Home Zagadki historii Zagadki historii pytanie 10
PDF 



Pytanie 10:
Jeden z indyjskich maharadżów (książąt) Jam Saheb Digvijay Sinhji odegrał ważną rolę w życiu grupy Polaków podczas II wojny światowej. Wyjaśnij jaką.

Czekam na odpowiedź do czwartku - 03.12. Wyślij ją przez e-dziennik. Proszę, aby wiadomość miała temat ZAGADKI HISTORII. Tekst wpisujemy w wiadomości, nie dodajemy załączników.

Odpowiedź na pytanie 10:
Maharadża Jam Saheb Digvijay Sinhji - indyjski arystokrata, maharadża północno-zachodniego indyjskiego księstwa Nawanagaru, dyplomata. Znany w Polsce dzięki hojnej pomocy udzielonej dzieciom polskim w okresie II wojny światowej.
O Polsce usłyszał po raz pierwszy w latach 20., gdy mieszkając wraz ze stryjem w Szwajcarii, poznał bliżej sąsiada – Ignacego Paderewskiego. Osobowość mistrza, rozmowy i dyskusje na temat Polski, które miały tam miejsce, zrobiły na młodym księciu takie wrażenie, że do końca życia czynnie interesował się jej losami.
W 1942 w obecnym stanie Gudźarat, w Balachadi koło Jamnagaru, niedaleko letniej rezydencji maharadży, powstał Polish Children Camp.
Osiedle to od początku było przeznaczone dla polskich dzieci, którym udało się wydostać z terenu ZSRR razem z armią Andersa. Maharadża, oprócz osobistego wkładu finansowego i własnej pracy, nakłonił także Izbę Książąt Indyjskich, aby przyjęła na siebie dobrowolne zobowiązanie utrzymania pięciuset polskich dzieci do końca II wojny światowej. W Delhi został powołany Komitet Pomocy Dzieciom Polskim, na który składały się dobrowolne ofiary osób prywatnych oraz kwoty indywidualne zadeklarowane przez kilkudziesięciu maharadżów, którzy zobowiązali się do utrzymywania do końca wojny określonej liczby dzieci. Ponadto – niezależnie od swego zaangażowania w budowę osiedla – przez cały okres jego funkcjonowania wspierał dodatkowymi ofiarami pieniężnymi skromną kasę ośrodka. Powiedział dzieciom:
,,Nie uważajcie się za sieroty. Jesteście teraz Nawanagaryjczykami, ja jestem Bapu, ojciec wszystkich mieszkańców Nawanagaru, w tym również i wasz’’.
W relacjach ówczesnych dzieci, które miały okazję mieszkać w osiedlu, najbardziej podkreślana jest wielkoduszność Jam Saheba, otwartość na polskich uchodźców, szczere zainteresowanie ich osobistymi problemami i radościami, gościnność, łagodność, spontaniczność, duże zaangażowanie w całe życie osiedla. Brał udział we wszystkich ważnych uroczystościach, spacerował po osiedlowych uliczkach, zaglądał do bloków dzieci i rozmawiał z nimi. Żywo interesował się polską kulturą.
Bardzo smutne było ostatnie pożegnanie z maharadżą, po likwidacji osiedla w 1946 r. Na dworzec kolejowy przyjechał osobiście. Żegnał się ze wszystkimi dorosłymi. Podchodził też kolejno do poszczególnych grup dzieci. Ze starszymi rozmawiał, młodsze głaskał lub przytulał.
Wojenną zawieruchę w tym i innych osiedlach przetrwało w Indiach około pięciu tysięcy polskich dzieci.



 

BIP

 

 

Odwiedzający

Naszą witrynę przegląda teraz 15 gości 

Pogoda