Z pomocą dla małego kosa!

            Pisklę kosa zostało znalezione przez mieszkankę Świdnika i przekazane strażnikom miejskim w sobotę. Przez weekend strażniczka opiekowała się nim w domu. W poniedziałek ptak trafił pod opiekę profesjonalistów w tej dziedzinie. Czy jednak powinniśmy pomagać ptakom w ten sposób?

 

 

            W sobotę po godz. 14.00 dyżurny straży miejskiej otrzymał nietypowe zgłoszenie o tym, że mieszkanka Świdnika znalazła pisklę, które prawdopodobnie wypadło z gniazda i chwilowo się nim zaopiekowała, a teraz chciała go przekazać nam pod opiekę.

            Z chwilą, gdy los jak się okazało małego kosa znalazł się w naszych rękach poprosiliśmy o pomoc naszą koordynator ds. ochrony zwierząt z Urzędu Miejskiego w Świdniku. Wspólnie ustaliliśmy, że opieką nad pisklakiem zajmiemy się do poniedziałku, a później postaramy się o specjalistyczną pomoc. Ptaszka przygarnęła do domu nasza aplikantka, która szukając informacji w Internecie, przyrządziła dla niego specjalną karmę i go regularnie dokarmiała oraz poiła przy pomocy specjalnego aplikatora.

            Kos szybko zaprzyjaźnił się ze swoją nową opiekunką. Jak tylko był głodny szeroko otwierał dziób do karmienia. Wczoraj ptak trafił pod opiekę profesjonalistów do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Romanówce.

            Pozostaje jednak pytanie czy należy interweniować w przypadku, gdy pisklę wypadnie z gniazda, czy też nie ingerować w sprawy, gdzie natura sama sobie powinna radzić?

            W takim przypadku musimy sobie zadać pytanie czy istnieje realne zagrożenie dla zwierzątka, np. znajduje się na ulicy lub jest ranne? Wtedy możemy zastanowić się jak mu pomóc?

            W pozostałych przypadkach, gdy znajdujemy podloty w parku, ogrodzie czy lesie, zabieranie go ze sobą jak twierdzą znawcy tematu, nie koniecznie będzie dla niego dobrym rozwiązaniem.

            Ponadto przestrzegamy trzymanie dzikiego ptaka, jako zwierzątka domowego jest nielegalne.

Podsumowując w każdym przypadku należy zachować rozsądek. Interweniujmy tylko w sytuacjach koniecznych. Musimy pamiętać o tym, że największe szanse na przeżycie mają pisklaki w warunkach naturalnych.