Sobota 17 lipca 2021
imieniny: Aleksego, Bogdana, Martyny

„Stawiać sobie wyzwania”

„Stawiać sobie wyzwania”

Rozmówcą jest Aleksandra Krygowska, uczennica klasy III c Gimnazjum w Zespole Szkół Publicznych w Jedliczu. Ola w tym roku osiągnęła niemały sukces, uzyskała tytuł finalistki konkursu z języka angielskiego. Porozmawiamy o szkole, marzeniach i pasji.

1. Witaj Olu, opowiedz proszę, jak wyglądały Twoje przygotowania do konkursu?
- Nie były chyba jakieś szczególne, starałam się po prostu nauczyć jak najwięcej.

2. Warto było, zostałaś finalistką.
- Tak, ale marzyłam, żeby zostać laureatem i mieć już z głowy cały stres związany z egzaminem gimnazjalnym, niestety… Czuję, że mogłam dać z siebie więcej.

3. Kto Ci pomagał w przygotowaniach?
- Przygotowywała mnie Pani Aleksandra Twaróg, z którą mam język angielski. Bardzo dużo jej zawdzięczam. Poświęciła mi sporo czasu, za co chcę podziękować. Kiedy tylko mogłam, zostawałam na dodatkowe zajęcia, Pani Twaróg dostarczała mi potrzebne materiały, na pewno zrobiła ze swojej strony wszystko, co należało. Miło wspominam tę współpracę.

4. Jak wyglądał ten trzeci etap, słyszałem, że nie był to dla Ciebie najszczęśliwszy dzień.
- Niestety, tego dnia bardzo źle się czułam, nie chodzi o stres i tego typu sprawy, po prostu ze zdrowiem nie było najlepiej. Podróż do Rzeszowa, bo tam odbywał się ostatni etap, nie mogła należeć do przyjemnych. Jeżeli człowiek źle się czuje, to i umysł nie pracuje jak powinien. Były jednak też zabawne momenty.

5. Możesz powiedzieć coś więcej?
- Jak przyjechałyśmy do Rzeszowa, Pani Twaróg podeszła do automatu z kawą i ten nagle wydał jakiś dziwny dźwięk, moja nauczycielka zaśmiała się, że zepsuła to urządzenie, a że ma bardzo zaraźliwy śmiech, zareagowałam tak, że wyplułam Cappuccino na podłogę, bo pech chciał, że właśnie wzięłam łyk, można było się z nas uśmiać.

6. Dlaczego angielski a nie na przykład niemiecki?
- Języka angielskiego uczę się już od przedszkola, nie miałam z nim nigdy jakichś większych problemów. Dość dobrze go przyswajałam. Niemiecki? Uczę się go krócej, ale nie jest powiedziane, że kiedyś nie skupię się bardziej właśnie na nim. Chcę się go nauczyć! Tak w ogóle chciałabym nauczyć się w przyszłości wielu języków. Zwłaszcza zależy mi na rosyjskim, francuskim i włoskim.

7. Sporo…
- Może jeszcze norweski… Bardzo mi się podoba.


8. Ambitnie, co Twoim zdaniem daje znajomość języków obcych?
- Przede wszystkim satysfakcję! Dobrze jest wiedzieć jak najwięcej. To bardzo przyjemne uczucie, gdy wyjeżdża się z kraju i spotyka ludzi, z którymi nie ma bariery językowej. Człowiek nie czuje się obco. Na koloniach bardzo często robiłam za tłumacza.

9. Wiążesz z tym swoją przyszłość?
- Nie! Zawodowo nie chcę się tym zajmować, chodzi o to, żeby móc się swobodnie porozumiewać z innymi, tylko i aż tyle.

10. Przewodnicząca szkoły, uczestniczka drugiego etapu konkursu z biologii i języka polskiego, finalistka konkursu z języka angielskiego. Dużo jak na jeden rok, czujesz się spełniona?
- Nie… Może się wydawać, że to dużo, ale można było zrobić o wiele więcej. Nie jest tajemnicą, że bardzo zależało mi na konkursie z biologii, to głównie na nim się skupiłam, liczyłam na jakiś większy sukces, nie udało się…

11. Skoro o tym mówisz, jak udało Ci się pogodzić przygotowania do tych wszystkich konkursów z bieżącymi obowiązkami szkolnymi. Chyba nie było łatwo?
- Fakt, nie było. Nazbierało się trochę zaległości, skłamałabym, mówiąc, że wszystko idealnie sobie zorganizowałam. Trzeba było liczyć na wyrozumiałość ze strony nauczycieli.

12. Wspominałaś, że przyszłości nie wiążesz z językami obcymi. Wkrótce czeka Cię jednak wybór szkoły średniej. Czy już zdecydowałaś? Osoba o tak szerokich zainteresowaniach może mieć problem z podjęciem trafnej decyzji…
- O, tak… Mam dylemat. Z jednej strony „Kopernik”, który jak wiadomo ma swoją markę, ale… Problem polega na tym, że nie ma tam odpowiedniego profilu, który da mi najwięcej korzyści, pomagając dostać się na wymarzone studia. Może więc „Elektryk”? Czas pokaże…

13. Studia? Dopiero będziesz kończyć gimnazjum, myślisz już, co nastąpi po maturze?
- Wbrew pozorom to nie jest tak odległa przyszłość. Trzeba wcześniej wszystko zaplanować. Wybór szkoły średniej jest ważny, bo zdecyduje w dużej mierze o dalszej edukacji.

14. Zatem profil biologiczny?
- Hmm… Kiedyś myślałam, że na pewno pójdę na studia medyczne, teraz już nie jest to tak oczywiste, a w zasadzie jest…

15. Czyli…?
- Rodzina zawsze mówiła: „Medycyna, medycyna!”. Sama czułam, że to właściwy wybór, jednak teraz mogę powiedzieć z całą odpowiedzialnością, że nie będę pracowała w szpitalu…

16. Skąd taki radykalny sąd?
- Myślę, że bym sobie poradziła, lubię biologię i chemię, nie sprawiają mi większych problemów. Jednak chcę przede wszystkim stawiać sobie wyzwania. Pragnę tworzyć, myślę, że praca w szpitalu nie dałaby mi należytej satysfakcji, choć wiem, jak bardzo jest ona ważna. Chęć kreowania we mnie zwyciężyła. Co to będzie? Jeszcze dokładnie nie wiem, ale chcę i muszę tworzyć.


17. Jakie studia Ci się marzą?

- Chyba jakaś politechnika – astronautyka, robotyka… W tym chciałabym kiedyś się odnaleźć. To daje możliwość tworzenia, o której mówiłam.

18. Wysoko mierzysz. Słusznie. Największa pasja Aleksandry Krygowskiej?
- Oto jest pytanie… Nie umiem tego sprecyzować. Lubię wiele rzeczy, naprawdę nie wiem… Wiele przyjemności sprawia mi malarstwo, strzelectwo, śpiew, w ogóle muzyka…

19. Skoro o tym mowa, dotarło do mnie, że macie zespół. Możesz coś więcej powiedzieć?
- Tak, to prawda. Zespół nie ma jeszcze nazwy, choć nasz basista uważa, że nazwa jest, ale chyba tylko on ją zna. Skład zespołu tworzą: Michał Styś – gitara, Paweł Bek – perkusja, Bartosz Węklar – bas, no i jeszcze ja – wokalistka…

20. Uczyłaś się kiedyś śpiewać czy to wyłącznie pasja?
- Chodzę na lekcje śpiewu do GOKu. Staram się w ten sposób rozwijać pasję.

21. Wasze inspiracje muzyczne?
- Nie będę ukrywała, że są to tak zwane cięższe brzmienia. Black Sabbath, Ronnie James Dio, Korn… Jest tego sporo. Chcemy jednak, nie będę tu może oryginalna, grać swoją muzykę, mieć własny przekaz. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, by być szczerym, tak mi się wydaje. Swoją drogą dziwnie się czuję, ponieważ udzielam wywiadu, a jeszcze nie zagraliśmy żadnego koncertu, to dość krępujące…

22. Nie przejmuj się, zawsze można zacząć od wywiadu, tak jest oryginalnie. Koncerty, prędzej czy później, na pewno będą miały miejsce. Kolejne wywiady też, masz szansę poćwiczyć. A może już gdzieś Was słychać, jakaś trasa koncertowa?
- Może to zbyt dużo powiedziane, ale są takie plany, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z naszym zamysłem, zagramy w tym roku trzy koncerty. Debiut ma mieć miejsce na „Pikniku motoryzacyjnym”, następnie planujemy zagrać na „Dniu Języków” i wreszcie na koncercie charytatywnym w Rafinerii. Nie wykluczamy, że będzie ich więcej, oby tak się stało.

23. Nie będziesz miała tremy?
- Kiedyś już śpiewałam publicznie, więc jakoś dam sobie radę, choć ten występ miał miejsce w… przedszkolu. Wokalny debiut jest już za mną, trzeba być dobrej myśli. Występy sceniczne nie są mi obce.

24. Głos się nie zawiesi?
- Boję się, ale od czegoś trzeba zacząć. Jak się będę bała, to nigdy nie spróbuję, później można tylko żałować, że się nie spróbowało.

25. Dobrze powiedziane, w takim razie pozostaje mi życzyć powodzenia w debiucie i realizacji życiowych pasji. Dziękuję za wywiad, było mi bardzo miło.
- Również dziękuję, mnie także.


„Sukces nie przychodzi łatwo ani szybko”


Rozmówcą jest Wojciech Koza, uczeń klasy III a Gimnazjum w Zespole Szkół Publicznych w Jedliczu. Wojtek to dwukrotny laureat konkursu informatycznego.


1. Jak zaczęła się Twoja przygoda z informatyką?
Wszystko zaczęło się w dzieciństwie. Grywałem wtedy dużo w gry komputerowe, to była moja ulubiona forma spędzania wolnego czasu. Nie miałem jeszcze wówczas dostępu do Internetu. Teraz mam znacznie mniej wolnego czasu, w zasadzie tylko przez weekendy gram, o czym powiem później. Poza tym posiadanie komputera z łączem internetowym stwarza dużo szersze i ciekawsze perspektywy. Według mnie to rzecz, która daje nam spojrzenie na świat.

2. Twój pierwszy komputer?
Pierwszy komputer dzieliłem ze swoją straszą siostrą, był jej. Sam dużo później wybrałem odpowiedni dla siebie sprzęt, który wreszcie daje mi satysfakcję z codziennego użytku. Standardy komputerowe zmieniały się w kosmicznym tempie, mój obecny komputer niewiele ma wspólnego z tym pierwszym.

3. Wojtku, zostałeś laureatem konkursu informatycznego. To ogromny sukces. Z jakimi zadaniami trzeba się zmierzyć, żeby zajść tak daleko?

Tak, zostałem laureatem. Dwa razy brałem udział w wymienionym konkursie i dwukrotnie udało mi się zająć miejsce w pierwszej dziesiątce, w tym roku była to 3 lokata. Podczas finałowego etapu konkursu odbywającego się w Mielcu przede wszystkim należy się zmierzyć z zadaniami , które trzeba rozwiązywać na komputerach z wybranym oprogramowaniem. Tego roku było to stworzenie strony internetowej, uzupełnienie arkusza w Excelu oraz napisanie krótkiego algorytmu w wybranym języku programowania. Dodatkową trudnością jest limit czasowy. Trzeba pracować stosunkowo szybko i jednocześnie bardzo efektywnie.

4.Jak wyglądają przygotowania do takiego konkursu? Dla Ciebie to nauka czy przyjemność?
Przygotowywałem się w drugiej i trzeciej klasie gimnazjum, ucząc się w domu oraz biorąc udział w dodatkowych zajęciach informatycznych pod kierunkiem Pani Małgorzaty Ginalskiej. Spotykaliśmy się w szkole kilka razy w tygodniu. Akurat w moim przypadku nauka informatyki nie była czymś, co sprawiałoby mi dość dużą trudność, wiele jednak zawdzięczam mojej nauczycielce, która przekazała mi swoją wiedzę, a przede wszystkim dostarczała ustawicznej motywacji.

5.Wiem, że ten konkurs nie jest jedynym, w którym brałeś udział. W jakich dziedzinach jeszcze próbowałeś swoich sił?

Generalnie preferuję przedmioty ścisłe, stąd oczywiście, oprócz informatyki, startowałem również w konkursach przedmiotowych z fizyki oraz z matematyki. Byłem uczestnikiem drugiego etapu konkursu fizycznego. Myślę, że tutaj akurat mogłem dać z siebie więcej, ale chyba nie udało się. Jestem też finalistą Konkursu Wiedzy Technicznej. Sądzę, że można się tym pochwalić.

6. W ostatnich dniach odniosłeś kolejny, ogromny sukces. Czy mógłbyś powiedzieć coś więcej?

W ostatnich dniach (tj. 11, 12, 13 kwietnia) startowałem w X Ogólnopolskim Konkursie Wiedzy Informatycznej Uczniów Szkół Gimnazjalnych organizowanym przez IV LO im. B. Prusa w Szczecinie i zająłem II miejsce. Był to finał, do którego przeszły tylko 32 osoby z całej Polski, po 2 z województwa. Z pewnością wiele również i w tym przypadku zawdzięczam Pani Małgorzacie Ginalskiej, ponieważ to ona zachęciła mnie do udziału i motywowała podczas przygotowań. Myślę, że jest to nasz wspólny sukces, nie tylko mój.

7.Czy komputer służy Ci głównie jako narzędzie pracy, czy może stanowi także źródło rozrywki? Jeżeli tak, w co najchętniej grasz?
Ucząc się, korzystam oczywiście z komputera. W końcu Internet to ogromna kopalnie wiedzy, choć trzeba się uczyć umiejętności selekcji informacji. Komputer wykorzystuję również jako źródło rozrywki. Najchętniej gram w takie gry jak Far Cry, Assassin's Creed czy Call of Duty. Chętnie również gram ze znajomymi w Counter Strike. Czasami zdarza mi się grać w Minecraft’a.

8.Ile czasu spędzasz przed komputerem?
Nie wiem, tego nie liczę, więc pewnie dużo. Mimo wszystko zawsze zachowuję dystans do pewnych rzeczy, panuję nad tym. Staram się na pierwszym miejscu stawiać swoje obowiązki, dopiero później konkursy i rozrywkę.


9.Dlaczego informatyka jest dla Ciebie taka ważna?
Uważam, że informatyka jest ważna, ponieważ rozwija się w bardzo szybkim tempie i daje wiele możliwości. Trudno wyobrazić sobie bez niej jakąkolwiek dziedzinę nauki we współczesnym świecie. Uważam też, że jest dobra inwestycja na przyszłość. Pewnie obecnie nie ma kierunku, który gwarantowałby zatrudnienie, ale informatyka jest jedną z tych, które zwiększają szanse.


10.Wkrótce będziesz musiał wybrać szkołę średnią. Czy swoją przyszłość chciałbyś związać z informatyką?
Chciałbym swoją przyszłość związać z tą dziedziną, która jest moją prawdziwą pasją. Myślę, że wspaniale byłoby robić w życiu to, co się lubi najbardziej, bo wtedy robi się to naprawdę dobrze. W moim przypadku to pracować w zawodzie, w którym na co dzień ma się do czynienia z informatyką. Zapewne łatwiej byłoby mi także znaleźć ciekawą i dobrze płatną pracę, o czym już wspominałem.

11.Ulubiona muzyka Wojtka Kozy?
Generalnie preferuję mocne brzmienia. Słucham przede wszystkim rocka. Do moich ulubionych zespołów należą niewątpliwie AC/DC oraz Lady Pank. Drugi z wymienionych zespołów to dla mnie zdecydowanie numer 1 w polskiej muzyce: ikona stylu, wiecznie młodzi, ponadczasowi, jednym słowem klasyka.


12.Co mógłbyś doradzić wszystkim, którzy podzielają Twoją pasję informatyczną, chcącym odnosić podobne sukcesy?
Sukces nie przychodzi szybko ani łatwo. Trzeba długo i wytrwale pracować, z całą pewnością uczyć się informatyki i zdobytą wiedzę utrwalać w praktycznych ćwiczeniach. W błędzie jest ten, kto myśli, że wystarczy jedynie grać w gry, czasem trzeba też sięgnąć do książek. Nie można także zapomnieć o matematyce, która jest dziedziną pokrewną i umiejętności matematyczne są bardzo pomocne.


Zatem życzę powodzenia i dalszych sukcesów, nie tylko w dziedzinie informatyki. Dziękuję za rozmowę.

 

 

„Robić to, co się lubi, nic na siłę”


Rozmówcą jest Dominik Grzędzielski, uczeń klasy III b Gimnazjum w Zespole Szkół Publicznych w Jedliczu. Dominik to dwukrotny laureat konkursu informatycznego. Porozmawiamy o jego zamiłowaniu do informatyki, piłki nożnej oraz rapu.


1. Dominiku, zostałeś laureatem konkursu informatycznego, co niewątpliwie jest ogromnym sukcesem. Powiedz coś o tym konkursie. Z jakimi zadaniami trzeba się zmierzyć?
- Laureatem tego konkursu udało mi się zostać już drugi raz. W tym roku pierwszy etap polegał na rozwiązywaniu zadań typowo teoretycznych z zakresu informatyki – sieć, algorytmy, programowanie, tego typu tematyka. W drugim etapie trzeba było zmierzyć się z zadaniami otwartymi – z arkusza kalkulacyjnego oraz programowania. Ostatni etap, który odbył się w Mielcu, polegał na rozwiązywaniu zadań dotyczących grafiki, arkusza kalkulacyjnego i programowania. To tak w wielkim skrócie.

2. Jak wyglądają przygotowania do takiego konkursu? Dla Ciebie to nauka czy przyjemność?
- Zdecydowanie jest to połączenie przyjemnego z pożytecznym, lubię to robić, uczenie się tego nie sprawia mi trudności, a dodatkowo daje satysfakcję. Przyznam, że początkowo trzeba było solidnie popracować. Miałem już jednak doświadczenie z poprzedniego roku, więc było zdecydowanie łatwiej. Oczywiście nadal spotykaliśmy się z kolegami po lekcjach i przygotowywaliśmy się do kolejnych etapów. Bardzo pomagała nam Pani Małgorzata Ginalska – nauczycielka informatyki w naszej szkole. Jej rady były bezcenne, ułatwiły pokonywanie trudności. Można powiedzieć, że bez niej nie byłoby tego sukcesu, bardzo się cieszymy, że w naszej szkole jest nauczyciel, który pomaga nam rozwijać swoje zainteresowania, poświęcając swój wolny czas dla nas. Nie można więc zapominać o roli Pani Małgorzaty, to nasz wspólny sukces. Mam nadzieję, że na dalszym etapie kształcenia spotkam podobnych ludzi, potrafiących zaangażować się, wspomagać i doradzać. Jedliccy gimnazjaliści, dla których informatyka jest prawdziwą pasją, mogą być szczęśliwi, bo na pewno ich zainteresowania przy współpracy z Panią Ginalską zaowocują w przyszłości jakimś wymiernym sukcesem. Wierzę, że Zespół Szkół Publicznych wkrótce będzie mógł pochwalić się kolejnymi laureatami konkursów informatycznych, Pani Ginalska na pewno dołoży do tego wszelkich starań.

3. Wiem, że ten konkurs nie jest jedynym, w którym brałeś udział.
- Tak, wkrótce czekają mnie kolejne zmagania, tym razem w Szczecinie podczas X Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Informatycznej Uczniów Szkół Gimnazjalnych, organizowanego przez IV LO im. B. Prusa w Szczecinie. Składa się z 3 etapów. Do 3 etapu przechodzą 32 osoby, po 2 z województwa. Dwa pierwsze etapy już za nami, teraz finał, który będzie miał miejsce 11, 12 i 13 Kwietnia.

4. To naprawdę duży sukces, gratuluję. Skąd u Ciebie zainteresowanie informatyką?
- Naprawdę nie wiem… Na początku, chyba jak prawie każdy młody chłopak, komputer był dla mnie wyłącznie czymś, co dostarcza rozrywki, mogłem grać w gry i to mi wystarczało. Z czasem sytuacja się zmieniła, byłem w czwartej lub piątej klasie. Zainteresowałem się tym bardziej, chciałem wiedzieć, jak to wszystko działa itp. Wpływ na to miał także mój tata, dla którego komputery to hobby, dla mnie już też. Oczywiście dobrze jest też spotkać kogoś, kto pomoże fachowo w rozwijaniu pasji. Kimś takim stała się w pewnym momencie Pani Ginalska, o której roli już wspomniałem.

5. Twój pierwszy komputer?
- Dostałem go od taty, miałem 6 czy też 7 lat. To był zwykły, stary „pecet”, nie zapadł mi jakoś szczególnie w pamięć.

6. Można powiedzieć, że komputer służy Ci głównie jako narzędzie pracy, a może, podobnie jak większość Twoich rówieśników, stanowi także źródło rozrywki? Jeżeli tak, w co najchętniej grasz?
- Tak, komputer traktuję jak narzędzie pracy, ale nie ukrywam, że służy mi także w celach rozrywkowych. Lubię gry, najchętniej RPG. Podoba mi się to, że można kreować w nich własną postać i następnie ją rozwijać. Do moich ulubionych gier mogę zaliczyć serie The Elder Scrolls oraz Gothic.

7. Dużo czasu spędzasz przed komputerem? Szczerze…
- Trudno powiedzieć… Zależy… Na pewno kilkanaście godzin dziennie przed komputerem to przesada, choć zdaję sobie sprawę, że są momenty, gdy można się zapomnieć. U mnie to jednak rzadka cecha. Nie rozumiem tych, którzy mogą siedzieć i grać bez przerwy. Ze wszystkiego trzeba umieć korzystać z umiarem. Tak samo jest z grami czy Internetem. Trzeba zachować czujność i nie przesadzać.

8. Informatyka jest ważna bo…?
- Dla mnie jest ważna, bo skoro interesuję się komputerami, to chcę wiedzieć, jak to wszystko działa. Informatyka to też przyszłość, postęp w tej dziedzinie jest niewiarygodny. Dzisiejszy świat bez informatyki nie ma racji bytu.

9. Wkrótce będziesz musiał wybrać szkołę średnią. Na co się zdecydujesz? Czy swoją przyszłość chciałbyś związać z informatyką? Wybiegając jeszcze dalej, studia informatyczne?
- Zdecydowanie, tak – przyszłość wiążę z branżą informatyczną. Szkoła? Zobaczymy, na którą się zdecyduję, na pewno interesuje mnie profil matematyczno – fizyczny albo matematyczno – informatyczny. Studia? Odległy temat, ale na pewno będą miały związek z informatyką.

10. Jednak nie samą informatyką człowiek żyje. Wiem, że masz jeszcze inne pasje. Opowiedz o nich.
- Oczywiście, bez wahania mogę uznać, że moją pasją jest piłka nożna i Rap. W piłkę lubiłem grać od dziecka, chyba jak każdy chłopak. Pozwala mi wyładować emocje, spotkać się ze znajomymi, to naprawdę świetna zabawa, gdy jest ciepło, komputer zawsze przegrywa z piłką! Z piłkarzami, w wieku juniorskim, jest trochę tak, jak z bohaterami gier RPG. Dobrze obserwować, jak się rozwijają, zwiększają swoje umiejętności. Bezsprzecznie każdy czuje wtedy satysfakcję.

11. A Rap? To również fascynacja z dzieciństwa?
- Nie do końca, rapem zainteresowałem się w piątej klasie szkoły podstawowej. W tej muzyce urzeka mnie przede wszystkim przekaz, liczą się ambitne teksty. Moim zdaniem mają o wiele więcej treści niż większość bezsensownych popowych śpiewów o miłości…

12. Twoi idole?
- Na pewno 2Pac i Eminem, z polskich wykonawców cenię Miuosha, Ostrego i wielu innych. Polska scena bardzo się rozwinęła. Pozwolę sobie wymienić tych, których twórczość szczególnie przypadła mi do gustu. Będzie to Diox , Hades, SumaStyli, Bisz, Vixen, W.E.N.A i HuczuHucz. Na szczególną uwagę zasługuje Donatan, który nie jest raperem a producentem. Osiągnął niesamowity sukces, połączył muzykę słowiańską z Rapem. Pokazał, że w rapie nie tylko raperzy się liczą, nie można zapominać o takich ludziach, to tacy bohaterowie drugiego planu.

13. Nie chciałeś kiedyś zostać znanym raperem?
- Marzenia są różne, większe i mniejsze… Jednak to nie jest raczej moja droga. Niech zajmują się tym inni. Wolałem być piłkarzem, nie wyszło.

14. Wróćmy więc jeszcze do piłki nożnej, jest klub, któremu kibicujesz wyjątkowo mocno, jakiś piłkarz – idol?
- Nie jest żadną tajemnicą, że kibicuję FC Barcelonie. Idol? Zdecydowanie Leo Messi! Podziwiam jego grę, podoba mi się, że na boisku nigdy nie robi zbędnych popisów, jest po prostu niesamowicie skuteczny.

15. Co mógłbyś doradzić wszystkim, którzy podzielają Twoją pasję informatyczną, chcącym odnosić podobne sukcesy?
- Jeśli ktoś coś lubi, to powinien to robić, nie widzę sensu w robieniu czegoś na siłę. To chyba jedyna recepta, którą warto odnieść nie tylko do pasji informatycznej, ale do życia w ogóle. Tak mi się wydaje…

16. Największe marzenie Dominika Grzędzielskiego to…?
- Jak już mówiłem, marzenia są różne. Hmm… Chyba po prostu być szczęśliwym, ułożyć sobie jakoś życie. Nic więcej nie przychodzi mi teraz do głowy.

17. Zatem życzę szczęścia i dalszych sukcesów, nie tylko w dziedzinie informatyki, dziękuję za rozmowę.
- Dziękuję również.


W roli reportera wystąpił nauczyciel języka polskiego ZSP w Jedliczu p. Michał Stój.


 

Słownik: