminy burmistrz szukał innego dobrego rozwiązania dla dzieci i zaproponował przekształcenie szkoły w oddział przedszkolny szkoły podstawowej w Gruszczycach, ale ostatecznie radni nie zgodzili się na to rozwiązanie.
Chęć odwetu na burmistrzu, który nie chciał spełniać podłych i interesownych żądań i brak zrozumienia ze strony radnych doprowadziły do tego, że teraz sytuacja jest patowa…i co gorsza nikt nie chce wziąć za nią odpowiedzialności. Wszyscy pochowali głowy w piasek i liczą, że burmistrz narażając się wszystkim, rozwiąże problemy błaszkowskiej oświaty, które mogły być już dawno racjonalnie rozwiązane przy odrobinie zrozumienia i troski o losy gminy, w której wszyscy mieszkamy.