Wystawa malarstwa Małgorzaty Seweryn w KCK
![](../../wp-content/uploads/2011/10/seweryn%20(7).jpg)
Do 8 listopada można oglądać w galerii ,,dacco” Kostrzyńskiego Centrum Kultury wystawę malarstwa Małgorzaty Seweryn.
Wernisaż wystawy odbył się 7 października z udziałem artystki, jej przyjaciół i sporej grupy miłośników sztuki z Kostrzyna. Muzycznie wernisaż uświetnił, grając standardy jazzowe, gorzowski pianista Mariusz Smoliński.
Wystawie towarzyszy katalog wydany dzięki wspraciu firmy Arctic Paper Kostrzyn S.A., wieloletniego sponsora wystaw w Kostrzyńskim Centrum Kultury.
Zapraszamy do obejrzenia wystawy, a zachętą niech będzie fotorelacja z wernisażu i rozmowa z artystką przeprowadzona przez Sarę Zdzitowiecką.
– Dlaczego piękne pomarańczowe postaci na plakacie zapraszającym na wernisaż mają zamknięte oczy? Nie lubią tego świata?
Postaci na tym i trzech innych obrazach z bańkami mydlanymi mają zamknięte lub otwarte oczy. Przymkniecie oczu nie świadczy o tym, ze zastany świat rzeczywisty jest zły i nie podoba im się. Bardziej można tu mówić o odczuwaniu… czasem kiedy przymkniemy oczy, wewnętrznie widzimy i słyszymy więcej, odczuwamy więcej lub rozpływamy się w doświadczaniu przyjemności np. słuchania dźwięków muzyki lub głosu ukochanej osoby.
– Obrazy Pani oddają subtelne wrażenie takie jak mawiał i czynił Hundertwasser, że malowanie jest swoistym “flow”-falowaniem – sprawianiem sobie i innym przyjemności, odczuwaniem szczęścia?
– Tak, malowanie jest dla mnie czystą przyjemnością, zwłaszcza, jak wszystko idzie po mojej myśli w zmaganiu się z płótnem. Jeśli efekt końcowy jest zadowalający dla mnie i podoba się innym i chcieliby mieć obraz u siebie w domu to jest to szczęście dla mnie. Często obcowanie z jakimś moim obrazem jest tak duże, ze ciężko jest mi się z nim rozstać 🙂
– Czy dla Pani realny świat jawi się bardziej w optymistycznych czy pesymistycznych barwach?
– Jak widać po moim barwnym malarstwie i tematyce poruszanej w nim widzę świat optymistycznie. Tak twierdzi też większość odbiorców mojej sztuki i przyjaciół. Zdarza mi się odczuwać smutek, jak każdemu. Był taki okres w moim życiu, który był smutny i również wpłynął na to co malowałam i jak. Nie było tego jednak dużo. Generalnie duży smutek, kompletne załamanie nie pozwala mi na tworzenie. Nie chcę się tym uczuciem dzielić z innymi i zazwyczaj jestem sparaliżowana problemem by zacząć cokolwiek malować. Tworzę jak jestem szczęśliwa.
– O jakiej porze najchętniej Pani maluje?
O różnych porach. Zdecydowanie wolę jednak światło dzienne. Malując przy sztucznym świetle obraz mi się podoba, lecz kiedy widzę go w świetle dziennym już mnie tak nie zachwyca. Sztuczne światło zniekształca kolor.
– Jaką bajkę najbardziej Pani lubi?
Nie mam jakiejś ulubionej bajki… chociaż po zastanowieniu, myślę, że “Alicja w krainie czarów” mogłaby być moją bajką. Niezwykle porusza ona moją wyobraźnię. Kiedyś sama chętnie wymyślałam bajki i opowiadałam swojej bratanicy, teraz już jest większa. Teraz jedynie moje płótna przyjmują różne bajkowe opowieści 🙂
– Czy życie jest sztuką?
Sztuką jest pięknie i twórczo żyć, tak by robić to co się lubi i być zawsze w zgodzie ze sobą.
pytała: sara z.