Sobota 17 lipca 2021
imieniny: Aleksego, Bogdana, Martyny

Szum wokół kapeli Kamfinioki

Od czasu do czasu, a szczególnie teraz, kiedy wybory zbliżają się dużymi krokami, pojawiają się tematy, którymi chce się za wszelką cenę pokazać jak to gmina, burmistrz, a tym razem dyrektor GOK-u chce kogoś zdyskredytować, skrzywdzić itp. Tym razem podjęto próbę wykorzystania do tego celu kapeli „Kamfinioki”. Na ostatniej ubiegłorocznej sesji radna reprezentująca Jedlicze – Centrum zabrała głos w sprawie kapeli „Kamfinioki”. Złożyła na ręce przewodniczącego list, który w odpowiednim do tego momencie został odczytany. List był pełen zarzutów dotyczących niechęci współpracy z kapelą ze strony GOK-u. Czy sesja Rady Miejskiej to miejsce na poruszanie tego tematu?


Do odczytanego listu ustosunkował się Dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Jedliczu Maciej Łukaszewicz, który przedstawił jak wygląda współpraca, a raczej próby współpracy z kapelą. Pan dyrektor musiał poruszyć wiele wątków sprawy, także tych nieprzyjemnych: Pierwszy sygnał pojawił się w 2013 roku podczas wspólnego nagrania płyty noworocznej z dziećmi, ( kółko wokalne, które prowadzi dyrektor) bo zaczęliśmy pracę w takim małym zespoliku wokalnym……. Ponieważ robiliśmy tutaj w domu kultury nagrania i kapela, może nie cała, ale niektórzy członkowie, że tak powiem nie nadawali się do działalności i to nie nadawali się nie dlatego, że nie posiadali umiejętności … ale po prostu byli pijani. Wtedy powstał po raz pierwszy problem …, tutaj są dzieci, tutaj nie ma możliwości znajdowania butelek w koszu na śmieci, to jest dom kultury.


Dyrektor podawał kolejne przykłady, które w jego ocenie nie mogły być w żaden sposób zaakceptowane. Między innymi szybko pojawił się problem płacenia członkom kapeli za próby, które były prowadzone w pomieszczeniach GOK-u. Dyrektor GOK argumentował , że jest to działalność amatorska, nie ma takiej pozycji (w budżecie) domu kultury, która pozwalałaby na finansowanie kapeli, albo orkiestry jeśli nie ma zewnętrznego sponsora. W konsekwencji powstał pomysł sporządzenia umowy, która określiłaby zasady współpracy kapeli z GOK-iem. Według projektu umowy GOK zobowiązywał się do udostępnienia sali na próby, zakupu akcesoriów niezbędnych w użytkowaniu instrumentów oraz impresariat. Drugim spornym punktem było wykluczenie z zespołu członka, z którym były problemy. Pomimo paru prób umowa nie została podpisana.
Podczas swojego wystąpienia dyrektor podawał kolejne przykłady świadczące o braku chęci porozumienia się ze strony kapeli. … Następny punkt, który nam się przydarzył po drodze, … na afiszach i na banerach widzieliście Państwo na dożynkach zakontraktowaną kapelę Kamfinioki, tydzień przed dożynkami, tego Państwo nie wiecie, Pan Pasterczyk oświadczył, że oni tu nie wystąpią ponieważ będą występować w Jaśle, tam się będą promować. Udało się ściągnąć kapelę z Dynowa …. Trzeba zadać sobie pytanie, które zadał Pan Pasterczyk, czy ta kapela reprezentuje gminę i GOK … 3570 zł w tym roku wydaliśmy na akredytacje dla kapeli, pozostała suma miała być wydana na struny i stroiki po podpisaniu umowy – dodał dyrektor Maciej Łukaszewicz. Dyrektor wyjaśnił także sprawę strojów kapeli, które są własnością Gminnego Ośrodka Kultury, a które zostały zakupione w ramach projektu unijnego „Wesele u sołtysa”. Jak co roku prowadzona była inwentaryzacja. Jej głównym celem jest spis rzeczy należących do jednostki. W związku z tym dyrektor poprosił o dostarczenie strojów w celu ich spisania, ocenienia stanu, a także ewentualnego oddania do czyszczenia. Prośba została zignorowana, Pan Pasterczyk oznajmił, że stroje są własnością kapeli i zostały zakupione przez Urząd Marszałkowski. Przykro mi, że taka totalna nieświadomość – przyznał dyrektor GOK-u.


Głos zabrał także z-ca burmistrza Piotr Rostek: Uczestniczyłem w tym od pierwszego kwartału tego roku ( 2013 r.). Zostałem poproszony zarówno przez Pana Stefana jak i Pana Dyrektora o swego rodzaju mediację w dogadaniu się i tak jak Pan Dyrektor powiedział spotykaliśmy się kilka razy w celu ustalenia pewnych zasad współpracy i funkcjonowania tej kapeli w ramach GOK-u. To nie może być tak, że dyrektor, który jest odpowiedzialny za wszystko, wydaje tylko pieniądze na każde zawołanie kapeli, bez wpływu na to jak ona funkcjonuje i gdzie ona funkcjonuje. Stąd była moja propozycja, spiszmy w ramach umowy pewne zasady, na których funkcjonujemy tutaj, żebyśmy mieli wszystko czarno na białym.


Dyrektor został zobowiązany do przygotowania projektu takiej umowy oraz przesłania jej Panu Pasterczykowi, żeby mógł się z tym zapoznać i wnieść swoje uwagi. 30 maja 2013 r. doszło do kolejnego spotkania w Szkole Ludowej w Żarnowcu. Jak się później okazało przedstawiciel kapeli Pan Stefan Pasterczyk nadal umowy nie podpisał. Jednak wciąż wysuwał żądania wobec GOKu. Współpraca wymaga dialogu, pewnych ustaleń i zasad, do których obydwie strony muszą się dostosować. Nie może być tak jak chce kapela, że instytucja: wykłada tylko pieniądze i najlepiej jak nie będzie wnikać na co wydaje- dodał zastępca.
 

Muszę potwierdzić te słowa, do mnie Pan (Pasterczyk) wielokrotnie przychodził, że Pan ma mieć to, czy tamto – potwierdził dyrektor GOK -u.
To jest instytucja i tutaj nie ma możliwości dania komuś czegoś, co ktoś będzie wykorzystywał do swoich prywatnych celów – dodał dyrektor Maciej Łukaszewicz.
 

Czy to była sprawa do poruszania na sesji? Czy próba zrobienia wielkiej afery i próba wmówienia ludziom, że kapela jest dyskryminowana. Niestety, kolejny raz dochodzi do sytuacji, że wykorzystuje się czyjąś niewiedzę, do tego by robić zamieszanie i wrzawę. Kapela Kamfinioki zawsze mogła liczyć na przychylność ze strony władz gminy czy dyrekcji GOK-u. W 2011 r. otrzymała finansową nagrodę burmistrza w dziedzinie kultury, w 2012 roku taką nagrodę otrzymał cymbalista kapeli Witold Gierlicki. Każdego roku poważne sumy były przeznaczane na akredytacje dla kapeli i wyjazdy. Jednak pewne zachowania spowodowały, że kontakt z kapelą i jakiekolwiek ustalenia były bardzo trudne. Jeżeli kapela ma być prawdziwym reprezentantem gminy Jedlicze to niestety, to zobowiązuje do przestrzegania obowiązujących norm, tak jak wszystkich uczestników sekcji artystycznych działających przy GOKu.
 

Mnie na tym zależy...,  ja uwielbiam muzykę ludową, związany jestem bardzo mocno z tym środowiskiem – powiedział dyrektor, dodając iż nie było możliwości inaczej dojść do porozumienia z kapelą, tylko spisanie umowy dawało taką szansę.
Teraz następny krok należy już tylko do kapeli, która musi w końcu określić się do umowy i dalszej współpracy.

<
Słownik: