Sobota 17 lipca 2021
imieniny: Aleksego, Bogdana, Martyny

Nagrywanie „spod stołu”

       Gmina Jedlicze jest jedną z nielicznych, w której tak dokładnie sporządza się protokoły z sesji Rady Miejskiej. Ze względu na ciągłe niezadowolenie części Radnych, oraz ich nieustające uwagi co do rzetelności protokołów, w tej chwili po sesjach powstają kilkudziesięciostronicowe periodyki, które są dosłownym zapisem tego co dzieje się podczas sesji. Na potrzeby ich sporządzania sesje Rady Miejskiej w Jedliczu są oficjalnie nagrywane specjalnym urządzeniem. Protokoły z obrad po przegłosowaniu czyli akceptacji Radnych zamieszczane są na stronie internetowej w Biuletynie Informacji Publicznej. Dlaczego mimo tego niektórzy Radni wciąż po kryjomu nagrywają sesje ? Wielu zadaje sobie pytanie po co Radny miałby nagrywać kolegów? Komu potrzebne są nagrania „spod stołu”? Jeszcze wielu pamięta sprawę potajemnych nagrań jednego z Radnych, która otarła się o okładkę w tygodniku Nowe Podkarpacie. Wówczas oburzenie kolegów wywołało to, że są nagrywani po kryjomu, a nagrania służą aby im zaszkodzić.
     

      Ostatnie wydarzenia ponownie każą zadać sobie pytanie komu lub czemu służą te nagrania? Może chodzi tu o nagrywanie momentów, których urządzenia gminne nie rejestrują? Być może nagrywa się poza kuluarowe dyskusje, zwyczajne rozmowy między kolegami, luźne pogawędki? A nuż ktoś coś „chlapnie”, na czymś się „przejedzie” nagrywający będzie miał go w garści. Oczywiście każdy Radny reprezentujący swoich wyborców, powinien wiedzieć jak się zachowywać, że jego stanowisko zobowiązuje, ale każdy jest tylko człowiekiem. Radni często poruszają w przerwach swoje prywatne sprawy, dotyczące życia osobistego i nikt chyba nie ma ochoty by ktoś to po kryjomu rejestrował. Ponieważ wszystkie sesje są jawne, to ukrywanie urządzeń nagrywających pod ubraniem, papierami czy też w teczkach jest niedorzeczne i wręcz budzi niesmak, a postępującemu w ten sposób nie można przypisać dobrych intencji. Jeżeli Radny nie ufa nagraniom zarejestrowanym oficjalnie przez pracownika urzędu, to może poinformować swoich kolegów i gości podczas sesji, że on również rejestruje obrady, tak zdarzało się w poprzednich kadencjach. Byłoby to uczciwe zachowanie wobec obecnych na sali.
       

      Można oficjalnie rejestrować przebieg obrad. Należy tylko pamiętać, że dyktafon czy też inny sprzęt nagrywa wszystko, nie tylko to co chce nagrywający, i uważać co się mówi szczególnie jeżeli jest się blisko urządzenia. Wówczas można uniknąć kompromitujących uwag wygłaszanych „cichaczem” pod nosem lub kąśliwych komentarzy w stosunku do kolegów Radnych, których „nagrywający po kryjomu" nie ma odwagi powiedzieć głośno. Z takimi nagraniami mamy do czynienia po ostatniej sesji Rady Miejskiej z 28 grudnia 2012 r., kiedy to na jednym z lokalnych portali możemy odsłuchać zarejestrowanych wypowiedzi Burmistrza, Przewodniczącego, czy też Pani Sołtys Zofii Biedroń. Poza nagraniami wypowiedzi możemy także delektować się uwagami, jakie Radni, w pobliżu których znajdowało się schowane urządzenie nagrywające, wygłaszali. I tak wiemy już, że Radnego Kopcia należy tytułować Panem, usłyszeć można jak Radna Marć upewnia się czy aby na pewno kolega obok nagrywa, a także posłuchać wyszeptanych uwag jakie skierowane były pod kątem wypowiedzi Burmistrza i Pani Sołtys Biedroń. Dzisiaj możemy korzystać z wielu możliwości, jakie daje nam technika, ale jak się okazuje ze wszystkiego trzeba korzystać z rozwagą, by nie było tak jak w tym przypadku, kiedy sprawdza się stare powiedzenie ”że każdy kij ma dwa końce”.

 

Słownik: