Piątek 16 lipca 2021
imieniny: Eustachego, Mariki, Mirelli

Informację tę, która została przekazana przeze mnie na ostatniej sesji… uważałam za prawdę, była to informacja podana przez ... radnego powiatowego

<


Podczas zapytań i interpelacji radnych na sesji  30 września br. z ust Pani Radnej Krystyny Marć padły pewne oskarżenie skierowane pod adresem Pani Dyrektor Zespołu Szkół Publicznych w Jedliczu Bożeny Baran.

Radna Rady Miejskiej Krystyna Marć podczas sesji 30.09.2014 r.: W czerwcu tego roku rodzice szkoły podstawowej zorganizowali piknik rodzinny pod dany cel, tym celem miała być szatnia w starej szkole. Piknik się udał, pieniądze zarobione, rodzice 1 września przychodzą zobaczyć remont szatni, a tam nie zrobione nic. A tam nie zrobione nic, bo pieniądze poszły prawdopodobnie na doposażenie sal klasowych. To jeżeli proszę Państwa tak będziemy robić, tak będziemy działać, to rodzice nie będą wstawać do takich zadań.

Na te zarzuty od razu zareagował Przewodniczący Rady Miejskiej w Jedliczu Piotr Krawczyk, który próbował zdementować tę wypowiedź: Pieniądze są na koncie Rady Rodziców, proszę nie kłamać, w tym momencie to jest kłamstwo!

Pani Radna Krystyna Marć była jednak nieugięta. Taka była odpowiedź Pani Dyrektor więc takie pytanie zadałam – kontynuowała Radna. Podczas sesji 30 września br.  Pani Dyrektor Bożena Baran była nieobecna. Nie mogła od razu zareagować na te zarzuty.

Odniosła się do nich podczas dzisiejszej sesji , tj. 30 października br. Zaraz po zakończonej wypowiedzi zastępcy burmistrza Piotra Rostka, dotyczącej oświaty na terenie gminy, Pani Dyrektor zabrała głos.

Bożena Baran Dyrektor ZSP w Jedliczu: Wprawdzie moje wystąpienie nie będzie dotyczyło prezentacji, którą obejrzeliśmy … chcę się odnieść do sesji, na której byłam nieobecna i gdzie właśnie pod moją nieobecność … pomówiono mnie o to, że zrobiłam coś  niezgodnego z prawem. Gdyby to chodziło tylko o to, że Pani Dyrektor nie wysypała klińca na parkingu, pewnie w ogóle bym nie zabierała głosu w tej kwestii, ale jeżeli chodzi o finanse to sprawa zaczyna być poważna. Chciałabym zapytać Panią Radną  Krystynę Marć,  właściwie poprosić, jaka jest droga pieniądza rodzica do dyrektora, mogę prosić, droga od Rady Rodziców do dyrektora.

Radna Rady Miejskiej Krystyna Marć: Ma Pani pretensje o temat, który był poruszony na poprzedniej sesji. Ja sobie tego z palca nie wyssałam. Były sygnały do mnie, proszono mnie o to, dlatego temat ruszyłam, bo nie mam dzieci w szkole, żebym brała bezpośredni  udział w sytuacjach…

Dyrektor ZSP w Jedliczu - Bożena Baran: Przepraszam, że wejdę w słowo, prośba... droga pieniądza od Rady Rodziców… jest Pani Radną, zawsze podkreśla Pani swój długoletni staż w Radzie, jest Pani również reprezentantką Komisji Oświaty, jaka jest droga pieniądza od Rady Rodziców do Dyrektora szkoły …

Przedstawię proszę Państwa. Rodzice organizują różne akcje dochodowe, takie mają prawo. Zbierają również składki, których wysokość ustalają. Wszystko odbywa się poza szkołą, poza nauczycielami, poza dyrektorem. Jeżeli na swoich posiedzeniach Rady, prezydia tych Rad ustalą, że przekazują pieniądze na jakiś cel, względnie zakupują coś dla szkoły to wygląda to w ten sposób: pieniądze, które chcą przeznaczyć na ten cel, wpłacają do budżetu gminy, wskazują szkołę, wskazując intencję, potem ja wiedząc o tej wpłacie wnoszę pismo, a żeby wprowadzić mi ten dochód gminy, do mojego budżetu, którym zarządzam cały rok. Wskazuję paragraf, uzasadniam dlaczego te pieniądze na tym paragrafie są potrzebne. To idzie na sesję. Na sesję, nawet nie zarządzeniem burmistrza, a więc gdy Pani otrzymała taki sygnał, powinna Pani jako Radna najpierw sprawdzić, czy przypadkiem na sesji wprowadziliśmy te pieniądze do Jedlicza czy też nie. Bo wirtualnych pieniędzy wydać się nie da.

I dopiero gdy jest zgoda Państwa, Wasza, te pieniądze, dostaję informację są wprowadzone na wskazany paragraf do budżetu i wtedy w zależności co to jest stosuję odpowiednie procedury. Jeżeli to są usługi remontowe zapytanie ofertowe, zależy jaka kwota, wiadomo obowiązuje mnie instrukcja wydatkowania, bo to są wtedy środki budżetowe  i obowiązuje mnie Ustawa o Finansach Publicznych.

Natomiast zostałam również tutaj jak gdyby pomówiona o to, że za te pieniądze rodziców zakupiłam meble. Przed chwileczką Pan burmistrz mówił, że gmina wystąpiła o zwiększenie subwencji bo wzrosły wydatki, wzrosły wydatki dlatego, że sześciolatki, przedszkolaki, które są zadaniem własnym gminy poszły do klasy pierwszej. No więc jak poszły,  no to ta subwencja powinna wzrosnąć. Staramy się o subwencję, a moje dzieci, 105 pierwszaków, w pięciu klasach musiało rozpocząć naukę pierwszego września. Więc ja musiałam je posadzić przy ławkach na krzesełkach, doposażyć im sale w tablice, bo jedna klasa została zamieniona, z klasy zerowej z sali przedszkolnej na klasę lekcyjną i również sala w „harcówce”, która do tej pory pełniła tylko i wyłącznie funkcję  świetlicy opiekuńczo – wychowawczej, również została zamieniona w klasę lekcyjną.

I moja informacje o tym, że ja musiałam doposażyć te klasy dotyczyła tego, że ja nie mogłam wspomóc rodziców z mojego budżetu, którym zarządzam, ponieważ zostałam postawiona przed wydatkami, które ministerstwo do tej pory nie wzięło pod uwagę, bo pieniądze póki co do budżetu nie wpłynęły, a ja musiał zakupić, musiałam znaleźć w budżecie  pieniądze na to, żeby dzieci mogły rozpocząć naukę w normalnej sali lekcyjnej, dobrze urządzonej. 

Nawiasem mówiąc już miałam kontrolę Sanepidu we wrześniu, gdzie była pełna kontrola czy meble mam z atestem, czy meble mam w odpowiedniej wysokości, panie spędziły dzień w  szkole, chodziły, mierzyły, pisały protokół, wszystko jest bez jakichkolwiek usterek. I meble są kupione z budżetu, i z pieniędzy, które musiałam w tym swoim budżecie znaleźć. Póki co wirtualnych pieniędzy wydać się nie da.

Mój żal …. czy właściwie, no właściwe uważam, że to jest niekompetentne podejście, bo jeżeli słyszę sygnał, ja nie odbieram Radnym prawa do czujności obywatelskiej, jeżeli popełniłabym błąd jak najbardziej proszę mnie wypunktować, jak zawiniłam, umiem się pokajać, korona z głowy mi nie spadnie, ale jeżeli ja mam zbierać baty za to, czego nie zrobiłam i jak gdyby tutaj na tak szerokim forum gdzie są również oprócz Radnych Państwo Kierownicy jednostek, Państwo Sołtysi idzie informacja, że ten dyrektor coś zrobił, jeden usłyszy drugi nie usłyszy wyjaśnień... i coś z tą dyrektorką jest nie tak, ona łamie prawo, łamie przepisy.

Więc tak jak widzę tutaj nie umiała mi Pani odpowiedzieć  kiedy, w którym momencie ja mogłabym te pieniądze wydać, a poza tym jak mogę wydawać, gdyby nawet doszło do tego, że wprowadziłabym te pieniądze do budżetu, jak mogę je wydawać niezgodnie z wolą rodziców.  Przecież to jest niemożliwe…

Przedwczoraj na przykład było posiedzenie Rady Rodziców Gimnazjum gdzie podpisywali protokół bo zakupili do gimnazjum projektor i też to się odbywa na takiej zasadzie, że jest sporządzany protokół, że Rada Rodziców Gimnazjum zakupiła i nieodpłatnie przekazała szkole taki i taki sprzęt… wprowadzono w inwentarz szkoły nadano numer…stanowi to od tej pory majątek szkoły, majątek gminy, idzie jedno pismo do księgowości, następne do Rady Rodziców i trzecie zostaje w szkole. I jest wszystko jasne, przejrzyste nie ma  powodu żeby się szokować, nie ma powodu żeby się denerwować, bo nic się nie dzieje. Troszkę więcej kompetencji… sprawdzenia na co pozwalają przepisy dyrektorowi. Ja nie jestem samobójcą, ja wiem, że ja zarządzam potężną szkołą, tych zadań jest bardzo dużo

Radna Rady Miejskiej Krystyna Marć: Proszę Państwa ja Panią Dyrektor przepraszam jeżeli czymkolwiek uraziłam, ale jeżeli na początku września przyszli rodzice, zupełnie dla mnie obcy, ci ludzie którzy sygnalizują temat, wystarczyło tym rodzicom wyjaśnić tak jak Pani to zrobiła teraz żeby oni nie mieli do nikogo o nic pretensji.  Bo to wypłynęło zupełnie od  obcych ludzi dla mnie. Sprawa szatni, przecież ja w ogóle nawet o tym temacie nie wiedziałam, o to mnie poproszono. Jeżeli ci rodzice znaliby te wyjaśnienia, nie szło by to dalej. Po prostu cierpliwie by czekali. Nie wiem skąd o ile to jest prawdą, bo tak do mnie doszło, że wytłumaczeniem braku remontu szatni było to, że była potrzeba doposażenia klas zerowych, ja to rozumiem, oni nie wiem, ale podszywali się pod Panią Dyrektor, że takie wyjaśnienia dostali. Wystarczyło tym rodzicom z tych małych klas,  puścić to wyjaśnienie takie jak zrobiła to Pani teraz i by było po temacie.

Dyrektor ZSP w Jedliczu - Bożena Baran: Pani Krystyno ja nie będę się już więcej wdawać w dyskusję, zamykam temat, informuję tylko tak, znowu jest niewiedza Pani, ogromna. Każdego roku w szkole we wrześniu odbywają się wybory do Rady Rodziców, gdzie co roku rodzice wybierają swoich przedstawicieli, i obowiązkiem dyrekcji jest spotkać się z tymi przedstawicielami, ten temat padł były wyjaśnienia…

Jeżeli ktoś do Pani przychodzi, Pani mówi, macie Radę Rodziców, jeżeli czegoś nie rozumiecie, wyślijcie ich do Pani dyrektor, Pani dyrektor wszystko wyjaśni. Proszę jak gdyby nie brać na swoje barki tych wszystkich problemów, bo zwykle wyjaśnienie jest bardzo proste.   

Radna Rady Miejskiej Krystyna Marć: Informacje tą, która została przekazana przeze mnie na ostatniej sesji… uważałam za prawdę, była to informacja podana przez osobę pełniąca funkcję publiczne, radnego powiatowego Pana Wojciecha Tomkiewicza. Jest to na pewno mój błąd, że nie sprawdziłam tego u źródła, dlatego chce podkreślić, że nie usłyszałam tego od pierwszej lepszej osoby na ulicy, i miałam zaufanie, że to co słyszę i o co mnie proszono jest prawdą. Jeszcze raz podkreślam, osoba która pełni funkcję publiczną. I owszem popełniłam błąd, mogłam sprawdzić, nie było czasu, to było dzień przed sesją na wieczór. Nie było kiedy sprawdzić, dlatego poszłam z pełnym zaufaniem i powtórzyłam to, o co mnie poproszono. Dziś zebrałam baty, trudno ale chciałam to wyjaśnienie usłyszeć.