23 stycznia 46 uczniów klasy V a i b udało się na kulig do Stadniny Koni Huculskich „Gładyszów” w Regietowie- największej w Europie stadniny koni tej rasy. Zimowa aura nie zraziła małych turystów nawet szczypiącą w policzki mroźną temperaturą. Zaopatrzeni w grube kurtki, szaliki, rękawiczki, czapki i solidne buty śmiało wyruszyli na spotkanie przygody.
Przywitały ich malownicze okolice Beskidu Niskiego, obficie przyprószone śnieżnym puchem. Kiedy donośny dźwięk dzwoneczków obwieścił przybycie zaprzęgów konnych gotowych do zimowej sanny, wszyscy wskoczyli na sanie i otuleni w ciepłe koce wyruszyli w krótką, ale ekscytującą zimową podróż po okolicznych lasach i bezdrożach. Nie obyło się również bez radosnej bitwy na śnieżki, której uczniowie oddawali się z często wielkim poświęceniem.
Wróciwszy z konnej przejażdżki, udali się do urządzonej w rustykalnym stylu Karczmy Huculanka, gdzie czekały na nich tradycyjne ruskie pierogi i gorąca herbata. Tutaj odpoczęli i zregenerowali siły. Po obiedzie odwiedzili miejscową Izbę Tradycji, w której obejrzeli wystawę złożoną ze zdjęć, wyróżnień, pucharów, dyplomów oraz rekwizytów związanych z huculszczyzną oraz postanowili poznać historię stadniny i ciekawostki związane z jej działalnością sportową i kulturalną. Na koniec czekała ich jeszcze szczególna atrakcja tj. możliwość pogłaskania i nakarmienia koni, które ufnie podchodziły do przybyłych.
W drodze powrotnej uczestnicy wycieczki zatrzymali się jeszcze w Bieczu, gdzie w ciasnej i mrocznej baszcie miejskiego ratusza spotkali się z przewodnikiem, który wystąpił w roli kata z epoki i przybliżył im kulisy średniowiecznego prawa. Opowiedział im o okrytym infamią zawodzie kata oraz narzędziach jego okrutnego fachu. Ta krótka lekcja historii była już ostatnim punktem w harmonogramie podróży piątoklasistów, skąd ruszyli w kierunku Jedlicza z głowami pełnymi wrażeń.
Wychowawcy
Dagmara Słabniak
Bożena Łańczak
oraz opiekunowie
Beata Świątek
Iwona Dobosz
|