Teatr na Walentynki – 2008-02-14

2008-02-14 

Cały dzień

Walentynkowy wieczór teatralny

Cyrkowa ballada - fot. Tomasz Kulik

Cyrkowa ballada – fot. Tomasz Kulik

Czwartkowy, walentynkowy wieczór, Kostrzyńskie Centrum Kultury zaproponowało mieszkańcom miasta spędzić z teatrem. Z zaproszenia skorzystała spora grupa młodych, i tych nieco starszych osób. Zaprezentowano dwa przedstawiania, których autorem był Włodzimierz Szypuła.

Jak co roku mniej więcej o tej porze roku, zapraszamy mieszkańców na prapremiery spektakli Włodzimierza Szypuły i jego wychowanków ze Sceny Poetyckiej. Tym razem młodzi aktorzy przygotowali spektakl zatytułowany „Cyrkowa ballada”, a Dorota Słowińska monodram zatytułowany „Pierś niefizyczna”.

Scena poetycka to specyficzny rodzaj teatru. Tutaj przez dwadzieścia pięć minut widzowie muszą być maksymalnie skupieni. Nie można uronić żadnego słowa, gestu, taktu muzyki. Wszystko to tworzy spójną całość – tłumaczył zebranym autor i reżyser „Cyrkowej ballady”.

Cyrkowa ballada - fot. Tomasz Kulik

Cyrkowa ballada – fot. Tomasz Kulik

I tak w istocie było. Przez ponad dwadzieścia minut przedstawienia widownia w skupieniu obserwowała aktorów na scenie. Spektakl opowiadał zwyczajnie, o życiu. A więc jak to w życiu bywa: aktorzy wcielali się w różne role. Był więc klaun, ktoś żonglował, ktoś chodził po linie, ktoś inny z premedytacją okładał batem niewinne zwierzę. Czyż nie w te właśnie role przychodzi nam się wcielać każdego dnia? Doskonałym uzupełnieniem całości była muzyka. Były to fragmenty płyty „Nick Cave i Przyjaciele”.

Kiedy usłyszałem tę muzykę po raz pierwszy od razu wiedziałem, że muszę ją wykorzystać w swoim przedstawieniu – powiedział nam Włodzimierz Szypuła.

Pierś niefizyczna - fot. Tomasz Kulik

Pierś niefizyczna – fot. Tomasz Kulik

Druga część wieczoru, monodram Doroty Słowik, był z racji swojej treści, przeznaczony dla widzów dorosłych. Była to opowieść o życiu kobiety, której problemem była… pierś. Trzecia pierś. Monodram rozpoczął się krótkim, acz dosadnym przybliżeniem losu ludzi – dziwolągów. Następnie publiczność, wraz z aktorką, przeżywała kolejne momenty z jej życia. Niektóre z nich intymne, jak wspólny wieczór kobiety i mężczyzny, inne zwyczajne, jak obiad w indyjskiej restauracji.

Pierś niefizyczna - fot. Tomasz Kulik

Pierś niefizyczna – fot. Tomasz Kulik

Monodram niósł ze sobą równie zwyczajne przesłanie jak wcześniejszy spektakl. Pamiętajmy, że nie wszystko co inne, i na pozór dziwne, jest złe i należy się tego wstydzić. Pamiętajmy, że w każdym z nas jest coś z dziwaka…

Jakub Pikulik

Europenian flag